coryllus coryllus
2926
BLOG

Jedwabne albo o proporcjach

coryllus coryllus Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 51

 

Ponoć każde francuskie dziecko zna nazwę tej miejscowości – Oradur-sur-Glane. Miasteczko ma tragiczną historię i o tej historii uczą we francuskich szkołach, 10 czerwca 1944 roku Niemcy wymordowali w Oradur wszystkich mieszkańców – 642 osoby. Nie zwracając uwagi na wiek, na winę, na nic. Wszyscy poszli pod ścianę, a potem do dołu.
 
Jestem dziwnie pewien, że żadne francuskie dziecko nie skojarzyłoby nazwiska Laval z premierem kolaboracyjnego rządu Vichy. Po co? Jak o pięknie wytłumaczył na kartach swoich zapisków Andrzej Bobkowski – to się nie będzie liczyło do historii Francji, to się będzie liczyło do historii okupacji. Podobnie jak wydawanie Żydów Niemcom i obozy internowania dla uchodźców. To wszystko nie jest dla Francuzów Francją, to jest okupacja. A czasie okupacji różne rzeczy są możliwe.
 
Każdy mały Czech i nie tylko Czech, bo jak przypuszczam także Amerykanin czeskiego pochodzenia wie co się stało w miejscowościach Lidice i Leżaky. Każdy wie kim był Heydrich i w jaki sposób zareagowali Niemcy na dokonany nań zamach. Zamordowali mieszkańców wymienionych wyżej wiosek twierdząc, że współpracowali oni ze spadochroniarzami, którzy zamach na Heydricha przeprowadzili. Nigdy już później w całych Czechach Niemcy nie dokonali żadnej pacyfikacji. Podobnie było w innych krajach Europy. Wyjątkiem była Polska.
 
Żaden mały Polak nie będzie wiedział nic na temat takich wiosek jak Hucisko, Sochy, Skłoby, Wąwolnica. Nie pytajcie nawet tych dzieci co się tam stało, bo one tego nie wiedzą. Nie wiedzą także, że na początku sierpnia 1944 roku w samej tylko dzielnicy Wola ludzie Reinefartha i Dirlewangera zamordowali 50 tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci. 50 tysięcy. W jednym tylko miejscu, w okolicach dawnego Szpitala Wolskiego Niemcy spalili 12 tysięcy osób. Liczbę tę oszacowano na podstawie wagi odnalezionych prochów, które przeniesiono na Cmentarz Wolski, z hekatomby tej ocalało 150 nazwisk. Razem z ludźmi bowiem spalono archiwa, dokumenty, listy, fotografie, wszystko. Dziś w miejscu tej masakry jest prywatny parking, a na nim jeden samotny krzyż, którego nikt z niczym nie potrafi skojarzyć. Są ludzie, którzy walczą o zachowanie pamięci tych wydarzeń, ale ich działania na rzecz wystawienia pomnika ofiarom są nieco lekceważone przez urzędników. Urząd Dzielnicy Wola ogłosił konkurs na pomnik w tym miejscu, ale w bardzo dziwnym trybie - 9 dni na zgłoszenie chęci uczestnictwa (do 20 października), a potem 3 tygodnie na zgłoszenie projektu dla osób, które dzielnica uzna za spełniające warunki zgłoszenia. To termin trochę za krótki, zaś informacja o tym pomniku i wydarzeniu, jakże straszliwym nie przemknęła nawet przez łamy gazet i czołówki programów telewizyjnych.
 
Pojawiła się tam za to inna informacja. O tym mianowicie, że Tadeusz Słobodzianek otrzymał nagrodę Nike za książkę opisującą mord w Jedwabem. Jedwabne bowiem jest jedyną nazwą polskiej miejscowości kojarzoną przez młodzież szkolną w kraju i za granicą. Jedwabne. To tam właśnie Polacy zamordowali Żydów, powodowani swoim straszliwym, upiornym wręcz antysemityzmem. Mordowali sąsiadów, kobiety, dzieci nie zwracając uwagi na niewinność ofiar. Czy tak? Tak było panie Słobodzianek? A pomagała tym zwyrodnialcom Armia Krajowa, która co prawda w tym czasie nie istniała, ale to szczegół. Artyści zaś nie mają zwyczaju dbać o szczegóły. Ważna jest ogólna wymowa i przekaz – wszyscy Polacy to antysemici mordujący Żydów. I to się nie będzie liczyło to historii okupacji, ale do historii Polski, a wkrótce okaże się, że jest to najważniejsze wydarzenie w tej historii, o wiele ważniejsze niż spalenie 12 tysięcy ludzi na Woli niż zamordowanie wszystkich mężczyzn w Hucisku i wszystkich mieszkańców w Sochach, oraz tylu innych w setkach wiosek na terenie całej przedwojennej Rzeczpospolitej. Sztuka bowiem karmi się symbolami zdaje się mówić pan Słobodzianek, tylko jasny i czytelny symbol jest ważny i wartościowy. Otóż nie, łaskawco, sztuka karmi się prawdą. Kiedy zaś tego warunku nie spełnia zamienia się w propagandę. Na propagandzie zaś nie zbudowano jeszcze nigdy nic wartościowego, przez propagandę za to zniszczono bardzo wiele. Ciekawe jak będzie tym razem.

Pamiętajcie więc: Wola, Hucisko, Sochy, Skłoby, Wąwolnica. Dopisujcie inne nazwy. Jak najwięcej nazw. Nie można o tym zapomnieć. O pamięć Jedwabnego, gdzie stoi uczciwy pomnik upamiętniający pomordowanych, gdzie nie parkują samochody i można składać kwiaty oraz palić świece, zadba pan Słobodzianek.

Na stronie www.coryllus.pl znajduje się drugi odcinek powieści dla młodzieży pod tytułem "Tajemnica srebrnego Gryfa'

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura