coryllus coryllus
4194
BLOG

Templariusze na fesjbuku

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 58

 Przejrzałem wczoraj pobieżnie wpisy na pudle. Przejrzałem i zadumałem się. Oto wpisuje Rolex frazę taką:

 

Jakkolwiek i skądkolwiek nie byłyby sterowane dzisiejsze anty-systemowe protesty, jedna rzecz jest warta podkreślenia: to nie „pisowskie” i „rydzykowe” potulne i modlące się „babcie”, to nie zdyscyplinowane szeregi narodowców i „kiboli”, ale samo serce do niedawna pro-tuskowskiego elektoratu wyległo na ulice, więc można spodziewać się wszystkiego. Kto steruje tym procesem nie wiem (klnę się na słowo byłego harcerza), ale analogie moskiewskie są aż nadto widoczne, przy zastrzeżeniu, że jest szansa, że to kolejny wymysł „wsiocki”, mający za cel „zaaranżowanie” i zagospodarowanie kolejnego politycznego przesilenia.

 

A niżej dodaje:

 

Być może zaskoczę Państwa informacją, że logo "Anonymous" prezentowane było w BBC w kluczowych programach publicystycznych na dzień przez atakami na polskie serwery rządowe.

 

Ja może mam jakieś złe skojarzenia, ale widząc w programie BBC logo Anonymusa, dzień przed atakami, a potem widząc te demonstracje nie pomyślał bym ani o Moskwie, ani tym bardziej o WSI, które jak wiemy było i jest do niczego, jak to pięknie udowodnił Sławomir Cenckiewicz w swojej książce „Długie ramię Moskwy”. Albo bowiem są oni do niczego albo puszczają przecieki w BBC. Czy coś pokręciłem? Nie mam telewizora, więc mogę się mylić.

 

W komentarzach Eska pisze:

 

Właśnie podali, ze Siemoniak już się zgodził na odejście Parulskiego. A dawał sobie czas do końca tygodnia. Czyżby negocjacje tajne/poufne tak szybko poleciały? A może chłopaki z Undergroundu/Anonymous’a faktycznie coś wytargali ciekawego ze stron rządowych???
Okrutnie szybko to leci!

 

Ja to jeszcze raz powtórzę, żeby było wyraźniej widoczne i radzę wszystkim przeczytać sobie to na głos:chłopaki zUndergroundu/Anonymous’a.

 

Znajomy miał ostatnio taką przygodę, zapukało do jego drzwi trzech policjantów, którzy okazali się później półanalfabetami, albowiem nie potrafili w raporcie napisać słów face book. Przyszli zabrać znajomemu komputer, albowiem miał on na sumieniu pewien grzeszek dokonany za pośrednictwem Internetu. Pomiędzy grzeszkiem a wizytą stróżów prawa nie minęła nawet doba. A znajomemu wydawało się, że wszystko gra, nic się nie ujawni, jest kryty, albowiem sam siebie uważał za człowieka inteligentnego i takiego co to nie łatwo go przechytrzyć. A tu – niecała doba.

 

O jakich więc chłopakach Esko piszesz?

 

Wczoraj mieliśmy perfekcyjny wręcz pokaz sprawdzianu istotnych funkcji face booka. Co za dyscyplina! Co za szybkość, lepsza niż przy mobilizowaniu zomowców w stanie wojennym.

 

Na blogu Karlina zaś czytamy w komentarzach:

 

Te tysiące dzieciaków w wielu miastach Polski (na Warszawę też przyjdzie czas) to symbol czegoś, co już się wyrwało spod kontroli. Nawet jeśli ktoś ich do tego wyjścia świadomie sprowokował, pewny swego, że zdoła ich zmanipulować, pokierować i wykorzystać.

I choć krucjaty dziecięce zazwyczaj kończą się tak, jak się kończą, to ich skutki w świecie globalnej informacji mogą być bardzo głębokie i nieprzewidywalne. 

Nigdy bowiem do tej pory w III RP tak wiele osób, tak młodych, w tylu miejscach, spontanicznie, nie manifestowało pod tak abstrakcyjnymi hasłami jak wolność, precz z cenzurą i rząd kłamie. A to jest zupełnie inna opowieść w porównaniu do protestów kibiców, bądź manifestacji "Żydów III RP" z PIS. 

Po prostu społeczeństwu niebywale trudno będzie zapomnieć, że ich dzieci wyszły na ulice w obronie wolności. Tak jak demonstrującym.

Obyśmy tego nie zmarnowali.


 

A pod spodem komentarz Kisiela:


 

Zgadzam się.

pozdr.


 

I Rosemana:


 

Oby... :)
Pozdrawiam serdecznie


 

Pozwolę sobie zasugerować Panom, że gadżet o nazwie „spontaniczna demonstracja” od dawna już nie istnieje. To przeżytek i ramota. No, ale mogę się oczywiście mylić. I jeszcze to porównanie do krucjaty dziecięcej. Święci Pańscy.


 

A kilka dni temu Aleksander Ścios napisał, że demokracja III RP jest fasadowa. Ja mam taką nieśmiałą prośbę do Pana Aleksandra Ściosa – chciałbym, żeby wymienił on, tak na szybko, trzy pierwsze z brzegu demokracje niefasadowe.


 

Bloger Uparty z serwisu Blogmedia, którego teksty polecam, napisał rzecz powszechnie znaną, ale jest to jedna z tych rzeczy, których – wiedząc o nich – do wiadomości się nie przyjmuje. Ponoć żadne państwo na świecie nie chroni dziś prawem zadłużonego obywatela przed bankami. Jeśli to prawda Kochani, to nie tylko demokracje są fasadą, ale całe państwa narodowe są fasadą, bo i po cóż one? Jedyną realnością są bandy najemników przerzucane z jednego końca świata na drugi. Jeżeli to prawda to jesteśmy w zupie, która wkrótce zacznie się gotować. I nie chodzi tu bynajmniej o Donalda Tuska, ani o Smoleńsk, tu chodzi o nas i nasze życie, a także o życie naszych dzieci. Wczoraj zaś po prostu ktoś na chwilę włączył gaz, żeby sprawdzić czy instalacja działa poprawnie. I okazało się, że działa bez zarzutu. Wasze ekscytacje są więc nieco wczorajsze, żeby nie powiedzieć gorzej, a wyczekiwanie wiosny przyniesie wam niestety rozczarowanie. Nie macie bowiem nic. Pis zaś zdaje się być tworem informowanym o wydarzeniach przez panią szatniarkę. To nic, którego nie macie, zostanie wam wkrótce także zabrane i obawiam się, że będzie tak iż trudno znaleźć nam będzie człowieka, do którego można bezpiecznie zagadać. No, ale mogę się mylić. Na koniec jeszcze raz proszę o wymienienie demokracji niefasadowych. I zachęcam oczywiście do kupowania moich książek. Apokalipsa apokalipsą, a żyć trzeba.

Www.coryllus.pl

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka