coryllus coryllus
2099
BLOG

Widełki czyli o dziedzictwie

coryllus coryllus Kultura Obserwuj notkę 28

 Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem i obejrzałem wszystko co kryje się za tym linkiem:

 

http://uczciwa.polityka.salon24.pl/386144,najmadrzejszy-czlowiek-w-polsce-zakazany-za-co


Dla wielu z czytelników postać ojca Krąpca jest znana, ale dla mnie który w życiu religijnym nie uczestniczy poznanie go było jakością nową. Niestety przez moją przyrodzoną niechęć do wiedzy i poszukiwań filozoficznych, przez lenistwo także, nie mogę się w pełni cieszyć tym co ojciec Krąpiec napisał i powiedział. Po prostu dlatego, że połowy z tych rzeczy nie rozumiem. Nie szkodzi. I tak mam poczucie, że stanąłem oko w oko z wielkością. Muszę też wyrazić radość z innego powodu, oto są między nami przewodnicy, którzy w przystępny sposób potrafią wyjaśnić ludziom dzieło i życie jednostek wybitnych. I taką osobę widzimy właśnie w tym filmie. Jest nią poetka Lusia Ogińska. Postać na tyle wyrazista i mocna, że zaraz po obejrzeniu filmu zapragnąłem poznać jej życie i dowiedzieć się czegoś bliższego o jej twórczości. Kliknąłem więc tak jak zwykle w opcję grafika w guglu, a potem enter i wyszło. Proszę: http://www.komk.ovh.org/koszalinianie_05.html

http://lusiaoginska.pl/


 

To są proszę Państwa fantastyczne rzeczy, nie dość, że wywiady z wybitnym filozofem przeprowadza poetka patriotka, co jak łatwo możemy się zorientować nie jest dziś powszechne, to jeszcze okazuje się ona być żoną naprawdę wybitnego aktora. Bo Ryszard Filipski jest wybitnym aktorem, przyznają to wszyscy, którzy się kiedykolwiek z nim i jego warsztatem spotkali. Nie może być co do tego wątpliwości. Pan Ryszard jest dziś zapomniany, albowiem jego polityczna droga, jego – śmiało można tak rzec – świadomość - nie korespondują zupełnie z treściami lansowanymi przez świat współczesny. Nie zmienia to jednak nic w ocenia Ryszarda Filipskiego jako aktora. I proszę, co za zbieg okoliczności – wybitny filozof i jego dzieło, wybitna poetka patriotka i wybitny aktor. Wszyscy obok siebie. Myślę, że to jest przykład do naśladowania. Nie dla mnie niestety, bo jak powiedziałem ja wielu ważkich treści po prostu nie rozumiem, a żeby je popularyzować bez zrozumienia to przecież trzeba mieć nerwy ze stali. Są jednak inni, którzy – tak jak Pani Lusia Ogińska – rozumieją, czują i potrafią przekazać dalej. Brawo.


 

I dobrze proszę Państwa, że takie rzeczy się dzieją, bo oznacza to, że nasza kultura budzi się z letargu. Zachęcam do przeczytania wierszy Lusi Ogińskiej i obejrzenia jej obrazów a także ilustracji do książek. To ważne i istotne wobec faktu, że właściwie cały powojenny świat sztuki szukał inspiracji w awangardzie. Tak jest do dziś. Sztuka oficjalna to dziś sztuka awangardowa. I oto mamy z jednej strony Panią Lusię Ogińską, a z drugiej pana Jerzego Onucha, który jest dyrektorem Instytutu Kultury Polskiej w Nowym Jorku i wspierany przez artystę nazwiskiem Bartek Relisko wydał właśnie promocyjną broszurę na temat Polski. Pisze o tym Pani Teresa Bochwic http://tbochwic.salon24.pl/ Jak widać Pan Onuch należy do ludzi o skrajnie odmiennych poglądach od tych, które reprezentuje Pani Lusia Ogińska. I tak proszę państwa zarysowały nam się dwa wysokie szczyty polskiej kultury współczesnej. Nie dosięgniemy ich niestety. Jesteśmy za mali. Ja nawet myślę, że wobec ich ogromu a jednocześnie tej strasznej przepaści, która się pomiędzy nimi rozciąga i zieje, nie ma już miejsca na nic. Nie ma miejsca na pewno na ludzi z moimi aspiracjami. Toyah przez swoją wyrazistość, może jeszcze znajdzie jakieś miejsce, na którym postawi ten swój pieniek i będzie jak dawniej pokazywał na nim sztuki, ale ja na pewno nie. No, trudno. Trzeba będzie się z tym pogodzić.

Obydwa te potężne nurty muszą, przez sam fakt swojego istnienia określić się jakoś wobec polskiej tradycji. Pani Lusia Ogińska określa się wyraźnie, pan Onuch także. Mamy więc swego rodzaju widełki. Prawda. Mamy? I to jest proszę państwa fakt z gatunku niezbitych.

Najbardziej jednak podoba mi się w tym wszystkim portret ojca Krąpca wiszący na ścianie.

Przypominam, że moje książki można już kupić w Warszawie w księgarni Tarabuk przy ulicy Browarnej 6, a także w sklepie Foto-Mag przy Alei KEN 83 lok.U-03, tuż przy wyjściu z metra Stokłosy, naprzeciwko drogerii Rossman. Można je też kupić w księgarni "U Iwony" w Błoniu oraz w księgarniach w Milanówku po obydwu stronach torów kolejowych, a także w tymże Milanówku w galerii "U artystek". Aha i jeszcze w galerii "Dziupla" w Błoniu przy Jana Pawła II 1B czyli w budynku centrum kultury. Cały czas zaś są one dostępne na stronie www.coryllus.pl  Zapraszam. Uwaga! Atrapia i Toyah dostępne są jedynie w sklepie Foto-Mag, bo tak i już. Może kiedyś będą także gdzie indziej, ale na razie ich tam nie ma. Książkę Toyaha o liściu można kupić jeszcze w Katowicach w księgarni "Wolne słowo" przy ul. 3 maja. Gdzie to jest dokładnie, pojęcia nie mam.

 31 stycznia o 18.30 w szkole ogrodniczej w Błoniu odbędzie się mój wieczór autorski poświęcony opisywanej tu sprawie odwołania mojego udziału w spotkaniu w młodzieżą Zespołu Szkół nr 1 w tym mieście.

Informuję również, że 2 lutego w muzeum Kraszewskiego w Poznaniu odbędzie się także mój wieczór autorski, a ja sam będzę obecny na Poznańskich Targach Książki dla Dzieci i Młodzieży odbywających się w dniach 3-5 lutego w Poznaniu. Zapraszam.

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura