coryllus coryllus
3630
BLOG

Jedaizm, judaizm i faceci w czerni

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 26

 Pod tekstem o Czechach i Polakach wspomniał ktoś, że w kraju po drugiej stronie Sudetów zarejestrowano związek wyznaniowy o nazwie jedaizm. Chodzi o kult jedi z „Gwiezdnych wojen” jak łatwo się domyślić. Dziwne tylko, że ludzie interpretują ten akt jako próbę wyszydzenia chrześcijaństwa, szczególnie zaś katolicyzmu, choć jedaizm kojarzy się z judaizmem, a nie z katolicyzmem, i łatwo pomylić obydwa wyznania, szczególnie w mediach, w programach publicystycznych, które prowadzi jakaś czeska Monika Olejnik lub ktoś równie rozgarnięty.

Wyznawcy judaizmu nie biorą jednak tych wrogich i szyderczych wobec ich religii aktów serio, być może dlatego, że są poważniejsi od chrześcijan i po prostu mocniej w swojej wierzy ugruntowani, a być może z jakichś innych powodów.

Większość związków wyznaniowych jakie utworzono w ostatnim tysiącleciu powstała z myślą o tym, by dotrzeć do prawdy prawdziwszej niż to co ma do zaoferowania Kościół. Efekt zawsze był odwrotny od zamierzonego, tyle że jakoś nikt z tego faktu nie wyciągał konsekwencji. Pomnożony przez 1000 protestantyzm, stał się tak bardzo protestancki, że w końcu zabrakło kwestii do oprotestowania, bo wszystko już zostało zakwestionowane wiele razy.

Kiedy tak patrzymy na to podważanie dogmatów przychodzi na na myśl, że nie chodzi bynajmniej o prawdę w obrębie chrześcijaństwa, ale o tego chrześcijaństwa całkowite zanegowanie. W czasie kiedy Europa była chrześcijańska i wszystko czym żył człowiek do Ewangelii się odnosiło, trudno było doprawdy zakładać związki wyznaniowe takie jak jedaizm. No, ale świat zmienił się w sposób znaczący i dziś właściwie można wszystko, można nie przejmować się właściwie niczym. W dawnych czasach najbliżej jedaizmu stali chyba arianie i anababtyści, o mały włos i wywrócili by całą chrześcijańską doktrynę na drugą stronę, ale jakoś się nie udało. Pora była nieodpowiednia, za wcześnie było na jednaizm po prostu. Dziś zaś czas dojrzał.

Nie znam szczegółów doktryny jedaistycznej, ale chyba powiela ona rytuały i dogmaty chrześcijańskie, a nie jakieś inne, na przykład judaistyczne. Po to rzecz jasna, by pokazać, jak niepoważne i komiczne jest to całe chrześcijaństwo i jak łatwo zakwestionować boskość Chrystusa. Szczególnie w Czechach, w kraju gdzie premier Vaclav Klaus porównał Kościół Katolicki do Stowarzyszenia Hodowców Kanarków. Było tak, było, w czasach kiedy Klaus był premierem. Podobne rzeczy dzieją się także w innych krajach, szczególnie zaś w kraju zwanym Hollywood, który leży hen, hen daleko za morzem i rządzą tam źli władcy z dynastii Producentów.

Oglądałem kiedyś taki film: „Faceci w czerni II”. Chodzi o to, że główni bohaterowie łapią kosmitów, których jest wokoło pełno. Przebranych, podmienionych, ukrytych, żyjących między nami i udających ludzi. Obcy są wszędzie. Dokładnie tak samo, jak dawniej mówiło się, że zło jest wszędzie i diabeł kusi ludzi. Obcy nie są tak straszni jak diabeł, nie kuszą ludzi, ale nie mogą żyć na naszej planecie bez różnych zezwoleń i kwitów, za które jak sądzę - musieliby zapłacić – choć w filmie o tym się nie mówi. Prócz kosmitów ewidentnie złych, bohaterowie znają też takich, którzy są właściwie w porządku. Niektórymi się nawet opiekują. Mają na przykład taką szafkę gdzieś na dworcu czy na poczcie, gdzie mieszka cała zgraja małych włochatych ludków, którzy oddają bałwochwalczy kult karcie rabatowej z pizzerii. Faceci w czerni sami tę kartę tam włożyli, żeby mali kosmici mieli jakieś zajęcie i nie popadli w obłęd, żeby ich życie nabrało sensu po prostu. Scena kiedy bohaterowie w czarnych garniakach otwierają tę szafkę i patrzą jak ta banda małych głupków modli się do karty rabatowej jest naprawdę śmieszna. Producenci zaplanowali to w ten sposób, by ludzie tacy jak józef moneta albo patryjota czy sowiniec mogli przeżyć intelektualną przygodę i skojarzyć, że te ludki w szafce to całkiem przypominają mszę rezurekcyjną. I może to właśnie jest tak, że wszystko jest oszukane i cały nasz świat zaplanowali faceci w czerni i oni nim rządzą. Tak to wygląda na poziomie najbardziej płaskim i trywialnym.

Są jednak jeszcze inne poziomy w tym filmie, o wiele bardziej znaczące. Jak pamiętamy bowiem, cały istotny przekaz znajduje się w sferze pop. I on się znajduje właśnie w tym filmie również, w filmie „Faceci w czerni II”. Prócz kosmitów włochatych ludków, kosmitów świrów, kosmitów robaków, jest tam jeszcze zło prawdziwe. Zło, które zmienia postać i przekształca się w coraz to nowe potworności, choć dla zmyłki, na co dzień, udaje ładną kobietę. No i z tym złem prawdziwym muszą uporać się faceci w czerni. Tylko oni mogą sobie z nim poradzić i nikt więcej. Po prostu – musimy to sobie zakarbować i wryć w pamięć. Bez facetów w czerni ani rusz. Nie pomoże nam przebranie, karta rabatowa z pizzerii, czy coś tam innego. To bujdy. Garniak, okulary i karabin z dziwną lufą – jedynie posiadacz tych atrybutów ochroni nas przed złem. Najważniejszy zaś komunikat brzmi: my sami nie mamy co startować w tej konkurencji, bo od nas nic nie zależy.

Myślę, że podobnie sprawy pozycjonuje doktryna jedaistyczna. W końcu chodzi o to, by założyć jakiś tajny zakon, który z ukrycia będzie nas chronił przed złem, a kiedy zaczniemy zdradzać objawy obłędu da nam starą kartę rabatową z pizzeri, żebyśmy się do niej modlili. Uśmiechnie się przy tym lekceważąco, bo i o czym z nami gadać, kiedy nabieramy się jak dzieci na tę kartę?Karta ma jeszcze jedną właściwość, szalenie ważną – daje złudzenie prawdziwego wtajemniczenia. I nie ma takiej siły, by wytłumaczyć jej wyznawcy, że to nie ma sensu.

Przeczytałem wczoraj wieczorem komentarze pod tekstem dotyczącym nominacji Grodzkiej na marszałka Sejmu. To jest karta rabatowa z pizzerii wręczona przez facetów w czerni. To właśnie. Ten podziw dla starego durnia, który chodzi z kiecce, ten sposób rozumienia funkcji Sejmu i innych aspektów władzy państwowej. I nie ma siły, żeby tym ludziom wytłumaczyć, że to brednie. Oni siedzą w szafce, do której zagląda od czasu do czasu tamtych dwóch – Tommy Lee Jones i ten Murzyn w okularach. Siedzą i czekają na nową kartę rabatową.

Pytanie co może być dla nas groźniejsze – nasi rodzimi wyznawcy kart rabatowych czy czescy wyznawcy jedaizmu. Każda bowiem nowa religia produkuje fanatyków, pytanie którzy będą bardziej zdeterminowani i kogą będą naśladować, lub kogo każą im naśladować faceci w czerni, nieustraszeni łowcy kosmitów. Nie wiem. Trudno w tej chwili orzekać w tych sprawach.

 

Wszystkich zapraszam na stronę www.coryllus.pl Trochę nam się przesunęła wysyłka Jasnowidza, bo drukarnia przyśle nakład dopiero w poniedziałek. Tak więc do poniedziałku sprzedajemy go za 20 złotych plus koszta wysyłki. Myślę, że w lutym wznowimy „Dzieci peerelu”, bo hurtownie się dopominają o tę książkę. Tak jak myślałem na początku: Dzieci i Jasnowidz to książki na rynek, a nie do sieci. Sprzedają się jednak wolniej niż Baśń, bo nie mają promocji, ale powoli, powoli będziemy to zmieniać.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka