coryllus coryllus
3800
BLOG

Blogosfera na placu wolności

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 64

 zaliśmy już kilkakrotnie z kolegami, że oto kończy się blogosfera. I pewnie, zanim ona się skończy naprawdę, ogłosimy to jeszcze kilka razy. Teraz jednak jest moment dosyć szczególny, bo mamy oto przed oczami kolejny projekt informacyjny, który łączy serwis i blogi, a nazywa się ów projekt pl.wolności. Ponieważ jakiś czas temu Igor Janke, pan nazwiskiem Gawin, którego imienia nie pamiętam i Jan Ołdakowski założyli, albo jedynie firmowali coś co nazywa się Instytutem Wolności, zastanawiam się czy ów plac nie jest jego emanacją. Zastanawiam się ponieważ po hucznych zapowiedziach, konferencjach prasowych, strzałach z kołkowców i szampanów wokół Instytutu Wolności zaległa cisza. I ona tak leży sobie, ta cisza. Zupełnie nic nie słychać. Instytut jest, a jakby go nie było. Mamy za to ten plac, do którego od razu pociągnęli blogerzy z salonu24, w dodatku ci z samego pudła: Rosemann, Ufka, Rolex, Seaman, no i Koteusz, którego w salonie już nie ma, ale długi czas tu bywał. Prócz tego na tym całym placu stoją sobie Cezary K. i Marcin K, obaj z kubkiem politycznym, czyli z tymi rysunkami, które kiedyś były umieszczane w salonie, a dziś już nie są. Z rysunkami, na które wszyscy narzekali, a dziś widać wyraźnie jak niesłusznie, bo to co teraz mamy jest tak nędzne, że aż szkoda gadać.

Prócz blogerów znanych z salonu, mamy tam jeszcze komentatorów z portalu niezalezna.pl: Samuela Pereirę, młodego Wildsteina i jakieś inne osoby budujące swoją osobowość publicystyczną poprzez przymierzanie za dużych czapek i dziwnych szalików. Poza wymienionymi osobami nie ma tam nic właściwie, a ten niby serwis informacyjny to jest coś tak biednego, że szkoda gadać. Ponieważ to jest kolejny już projekt internetowy, który mam okazję widzieć, a były takie, które zdarzało mi się współtworzyć, mogę powiedzieć jedno: to jest nędza. W dodatku nędza z nieszczerą intencją pod spodem. Skąd ja wiem, że z taką a nie inną?

Zacznę od przypomnienia pewnej myśli. Paweł Jasienica, trochę moim zdaniem bez zrozumienia istoty sprawy, napisał kiedyś, że człowiek jest niewolnikiem własnego przywileju. O ile rzecz nie całkiem pokrywała się z tym o czym Jasienica mówił, to tutaj, na tym placu wolności mamy owo niewolnictwo ujawnione w pełnej krasie. Mamy bowiem blogerów wyraźnie uprzywilejowanych i komentatorów o identycznym statusie, którzy postanowili wreszcie, na jakiej zasadzie nie wiem, połączyć siły i zrobić coś, co zwykle określa się słowem „swoje”, a co najczęściej wcale takie nie jest. No i zrobili. Oszczędzali na wszystkim, bo rzecz nie jest nastawiona na efekt, ale na wyciągnięcie minimalnym kosztem jak największych korzyści. Żeby nie uznano ich za ostatnich buców, kiszących się we własnym sosie, twórcy placu wolności wpadli na pomysł wręcz szampański. Napisali, że codziennie będą wręczać jakiemuś blogerowi nagrodę pieniężną. Ja w tym miejscu mogę jedynie pochylić głowę z szacunkiem. Bingo proszę Państwa, potrójne bingo! Teraz to już sukces jest pewny. Wszyscy blogerzy polecą na pl. wolności ścigać się w tej niesamowitej konkurencji, a twórcy portalu nie dość, że będą mieli poczucie głębokiej elitarności to jeszcze będą mogli zajmować się tym o czym marzy każdy nieudacznik jak świat długi i szeroki – oceną pracy innych, w dodatku w taki sposób dokonywaną, że wyklucza to jakiekolwiek ataki i polemikę. No i jeszcze ów akt wręczania nagrody. Ile tego będzie chłopaki? Stówka? Dwie? Czy może tylko pięćdziesiąt?

Napisałem tu wczoraj tekst o dziennikarzu Staszewskim z GW i zatytułowałem go „Ludzie-Gady”. I proszę jak się wszystko pięknie dopełniło i ile nowych wymiarów zyskało. Mamy dziś to samo wśród „naszych-naszych”, bo chodzi nie o dziennikarzy zasługujących na tylko jeden przymiotnik zaczynający się na „n”, ale o kolegów blogerów i komentatorów, którzy chodzili ramię w ramię z demonstrantami pod pałacem prezydneckim. O creme de la creme prawicy, w dodatku młodej prawicy. Oni teraz będą wręczać po stówce tym, którzy się najbardziej postarają. Piękna idea Kochani, naprawdę piękna.

Posumujmy: mamy tę całą biedę pod tytułem pl. wolności, w której zamieszkali ludzie formatowaniu przez ostatnie lata w salonie24 na reprezentantów prawicowej blogosfery. Połączono ich w tym nowym portalu z młodą kadrą komentatorów z niezależnej, którzy tworzą front. Tworzą go pisząc głównie o sobie i tak zwanych odczuciach, bo myślą, że albo już przyszedł na to czas i świat musi ich wreszcie poznać z tej innej strony. Możliwe też, że to jest taki format i ktoś im kazał po prostu tak pisać. Z tyłu zaś mamy ten garnitur blogerów, którzy robią tam za jakichś starych wiarusów, co salutują do czapki trzęsącą się ręką i jeszcze jakieś newsy czyli śmieci z sieci. Za pomocą ochłapów zaś i kokieterii próbuje się jednocześnie przyciągnąć na pl. wolności innych blogerów, którzy za reprezentantów prawicy nie zostali uznani, ale przyciągają, mimo że nie tak eksponowani, porównywalną liczbę czytelników. Tak na wszelki wypadek się ich przyciąga, gdyby połączona moc młodości komentatorskiej i doświadczenia blogerskiego nie wystarczyła by tę nędzną łajbę utrzymać na powierzchni. No i co ja mam więcej dodać? Nic. Ja mogę już tylko czekać na oskarżenia o frustrację, o zawiść, o to, że nie mogę patrzeć jak innym się udaje, a ja ciągle przegrywam, i o inne podobne rzeczy, które słyszę już niemal codziennie, w miarę jak prawica polska odnosi coraz więcej zwycięstw i coraz głośniej grają surmy bojowe.

I naprawdę nie mam zamiaru szydzić z tego projektu, rzucam tylko tę garść refleksji. Poszydzić możecie sobie sami: http://www.plwolnosci.pl/

 

Wszystkich oczywiście zapraszam na stronę www.coryllus.pl oraz do księgarni www.multibook.pl, http://www.ksiazkiprzyherbacie.otwarte24.pl/ do księgarni wojskowej w Łodzi przy Tuwima 34, do księgarni Wolne Słowo W Lublinie przy ul. 3 maja, do księgarni „Ukryte miasto” w Warszawie przy Noakowskiego 16, oraz do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka