coryllus coryllus
3657
BLOG

Watykaniści na start

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 83

 Próbowałem opisać tu kiedyś zjawisko dość potworne, które wielu z nas co prawda zauważa, ale nikt chyba nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji. Zjawisko należy moim zdaniem do kategorii ciężkiego czarnoksięstwa z którym nie ma jak walczyć. Chodzi mi o zawłaszczanie legendy. To się odbywa przed naszymi oczami, widzimy to, ale milczymy bo mamy pilniejsze zajęcia. W rzeczywistości milczymy, bo jakiś tym przebrany za Dawida Copperfielda facet odwrócił naszą uwagę od spraw istotnych i skierował ją ku rzeczom nieważnym.

Kupiłem sobie wczoraj dziennik „Fakt”, do czego namówił mnie Toyah. Nie po to bynajmniej, by przeczytać tam felieton Warzechy, ale z całkiem innych powodów. W „Fakcie” jest bowiem tekst poświęcony cudownemu uzdrowieniu Daniela Olbrychskiego. Oto okazuje się, że Daniel Olbrychski palił przez całe życie bardzo dużo papierosów, ale kiedy zmarł Jan Paweł II od razu rzucił palenie. No i zdarzyło się, że musiał zrobić sobie mały obrazek czyli prześwietlenie klatki z piersiami. Lekarka, która wykonywała to zdjęcie przekonana była, że Olbrychski nigdy nie palił papierosów. Jego płuca były czyste. Tutaj najlepiej zacytować cały fragment tekstu dotyczący płuc Olbrychskiego.

 

Olbrychski osłupiał. Jego zniszczone wieloletnim paleniem, czarne płuca, same się zregenerowały. Aktor nie ma wątpliwości, że to zasługa zmarłego papieża.

 

Zdjęcie aktora podpisane jest zaś w sposób następujący: Aktor uważa, że mógłby być świadkiem w procesie kanonizacyjnym papieża Polaka i mówić o jego świętości.

 

Ponieważ ja nie jestem watykanistą, ani specjalistą od cudów, a jedynie skromnym tropicielem złych czarnoksiężników, zacząłem rozglądać się baczniej po tej tej kolumnie na której wydrukowany jest tekst z przygodami Olbrychskiego i zauważyłem na górze dwa zdjęcia, jedno z nich przedstawia Aleksandra Kwaśniewskiego, a drugie Wojciecha Jaruzelskiego. Pod nimi zaś mamy informację, że obaj panowie byli świadkami w procesie beatyfikacyjnym Karola Wojtyły. Ponieważ mamy do czynienia z „Faktem”, w którym dodatkowo pisze Warzecha, postanowiłem te informacje sprawdzić. I rzeczywiście. Obaj byli świadkami w procesie beatyfikacyjnym, pewnie dlatego, że papież z nimi się spotykał podczas wizyt w Polsce. Świadkami byli też inni politycy z innych krajów. Tylko co to ma wspólnego z płucami Olbrychskiego? Nic. Po prostu nic. Płuca sobie, a Jaruzel z Kwachem sobie i jedno drugiemu nie przeszkadza. Tutaj jednak są na tej samej stronie, a wrażenie robi to takie, jakby od Olbrychskiego, Jaruzelskiego i Kwaśniewskiego zależało czy Jan Paweł II zostanie kanonizowany. Na tej samej stronie jest jeszcze informacja o Suchockiej, która pierwsza gratulowała papieżowi Franciszkowi po wyborze na Tron Piotrowy.

Ktoś może powiedzieć, że przesadzam, to tylko „Fakt” i nie ma się czym przejmować, a Olbrychski to stary kabotyn, który usiłuje utrzymać się jakoś na powierzchni. Może tak, a może nie. Papież jest legendą, czy zostanie jeszcze do tego świętym, czy nie, ma moim zdaniem mniejsze znaczenie, ale jak widać zdaniem Olbrychskiego ma to znaczenie kluczowe. On bowiem postawił na to swoje płuca i oczekuję, że wygra w tym losowaniu. Nikt go zapewne nie powoła do zaświadczania o cudach Jana Pawła II, ale nie o to przecież chodzi.

Tuż po wyborze Benedykta XVI ukazała się na polskim rynku książka „Boskie oblicze”, której autorem był jakiś Niemiec zajmujący się na co dzień tropieniem tak zwanych tajemnic przeszłości. Książka traktowała o tak zwanym całunie z Manopello, wyobrażającym ponoć twarz Chrystusa. Ja nie wiem co wyobrażone jest na tym całunie i mało mnie to obchodzi, choć książkę tę przeczytałem. Była ona lansowana wówczas przez tygodnik „Ozon” i Grzegorza Górnego. Miasto było oblepione plakatami z wizerunkiem okładki i w ogóle było dużo szumu. Rozmawiałem wtedy też ze znajomym księdzem na temat tej dziwnej promocji i on był szczerze powiedziawszy przerażony. Dziennikarze jednak ani mrugnęli. Nikomu nie przyszło do głowy by tę książkę wyśmiać, wyszydzić i zamknąć dyskusję na jej temat. Co to, to nie. Wszyscy grzecznie pisali, że jest interesująca. Nie pamiętam kto to wydał, ale udało mu się zarobić ładny kawałek grosza. Dla mnie najistotniejsze jednak było to, że w książce tej opisane jest spotkanie autora z Benedyktem XVI. Doszło do niego o poranku, gdzieś w Watykanie, przy kontenerach na śmieci. Papież wyszedł ze swoim kubełkiem, a autor książki ze swoim. Opisane zaś owo spotkanie było z wielkim smakiem. Z o wiele większym, niż płuca Olbrychskiego w „Fakcie”. Myślę, że był to kluczowy moment tej książki i tej całej promocji. I tutaj mamy coś podobnego.

Dlaczego ja o tym piszę? Otóż jestem głęboko przekonany, że gdzieś tam, głęboko w lochach, w których urzędują cybernetycy, wymyślono metodę kreowania fałszywych kapłanów, jak najbardziej prawdziwych kultów. Dotyczy to nie tylko postaci takich jak Jan Paweł II, ale także ludzi mniejszego kalibru, jak choćby Mieczysław Krąpiec. Kapłani tacy stają się najpierw współuczestnikami kultu, ale zawsze następuje próba eliminacji prawdziwych kapłanów i pozostawienia tylko tych drugich. I my dziś mamy z czymś takim do czynienia. Na skalę , myślę do tej pory niewyobrażalną.

Najciekawsze zaś jest to, że zawłaszczenia nie tyle dorobku, co samej postaci dokonać może się nie tylko po śmierci, ale także za jej życia. Konsekwencje tego są oczywiście straszliwe, widać je gołym okiem. Do najważniejszych zaś należy degradacja tych wszystkich, którzy znajdują się poza kastą fałszywych kapłanów i przypisanie im roli głównego wroga. Co dokładnie widać każdego dnia w mediach.

Nie mam niestety do tego tekstu dobrej pointy, bo i cóż tu rzec. Muszę jeszcze poprawić wstęp do swojej książki. Jutro oddajemy ją do drukarni.

 

2 kwietnia, po świętach, w Zielonej Górze, odbędzie się mój wieczór autorski. Miejsce: kawiarnia „Pod Aniołami” ul. Prosta 47, godz: 18.00

 

Wszystkich oczywiście zapraszam na stronę www.coryllus.pl oraz do księgarni www.multibook.pl,http://www.ksiazkiprzyherbacie.otwarte24.pl/ do księgarni wojskowej w Łodzi przy Tuwima 34, do księgarni Wolne Słowo W Lublinie przy ul. 3 maja, do księgarni „Ukryte miasto” w Warszawie przy Noakowskiego 16, W księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 w Warszawie, oraz do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka