coryllus coryllus
4341
BLOG

Seks w polityce czyli co pije i zajada Kłopotowski

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 45

Szczycę się tym, że niełatwo mnie zaskoczyć, prowadziłem kiedyś dział porad seksualnych w kobiecym tygodniku, kronikę kryminalną na terenie powiatu pruszkowskiego, z niczego zbudowałem sobie dom, słowem z niejednego pieca chleb jadłem. W to jednak, że ktoś na trzeźwo może urządzić benefis Piotra Zaremby uwierzyć nie mogłem. I do dziś przyznam się Wam nie wierzę. To samo mam z Kłopotowskim. Nie wierzę, że to co on pisze idzie na serio. Myślę, że Kłopotowski wpuszcza nas w kanał, a raczej myślałem tak, póki nie zajrzałem na strony SDP, gdzie opublikowany jest jego dzisiejszy felieton. Tak znalazłem tekst innego jakiegoś mędrca, który o tym samym mniej więcej się rozpisuje, czyli o ptaku Hofmana. Obaj uważają, że wybryk pana posła to nic wielkiego, bo na świecie zdarzają się rzeczy gorsze. Na przykład – pisze Kłopotowski kochanek pewnego kongresmena, prowadził agencję towarzyską w Białym Domu, czy gdzieś obok i proszę, nic się nie stało. USA istnieją nadal. Ja mógłbym się tu oburzyć i zacząć szydzić z Kłopotowskiego, ale ponieważ użył on w swoim tekście dwa razy słowa „postęp”, sugerując jakoby Polska była zacofana, bo Hofman jednak trąby nie pokazał, pomyślałem, że Kłopotowski się zgrywa, że on tak wcale nie myśli, a jedynie szydzi z seksualności polityki i polityków. No, ale jest ten drugi i on również bierze Hofmana w obronę i pisze, że co my tu gadamy, gdyby ktoś nagrał zebranie polityków PSL doby dopiero była jazda.

Ja myślę, że gdyby ktoś nagrał zebranie polityków z Partii Zwolenników Tradycji Plemiennej na Samoa Zachodnim, jazda byłaby jeszcze szybsza, bo tam nie dość, że na stołach tańczyłyby dziewczyny bez majtek to jeszcze na środku stałby kocioł, a w nim gotowano by małe dzieci, spłodzone kiedyś tam przez Partię Samoańskich Postępowców, która sprzeciwia się kultywowaniu pewnych zwyczajów na tych wyspach. To by dopiero był postęp, o jakim się Palikotowi i Rozenkowi nie śniło.

Ja oczywiście szydzę, bo wiem tak naprawdę, że Kłopotowski jest jednak człowiekiem serio i jak wielu starszych panów, chce trochę jeszcze pogadać o pupie Maryni, bo mu to poprawia samopoczucie. Postulaty, które zgłasza są jednak nie do przyjęcia z powodów oczywistych, których on nie rozumie, ani też nie rozumieją ci wszyscy, którzy zaczynają bronić Hofmana. Otóż twierdzenie Kłopotowskiego, że władza stanowi najsilniejszy afrodyzjak jest szczerym idiotyzmem, rozpowszechnianym po to, by łapać różnych durniów na czynach nieodpowiedzialnych i haniebnych. Ja to mówię wprost i nawet nie mrugnę: nieodpowiedzialnych i haniebnych. To nie jest zabawa. Bywanie w burdelach, zapraszanie dziewczyna na imprezy i wkładanie im ręki do majtek w przytomności fotografów, nie jest zabawą. I nie jest podkreślaniem swojego machismo. To jest oferta. Polityk, który tak robi nie demonstruje swojej siły witalnej, nie pokazuje, że jeszcze może. On czyni coś wręcz przeciwnego. On mówi wyraźnie jakimi metodami można go przekupić i co lubi najbardziej. On mówi na jakim poziomie kontrahent musi ustawić ofertę, żeby go zadowolić. To jest prezentacja. On się podkłada jak mały kotek do głaskania.

Oczywiście ludzie tacy jak Hofman tego nie rozumieją, bo oni w ogóle nie bywają w obszarach gdzie do takich transakcji dochodzi. Tak więc zachowanie Hofmana może być tłumaczone jedynie przez idiotyzm i przez nic więcej. Tylko Kłopotowskiemu może wydawać się, że polityk zdejmujący gacie lub wrzucający do sieci swoje zdjęcia z owłosioną klatką piersiową dokonuje jakiejś demonstracji siły. Tylko Kłopotowskiemu może się wydawać, że polityką rządzą dominujące samce alfa. Mieliśmy dwóch ostatnio takich, jeden się postrzelił w petelicę, a drugi podskoczył za wysoko w czasie treningu bokserskiego, szyja mu się wokół sznurka oplątała i tak już został biedaczek. Taki właśnie jest los dominujących samców alfa na obszarach zwanych polityką. O tym kto zwycięża i kto zgarnia największa pulę decydują układy w czwartym szeregu.

Podkreślmy to jeszcze raz – wiązanie polityki z seksualnością to pułapka na idiotów. Na bardzo wielkich idiotów, którym się potem wydaje polecenie, a oni idą je wykonywać ze swoim smutnie zwieszonym, wielkim fiutem.

Ktoś może powiedzieć, że nie mam racji, bo w Polsce polityka i politycy nie mają właściwie żadnej innej funkcji jak tylko udział w kolejnych aferach i bardziej rozbieranych tym lepiej, bo do niczego innego się nie nadają, a władza realna i tak jest gdzieś daleko poza granicami. Niech więc się chłopaki pobawią. Otóż nie, jeśli zakładamy coś takiego, jak napisałem powyżej, to niech oni się lepiej nie bawią, niech się stąd zabierają i odsuną się od naszych pieniędzy jak najdalej.

Istnieje jeszcze podejrzenie, obawiam się, że celne, które pozycjonuje Kłopotowskiego jako naganiacza. On, razem z innymi członkami SDP (Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich – podkreślam), muszą tak pisać, bo ktoś im kazał, albo im tylko to zasugerował albo może wręcz zapłacił. Szydzę teraz trochę ale nie bardzo. Jeśli bowiem publicyści ze znanymi nazwiskami, zrzeszeni w organizacji, która ma, że się tak oględnie wyrażę, pewną renomę, zaczynają bronić postaw szkodliwych, kretyńskich, zaczynają bronić oznak słabości, bezradności i jeszcze nazywają je siłą, kojarzą z witalnością i machismo, to znaczy, że nie dzieje się tak bez przyczyny. No, chyba, że oni też są kompletnie oczadziałymi durniami.

Proszę Państwa, to o czym my tu rozmawiamy ostatnio jest moim zdaniem szalenie ważne. Chodzi o to, czy polscy politycy nadają się do czegokolwiek poza udziałem w prowokacjach i imprezach. To jest najważniejsze pytanie. Jeśli trwa dyskusja wokół Hofmana i jego spodni, jeśli prezes nie ma sposobu, żeby jego i jemu podobnych zdyscyplinować, jeśli jest na nich skazany, to ja nawet nie próbuję odpowiadać na to pytanie. Jeśli tak jest jak napisałem wyżej, to ja mogę jedynie dodać, że w takim razie zgadzam się z Kłopotowskim, niech sobie rozpinają te rozporki, nawet nawzajem, niech mają ten fun i niech ich telewizja pokazuje. Bo cóż im i nam zostało....

 

Zapraszam wszystkich na stronę www.coryllus.pl gdzie można do końca miesiąca kupić Baśń jak niedźwiedź tom II w cenie 25 złotych plus koszta wysyłki.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka