coryllus coryllus
4492
BLOG

Jak Żyd "Hiszpańskie piekło" tęczę zajumał

coryllus coryllus Kultura Obserwuj notkę 17

 Dziś będzie trochę na ludowo, ale to za chwilę. Na razie postanowiłem podzielić się z Wami przemyśleniami szczególnymi, które przyszły mi do głowy wczoraj, podczas oglądania teledysków i wysłuchiwania muzyki zespołu interpretującego polskie utwory ludowe. Zespół ten składa się z samych kobiet i nazywa się „Same suki”. No i rzecz jasna jest trochę inny niż zespół „R.U.T.A”. bo zamiast tematów społecznych, typu „z batogami na panów” eksploatuje tematy obyczajowe takie jak wiejski seks i w ogóle życie płciowe młodzieży żyjącej poza skupiskami industrialnymi. I kiedy tak patrzyłem na te nowatorskie interpretacje, na te uśmiechy i mrugnięcia obwiedzionymi konturówką oczami, przypomniał mi się Żyd „Hiszpańskie piekło” i pomyślałem, że tak to i ja potrafię. Nie gram co prawda i nie śpiewam, ale z interpretacją radzę sobie całkiem nieźle. Popatrzcie: W jednym z najlepszych odcinków filmu o przygodach rozbójnika Rumcajsa występuje kupiec bławatny z miasta Jicina. Jest to Żyd o nazwisku Szpanihel, przybyły bez wątpienia z Londynu, a po angielsku Szpanihel to przecież „hiszpańskie piekło”. No prawie....Pewnego dnia ów kupiec, w tajemnicy przed Rumcajsem, a nie wątpliwie na polecenie księcia Wallensteina, do którego, jak pamiętamy należał Jicin, lub któregoś z jego bankierów, a pamiętamy, że było dwóch – Żyd i Holender, zajumał tęczę. Jak się Rumcajs zdenerwował, jak się wściekł, to od razu poszedł z lasu Żaholec wprost na Jiciński rynek. Patrzy, a tam Żyd „Hiszpańskie piekło” tęczę na łokcie ludziom żeni i kasę zbiera. A za łokieć liczy siebie 2 złote. A na co? Rumcjas – chłop prosty – się nie zorientował, ale my wiemy. Kredyt na wojnę skończył się księciu Frydlandu, a jego bankierzy nie mogli mu przecież tak po prostu powiedzieć, że pieniędzy nie ma. Zadzwonili więc do swojego człowieka w Jicinie i powiedzieli: Szpanihel, do ciężkiej cholery, wymyśl coś, bo posady stracimy.

  • Się nie denerwują – Szpanihel na to – jest sprawa, się załatwi. I dawaj tęczę z nieba zwijać. Zwinął całą i byłby ją może nawet sprzedał, ale napatoczył się starosta Nawratek, przedstawiciel lokalnego gangu urzędników unijnych, który widząc tęczę w kupon zwiniętą aż podskoczył z zachwytu.

  • To dopiero będzie, jak się pojawię w Brukseli w tęczowych spodniach – pomyślał i kazał sobie zaraz materiału na te portki odmierzyć.

„Hiszpańskie piekło” wiedział, że lepiej z Nawratkiem nie zadzierać, więc, bo nie wiadomo co temu staremu pedałowi do łba strzeli. Dał mu więc trochę tęczy i tamten sobie poszedł. Jak Rumcajs z pistoletem za pasem wszedł na jiciński rynek, Nawratek był już wystrojony w tęczowe spodnie i przygotowywał się do organizowania w Jicinie parady równości. Wymusił jeszcze na Szpanihelu kawał tęczy na specjalny tęczowy dywan, po którym jicińscy Biedronie i Palikoci mieli paradować w tę i nazad po rynku. Jak Rumcajs to zobaczył o mało go krew nie zalała. Wszedł do składu „Hiszpańskiego piekła” i mówi:

  • Szpanihel, we łbie ci się poprzewracało - zapytał

  • Zamknij się łobuzie – Szpanihel na to

  • Mam pistolet – mówi Rumcajs – lepiej oddaj tęczę

  • Wsadź sobie swój pistolet, od tej tęczy wszystko jest mokre, pistolet ci zamókł

I rzeczywiście, próbował Rumcajs wystrzelić i nie wyszło. I miał szczęście, bo wyobraźcie sobie co by się działo, gdyby gazety napisały, że czeskich rozbójnik Żyda w jego własnym sklepie z powodu tęczy zastrzelił. Horror....

Postanowił Rumcajs zadziałać sposobem, czyli napuścić na Szpanihela starostę Nawratka. Pewnie tego nie wiecie, ale dawnymi czasy, kiedy się jeszcze nie ustatkował i nie zamieszkał z Hanką w żaholeckim lesie, występował Rumcajs wraz z kolegami w zespole będącym czeskim odpowiednikiem Chippendales. No i znał różne chwyty, o czym nas w tym odcinku informują wprost. - Rumcajs znał specjalny chwyt – mówi lektor. No, żesz....skąd miał znać ten specjalny chwyt, jak nie z czasów kiedy objeżdżał południowe Czechy z kolegami i występował na scenie dla podstarzałych i piszczących wniebogłosy Niemek. Mlada Boleslav, Cheb, Pilzno, byle dalej od śląskiej granicy i Jicina, gdzie wszyscy go przecież znali.

Schował się więc Rumcajs za filarem i czeka aż ten głupi Nawratek w swoich tęczowych portkach nadejdzie. Kiedy się w końcu zbliżył, Rumcajs, stary fachowiec, jednym ruchem ściągnął mu portki i w nogi. Jak się Nawratek zorientował, od razu zaczął szukać winnego tego ambarasu, w którym się nagle, nie ze swojej winy, znalazł. Jak to wszyscy urzędnicy mają w zwyczaju. No i rzecz jasna pomyślał o Szpanihelu i biegiem do jego składu poleciał.

- Szpanihel - woła – oszukałeś mnie

  • Że kogo – pyta „Hiszpańskie piekło”

  • Jakie znowu jajco – zdenerwował się Nawratek, który był przygłuchy – spodnie mi zwiało

  • A co mnie to – Szpanihel się wyluzował- bo myślał, że za co jak za co, ale za wiatry nad jcińskim rynkiem to on nie odpowiada.

No, ale tu się właśnie pomylił. Starosta Nawratek zadzwonił bowiem od razu po żandarmów. Ci zjawili się natychmiast i zaciągnęli biednego Szpanihela do tiurmy. Nie na długo jednak, bo jak tylko Nawratek wrócił do gabinetu zadzwonił do niego Larry Silverstein, ten wiecie, co WTC przed atakiem terrorystów ubezpieczył i powiada:

  • Wiesz ty Nawratek ile wyciągnąłem z ubezpieczalni za ten zamach terrorystyczny, co się w Nowym Jorku zdarzył

Nawratka zamurowało, bo siedząc w Jicinie i jeżdżąc od czasu do czasu do Brukseli, myślał, że jest bezkarny.

  • Sorry – zdołał tylko wyjąkać Nawratek

  • Wiesz co masz teraz robić – zapytał Larry

  • Jasne – rzekł Nawratek – po czym zadzwonił do komendanta jicińskich żandarmów i kazał wypuścić Szpanihela, który od razu poleciał na rynek, sprawdzić, czy tęczy nie da się drugi raz zwinąć.

Nie dało się, bo Rumcajs zawiesił ją tak wysoko, że „Hiszpańskie piekło” za nic nie mógł tam doskoczyć.

No i tak właśnie kończy się ten fantastyczny odcinek przygód rozbójnika Rumcajsa.

I ja sobie to wszystko wczoraj tak właśnie zinterpretowałem czytając o zespole „Same suki” na stronach gazowni. Z tymi sukami chodzi o to, że jest taki instrument – suka biłgorajska. No i wiecie, jak się zbiorą dziewczyny po konserwatorium, każda na czymś gra, jedna trochę grubawa, druga krzywa, trzecia ma coś z okiem, to jak mają ten zespół nazwać? Same suki, to jasne, a nuż się ktoś zainteresuje. No, a jeśli chodzi o image, to martwić się nie trzeba, mamy przecież phoptoshop. Żeby była głębia prawdziwa i nie oszukana, nie wystarczy na czymś grać. Wiele osób na czymś gra i nic z tego nie wynika. Rynek nie otwiera przed nimi swoich podwoi, bo jest on tak w Polsce skonstruowany, że cyrograf trzeba podpisywać już w chwili kiedy się chce zarobić dwa złote, a nie jak gdzie indziej, gdzie takie numery załatwia się przy pierwszym milionie. No i głębia tu wspomniana w ramach tego cyrografu się rozwiera, w tajnej klauzuli o niej napisali. Bez głębi zaś prawdziwa muzyka nie istnieje. I tak, okazuje się, że zespół „Same suki” dysponuje oryginalnym XVI wiecznym tekstem, gdzie napisane jest, że matka zabiła swoje dziecko. Naprawdę, nic nie zmyślam. One tak mówią – mamy oryginalny XVI wieczny tekst na temat dzieciobójstwa dokonanego przez matkę. Ja sobie przypominam kilka innych oryginalnych tekstów, często starszych niż XVI wieczne o tym, jak to Żydzi macę z krwi chrześcijańskich dzieci robili i pamiętam też czym się to kończyło. Przypominam sobie również, a o tym było tu całkiem niedawno, kto był i jest głównym rozgrywającym na rynku starodruków. Skąd takie podfruwaje jak zespół „Same suki” wzięły ten starodruk? Z biblioteki jagiellońskiej, to jasne, a jak on się tam znalazł? No profesor Estreicher go przyniósł wprost ze składu antykwariusza Himmelblaua. Dziewczyny straszą nas wyraźnie tym starodrukiem, tak jakby dzięki niemu chciały udowodnić, że w dawnych czasach matki w Polsce nie zajmowały się niczym innym, jak tylko składaniem ofiar z własnych dzieci. I tu się właśnie zbliżamy do sedna, które widzieliśmy już tyle razy. Do czego namawiają te biedne wariatki? Do zabijania dzieci, nieprawdaż? I próbują udowodnić, że to jest najnormalniejsza rzecz ja świecie, bo tak stoi w XVI wiecznym rękopisie. Na, a ja słyszałem o takim, co uważał, że zabijanie Żydów, jest najnormalniejsze na świecie....Może o nim jakąś piosenkę ludową zapodać...?

Przed zespołem „Same suki” kwestie te nie były nigdy wypowiedziane z taką bezpretensjonalną prostotą. Oto mamy piosenki, stylizowane na ludowe, które mają trafić wprost do zlasowanych mózgów nastolatków i uwieść te dzieci rytmem i melodią. No, a treści tam jakieś są? Oczywiście, są tam treści lansujące tak zwany swobodny styl życia....jest o mordowaniu dzieci, że to takie naturalne, oraz o tym, że ludzie odcinają się od swoich naturalnych korzeni. Czyli wszystko to co zwykle: deprawacja kobiet, ofiary z niewinnych, naturalne kulty z dawnych czasów. Nie wiem czy dobrze rzecz interpretuję, ale według mnie ktoś szykuje przeniesienie produkcji tekstylnej z Chin do Polski. Potrzeba będzie wielu kobiecych rąk do pracy, rąk i głów nie zajętych głupstwami, takimi jak rodzenie, jak dom, wychowanie dzieci i przygotowanie obiadu dla męża. Po co to komu, jak się dziewczyna natyra w hali przez osiem albo dwanaście godzi, to chce się tylko napić, pójść do łóżka z majstrem, a potem zasnąć. Kiedy zaś zajdzie w ciąże przypadkowo, to jej pokażą ten XVI wieczny rękopis. A co one będą tu produkować, jakie materiały? Tęczowe – to przecież jasne, jak słońce nad jicińskim rynkiem. Myślicie, że się mylę? Pewnie tak, przecież z tym Szpanihelem, Larrym i Rumcajsem też żartowałem. Wszyscy wiemy, że Rumcajs był przecież szewcem, a nie tancerzem erotycznym....

Macie tu linki http://wyborcza.pl/1,75475,16324116,Same_Suki__seks_jest_czyms_cudownym__ROZMOWA_.html

 

https://www.youtube.com/watch?v=D0TaApDzPUo

 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, gdzie można kupić najnowszy numer „Szkoły nawigatorów”, w nim zaś rewelacyjny tekst Krzysztofa Piotrzkowskiego pod tytułem „Goedel czyli klęska scjentystów”, a także równie rewelacyjny tekst Dariusza Marzęty rozprawiający się z mitami na temat świętej inkwizycji.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura