coryllus coryllus
5222
BLOG

Nie ma takiej chatki ani przybudówki

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 77

 ...gdzie by nie kochały ułana Żydówki. Tam mówią słowa znanej pieśni, ale my tych akurat słów nie wiedzieć czemu nie wyśpiewujemy nigdy. Teraz jednak coś mi podpowiada, że dojdzie do kuriozum absolutnego czyli że portal poświęcony Fronda, ustami redaktora Terlikowskiego zacznie lansować pełną, nie ocenzurowaną wersję pieśni „Ułani, ułani...” Zdrajcy zostali tam już wymienieni z nazwiska, wśród nich jest Ziemkiewicz i Zychowicz, jedyne zaś głosy oburzenia jakie podnoszą się w związku z tym widoczne są na moim blogu, gdzie i jeden i drugi wielokrotnie zostali wyszydzeni. Ci co bronili przede mną Ziemkiewicza i Zychowicza siedzą cicho, jak mysz pod miotłą i milczą. Czyżby już przestała im się podobać proza pana Rafała? A może skądś wyszedł rozkaz, że można już rzucać jajkami. Tomasz Sakiewicz odgrywa rolę męża stanu, można by nawet rzec obwoźnego męża stanu, bo wszak okrzyknięto go tym mężem już na Węgrzech (mężem na Węgrzech, jakiś rym się tu kroi chyba), a teraz kolej na Kanadę. Nikt nie przypomina jednak jak się to jeżdżenie na Węgry skończyło, chyba dlatego, że każdemu odpowiada ta formuła, jeździmy, bawimy się, popijamy, Tomek przemawia, a potem powrót i polityka na odcinku polonijno-emigranckim załatwiona.

Hipsterzy prawicy kręcą śmigłami od samolotów RWD 8, które za chwilę wzlecą w powietrze, a Żydówki z przybudówek wypatrują czy gdzieś na horyzoncie nie pojawiają się już proporczyki nadchodzących szwadronów. Prezydent Ukrainy zaś opowiada ludziom, że sprawa zakupu broni w NATO jest już przesądzona.

Myślę, że nie jest, podobnie jak nie jest przesądzone wywołanie wojennej histerii w Polsce. Można sobie do woli nazywać Ziemkiewicza zdrajcą i pachołkiem Moskwy. On nim nie jest, on jedynie udaje endeka, a w naszej niszy propagandowej endecy są wrogami piłsudczyków, bo tak zostało zapisane w gwiazdach i koniec. Nic z tym się nie da zrobić. Ludzie podnoszący kwestie pomocy wojskowej dla Ukrainy nie mają pojęcia o czym mówią, bo ani jeden istotny dla tej sprawy fakt nie jest im znany. Dawid Wildstein nie dojechał dalej jak do Kijowa i nie ma póki co żadnej siły, która kogokolwiek z nich wypchnęłaby głębiej na wschód. A skoro tak, to znaczy, że nie wiemy co się tam tak naprawdę dzieje. Nie tak dawno przez media przemknęła informacja, że dwóch ukraińskich oficerów wysadziło się w powietrze. Niestety nie pojawiła się później żadna informacja o ich uroczystym pogrzebie, który zamieniłby się w wielką demonstrację patriotyczną. Dla mnie, człowieka przyzwyczajonego do tego, że w Polsce demonstrację patriotyczną robi się właściwie ze wszystkiego, a do tego w bardzo krótkim czasie to ważny szczegół. Hipsterzy prawicy jednak nie zwracają na to uwagi, bo zajęci są rekonstrukcją przedwojennych politycznych realiów, w których piłsudczycy chcą zjednoczenia z Ukrainą, a endecy izolacji i porozumienia z Rosją.

Nie uda się w Polsce nakręcić koniunktury na wojnę. Nie jest to wykonalne, bo przez 25 lat, a także jeszcze wcześniej, za najczerwieńszej komuny, sączono ludziom do głów propagandę innego rodzaju. Propagandę niechęci do wojska i armii, propagandę pacyfistyczną. To był projekt poważny, ja sam pamiętam artykuły w „Na przełaj” pisane przez Żakowskiego, które miały taką właśnie wymowę. No, a było to przecież w latach osiemdziesiątych. Potem przez 25 lat Gazeta Wyborcza oraz niezliczone organizacje zmieniały obliczę Polski i wychowywały polska młodzież na metroseksualnych mięczaków. Tego się nie da odwrócić w jeden sezon. Być może nawet nie chodzi o odwracania, a jedynie o jakiś marny pretekst, ale w takim razie tym gorzej dla tych, którzy tę sytuację próbują odkręcać. Polska jest dziś innym krajem niż w roku 1939, a stało się tak za sprawą nie tylko trwającej 70 lat komuny, ale także za sprawą wielkich pieniędzy zaangażowanych w zmianę naszej świadomości. Tylko idiota tego nie dostrzega. Żeby tę sytuację zmienić potrzebne są poważne nakłady i poważne projekty. Nie wystarczy nazwać Ziemkiewicza zdrajcą. Media, szkoła, Kościół to wszystko musi być zaangażowane w formowanie nowego, nastawionego bojowo do świata Polaka. U nas niczego takiego nie ma i przez najbliższe lata nie będzie, jeśli więc ktoś próbuje wzywać nas teraz na barykady, to znaczy, że zwariował albo realizuje czyjąś doraźną politykę. A skoro tak czyni, nie ma najmniejszego sensu by poważnie go traktować.

Chaos, który wyraźnie widać w wypowiedziach polityków i komentatorów jest wprost wynikiem tego, że nikt nic tak naprawdę nie wie. Coś się musi wydarzyć, ale nie wiadomo jeszcze co, podopisywane są rozejmy i trwają walki, Obama się do czegoś szykuje, a komentatorzy amerykańscy zaklinają rzeczywistość pisząc, że bomba spadnie na Warszawę. Nigdzie nie spadnie żadna bomba, od hipsterów prawicy zaś oczekuję, że w najbliższym numerze Flądry opublikowane zostaną ich zdjęcia ze szkolenia wojskowego w Rembertowie lub w jakimś innym miejscu. Należy świecić przykładem panowie, nie stać z tyłu i namawiać inny do rzucania się z plastikowym nożem w zębach na barykadę (copywrith Grzegorz Braun). Czasy tanich agitek minęły, za swoje pisanie nagrodzony karierą mógł zostać Żakowski, wam się to nie uda, bo też i inny rodzaj propagandy uprawiacie. Inny, bo skończyć się musi inaczej. A wy przecież nie chcecie tak naprawdę by spełniły się te wasze proroctwa, bo cóż by z was wtedy zostało? Emigracja? Żarty. Konspiracja? Jeszcze większe żarty. Nie zostało by po prostu nic. I na tym dziś kończę, bo muszę zamknąć prace nad książką.

 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl gdzie trwa wielka, wrześniowa promocja Baśni, tom I i tom amerykański dostępne są w cenie 40 złotych plus koszta wysyłki.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka