coryllus coryllus
5493
BLOG

Brzytwa Gadowskiego czyli dyskusja o literaturze

coryllus coryllus Kultura Obserwuj notkę 64

 Trudno doprawdy dociec jakie przyczyny skłoniły Witolda Gadowskiego do afirmowania twórczości Karpowicza. Nie chcę tu raz jeszcze szydzić z pana Witolda, ale przecież to jest niemożliwe, żeby będąc w stanie całkowitej poczytalności mógł on napisać o Karpowiczu to co napisał. Jakby nie dość było tych niebezpiecznych zakrętów, pod jego tekstem wpisał się z równie ciekawą opinią Aleksander Chłopek, członek nierozpoznanej póki co organizacji, który podpisuje się słowem „outsider' całkowicie mylącym w jego przypadku. Aleksander Chłopek stwierdził, że fragment prozy Karpowicza był interesujący.

Pisaliśmy już o tym wielokrotnie, ale spróbujmy jeszcze raz. Wszystkie literackie kreacje gazowni to propaganda obyczajowa wymierzona w mózgi i serca młodych ludzi. Nie ma to nic wspólnego z tak zwanymi wartościami literackimi, a ma jedynie pozycjonować rynek w ten sposób, by łatwiej było sprzedawać różne śmieci pisane przez kolegów redaktorów z Czerskiej, a także by łatwiej było wycyganiać ministerialne budżety na kolejne książki. Celem tej niby literackiej działalności jeste zdefasonowanie kryteriów oceny książek i twórczości w ogóle i cel ten jest osiągany, co widać po wypowiedziach Gadowskiego i Chłopka, rozpaczliwie poszukujących czegoś, czego mogliby bronić, pozostając jednocześnie na pozycjach niezależnych niezależnych outsiderów. Cała ta rzekoma literatura wymierzona jest także w Polaków jako społeczność, żeby bowiem zostać pisarzem w gazowni trzeba być Białorusinem, Łemkiem, mieć na nazwisko Tulli, pracować na policji jak Masłowska, albo zakładać ruch „Wolność i pokój” jak Stasiuk. Można też zostać maoistą, Sierakowskim, albo krzyżówką jednego i drugiego. I nie daj Boże nie wolno napisać nic dobrego o księżach i rodzinie.

Gadowski niby to wie, ale chyba mu się ostatnio pogorszyło, jakże by bowiem inaczej mógł powiedzieć, że Karpowicz dobrze pisze. Karpowicz jest tak nędzny, że w ogóle nie ma o czym mówić. To jest chodzący ambaras i kłopot, antyreklama maszynek do golenia Wilkinson, promocja okularów w rogowej oprawie, bieda z nędzą.

Ponieważ jednak nie dostał nagrody Nike, jak to było wcześniej umówione w kuluarach, Gadowski uznał za stosowne bronić go publicznie, podobnie jak wcześniej bronił Masłowskiej, bo rzekomo „przejrzała" oczy i teraz będzie już mówić i pisać po prawicowemu. Być może Witold Gadowski jest jakoś podłączony do kampanii medialnych gazowni, ja nie wiem, być może on nie jest panem swojego czasu i swoich myśli? No bo jak można bronić Masłowskiej i występować w obronie Karpowicza?

Poza Karpowiczem – pisze Gadowski – literatury w mainstreamie nie ma. Ona jest gdzie indziej, jest ukryta. Na to przychodzi boson i pyta: gdzie? No i jeszcze domaga się nazwisk. Na to Gadowski mówi: Cherezińska, po czym wyrzuca bosona z bloga. Pani Cherezińska napisała książkę „Legion”, opowiadającą o epopei brygady świętokrzyskiej. Książka ta przepadła i była bardzo słabo broniona przez różnych publicystów w tym przez świętej pamięci Marka Nowakowskiego. Pani Cherezińska napisała wcześniej inne książki, na przykład taką: „Byłam sekretarką Rumkowskiego”. A także powieść pod tytułem „Korona śniegu i krwi”. No i jeszcze jakieś na pół pornograficzne historie ze średniowiecza. Ja jeszcze raz zadaję to samo pytanie: skoro uważacie panowie – pytam wszystkich prawicowych krytyków literackich – że książka „Legion” jest dobra i warta promocji, dlaczego nie zrobicie nic, by była przetłumaczona na języki obce i dostępna w innych krajach? By świadczyła o Polsce i Polakach? Dlaczego Michnik potrafi, a wy nie? Mnie to szalenie interesuje. Nie mówcie mi tylko, że wszystkim rządzą Żydzi i to właśnie przez to, nie mówcie mi, że nie wiecie jak to zrobić. Bo jeśli tak jest rzeczywiście, to znaczy, że się do niczego nie nadajecie, do niczego, do niczego, jesteście gromadą bezzębnych mamroczących coś pod nosem figurantów. I macie jedno tylko marzenie: wydać własną książkę i żeby ktoś się nią zachwycił. Masłoń zamiast promować Cherezińską pisze własną książkę, która zalicza klapę od razu. Gociek otrąbia zwycięstwo przy 4 tysiącach sprzedanych egzemplarzy – w ciągu dwóch lat. Gadowski zaś pisze, że prawdziwa literatura jest ukryta. No to do cholery od czego wy tam jesteście? Od organizacji rynku wewnętrznego? Od sprzedaży bezpośredniej mikserów? Bo nie rozumiem? Sami wpływowi i mądrzy ludzie, z kilkoma fakultetami i co? Nie umiecie sprawić by najlepsza polska książka od czasów Sienkiewicza znalazła się na niemieckim rynku? Dlaczego?

Ja oczywiście nie uważam książki „Legion” za rzecz wartą uwagi. Sądzę, że Cherezińska załatwiła temat, unieważniła go kilkoma pociągnięciami swojego niezrównanego pióra na długie lata. Nikt się już teraz nie zajmie Brygadą Świętokrzyską, bo jest „Legion”. I co z tym legionem zrobić? A nic, niech leży, grube to, twarde, może da się na nim nogę postawić i but zawiązać, jak się człowiek nie będzie mógł schylić.

Innych dobrych książek poza „Legionem” w Polsce według Gadowskiego nie ma. No i teraz cóż zrobią oni wszyscy biedaczkowie skoro gołym okiem widać, że ich czas minął, a szanse przepadły? Że nie uda im się zostać sławnymi pisarzami, że nie dadzą rady w konkurencji z gazownią, że nie będzie wieczorków, kwiatów i uśmiechów przez łzy? Jak to co? Zajmą się wychowaniem młodzieży, ulubioną czynnością nieudaczników. Jak ktoś nic nie potrafi to zaczyna wychowywać młodzież. Na przykład Leski zaczął wychowywać Wszołka i proszę, mamy kolejną gwiazdę, która wie lepiej i pozjadała wszystkie rozumy. Książki Wszołek jeszcze nie napisał, ale niebawem i do tego dojdzie. No i wtedy Gadowski powie, że on jest nawet lepszy od Karpowicza, a może też od samej Cherezińskiej.

Wszyscy widzimy jakie to jest biedne i nędzne i jak okrutne dla nas – czytelników. Nie mają bowiem redaktorzy krzty litości dla człowieka i albo smęcą, albo się promują. Nie da im się też niczego wytłumaczyć, ale tu powód już jest prosty – lęk. Cóż bowiem by było gdyby nagle ten 'Legion” przetłumaczyć na angielski i on by zaczął robić furorę? Strach pomyśleć. Tak się jednak nie stanie. I oni to wiedzą i my wiemy. Im ta świadomość zaciska szczęki, a nas czyni wolnymi i to jest właśnie najgorsze. Otóż pani Cherezińska jest zaprzyjaźniona – jak sama kiedyś wyznała – z Szewachem Weissem. Czy to jest klucz do jej kariery na polskim rynku i powód, że nie można ona robić kariery gdzie indziej? Myślę, żen jeden z kilku kluczy. Pani Cherezińska jest bowiem kreacją przeznaczoną na rynek lokalny. I to być może uspokaja naszych redaktorów i każe im siedzieć cicho, od czasu do czasu bąkając tylko, że ten „Legion” to świetna książka, prawie jak Sienkiewicz.

No to powiedzmy sobie jasno, że nie jest to nawet ćwierć-Sienkiewicz, bo książki tego ostatniego były przyjmowane przez zachodnich wydawców z radością, tworzył bowiem pan Henryk w czasach kiedy istniał jeszcze rynek i można było sprzedawać różne rzeczy to tu, to tam. Kradli, to prawda, ale teraz też kradną, a o handlu mowy już nie ma. Są tylko funkcje i kreacje. I do tych kategorii zaliczam Cherezińską, Karpowicza, a i pana Witolda takoż.

 

Proszono mnie wczoraj bym zamieścił tu spis treści mojej najnowszej książki, która ukaże się 23 października. Proszę bardzo, oto on. Przypomnę tylko, że książka nosi tytuł „Niedźwiedź i róża czyli tajna historia Czech”, jej okładkę, podobnie jak okładkę komiksu „Święte królestwo”, który wydajemy równolegle po angielsku pod łacińskim tytułem „Sanctum Regnum” można oglądać na stronie www.coryllus.pl

 

A to spis treści:

 

Niedźwiedź i róża czyli tajna historia Czech. Tom I. Spis treści

 

 

 

Zamiast wstępu

 

Okna czyli narodziny narodu

 

  1. Boży wojownicy (napis na całej stronie)

  1. Śledztwo w sprawie Jana Husa

  2. Sztuka wojenna husytów

  3. O praktycznych funkcjach przepowiedni chiliastycznych

  4. Czy adamici chodzili nago?

  5. Pierwszy angielski szpieg wszech czasów

 

 

  1. Golem (napis na całej stronie)

1.Skąd się biorą pieniądze kabalistów?

2.W pięćset koni do Moskwy czyli kryptografia i mowa ciała

3. Woda, która nie moczy rąk

4.Kompania Berberyjska i islandzka siarka

5. Pełnokrwisty człowiek renesansu

6. Róża i rozmaryn

  1. Filip Lang

  2. Juliusz Cezar z Austrii i rtęć

 

  1. Pałac jak sześcioramienna gwiazda (napis na całej stronie)

  1. Kompleks faustyczny albo o prawdziwej funkcji horoskopów

  2. Rabini, bankierzy i cesarski waffen-dealer

  3. Biała Góra

  4. Trup Wallensteina

 

  1. Który mówił przez proroków (napis na całej stronie)

  1. Lux in tenebris

  2. Nieprzyjaciel Matki Boga

  3. Szlachcic i uczciwy człowiek

  4. Rabini i oszuści

  5. Kościół i Giełda, Święty Piotr i Święty Paweł

 

  1. Fabryka historii

  1. Manuskrypt Voynicha i fabryka historii

  2. Giez

  3. Dyplomaci i czarnoksiężnicy

  4. Dwaj przyjaciele z boiska

  5. Legion Czechosłowacki czyli obosieczność frazesów

 

  1. Czechy jak film

  1. Pułkownik Redl czyli o tym jak dawniej działały media

  2. Netoperak 

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura