coryllus coryllus
7253
BLOG

Korwin pompuje żaby

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 73

Każdy kto miał w miarę szczęśliwe i pogodne dzieciństwo wie na czym polega pompowanie żab. Trzeba złapać żabę, znaleźć słomkę odpowiedniej grubości, następnie włożyć tej żabie ową słomkę do pupy i dmuchać aż do chwili kiedy żaba spęcznieje i zamieni się szarozielony balon. Jeśli myślicie, że to koniec, mylicie się grubo. Najwytrawniejsi dmuchacze żab realizują program rozszerzony. Napompowaną żabę trzeba puścić na wodę. Ona nie może zatonąć, bo jest pełna powietrza i tylko pływa śmiesznie po wierzchu. Prawdziwi zaś mistrzowie idą jeszcze dalej. Zanim nadmuchaną żabę puści się na wodę, trzeba jej włożyć do paszczy tlący się niedopałek papierosa. Powietrze wychodząc z żaby daje efekt niesamowity. Wydaje się, że żaba pali papierosa, a kiedy się ją puści na wodę wygląda jak prawdziwy parowiec. I to jest dopiero frajda. I tym właśnie zajmuje się w salonie24 Janusz Korwin Mikke. Oto dzisiejszy jego tekst zaczyna się od słów:

 

Przyjmuję, że PT Komentatorzy moich tekstów to swoista elita; to ludzie, którzy oderwali się od papki TV by poczytać samodzielnie, poczytać przy tym coś nietypowego, wejść na „salony” – i jeszcze potrafią zdobyć się na samodzielny komentarz.

 

Ten rodzaj postawy nazywam pompowaniem żab. Zajmuje się tym nie tylko Korwin, ale także Hartmann, który kiedyś w telewizji powiedział, że aby z nim porozmawiać trzeba mieć jednakowoż jakieś przygotowanie, nie można tak po prostu. No, a my mamy tu Korwina, człowieka-kompromitację, którego wikipedyjny życiorys zwala po prostu z nóg. Człowiek, który nie ma nam nic do powiedzenia, człowieka, który w swoich przemyśleniach pozostaje całkowicie na powierzchni zjawisk, jak ta żaba z papierosem na wodzie. I pan ów zaczyna swoją przemowę do blogerów niczym jakiś młody, energiczny nauczyciel wychowania technicznego, który się zatrudnił w męskiej szkole z internatem i właśnie posłali go na dyżur na piętro, gdzie rezyduje ostatnia klasa. On zaś, żeby się jej przypodobać zaczyna swoją przemowę od słów: chłopcy, myślałem, że można z wami poważnie porozmawiać.

A właściwie nie, Korwin jest gorszy, bo on się od razu w pierwszym zdaniu asekuruje dodając do słowa „elita” słowo „swoista”, on się już szykuje do ucieczki gdyby się nagle miało okazać, że jego obecność tutaj nie jest jednakowoż tak mocno asekurowana jak w ś.p. NE i ktoś może mu po prostu nawrzucać.

Normalnie, w prawdziwym internacie można za coś takiego powisieć za oknem ładnych parę minut głową w dół, zanim się liderzy ostatniej klasy zdecydują wciągnąć pana wychowawcę na powrót do pokoju. No, ale tu jest inaczej.

Tak więc my – swoista elita – odpowiadamy. I każdy odpowiada za siebie, ja zaś odpowiadam jeszcze w imieniu wielu, choć nie wszystkich, komentatorów mojego bloga. Mam nadzieję, że niektórzy z nich się do tego dołączą.

Janusz Korwin Mikke jest największym, w mojej ocenie, szkodnikiem w polskiej polityce. Nie przez to wcale, że deprawuje młodzież mącąc jej w głowie obyczajowo-gospodarczymi bzdurami, nie przez zaszłości, które się za nim ciągną, a których tu przypominać nie będę, nie przez wygłupy na scenie, które były jego udziałem, przez coś zupełnie innego. Janusz Korwin Mikke to człowiek zajmujący się spłaszczaniem narracji. Wszystko czego się dotknie wygląda jak cienki naleśnik, przez który prześwituje słońce. Dyskusja o tym czy Rosja się wzbogaci czy zbiednieje na obniżce cen ropy jest tego dowodem. Korwin tłumaczy to naukowo, bo tylko argument „naukowy” ma w jego oczach jakąś wartość. To jest oczywiście hucpa, on słowa naukowy używa dlatego, że uważa nas wszystkich tutaj za „swoistą elitę”której trzeba podsunąć coś, do czego ona może aspirować. No i według Korwina tym czymś jest właśnie wywód naukowy.

Rosja – pisze Korwin – jest eksporterem wielu produktów. Po czym wymienia te produkty. Nie pisze jednak jakiś jest procentowy udział Rosji na rynkach eksportu tych produktów, nie pisze czy Rosja eksportuje więcej zboża niż Kanada, czy mniej. Nie pisze również gdzie Rosja to zboże i produkowane przez jej informatyków programy komputerowe sprzedaje. To są sprawy nieciekawe. Ważne jest, że ropa stanieje i przez to Rosjanie będą kupować mniej drogich zachodnich rzeczy, a sprzedawać więcej swoich tanich. Być może ma to jakieś uzasadnienie z „naukowego” punktu widzenia, który stosuje Korwin, ale ja mam jedno pytanie w związku z jego wywodem o Rosji. Poprzedzę je krótkim wstępem. Otóż jestem sprzedawcą praktykiem. Drobnym handlarzem, można by rzec kramarzem. Nie mam aparatu „naukowego”, a moje doświadczenia nie mają związku z handlem międzynarodowym. Mam jednak to pytanie. Brzmi ono: jakie są terminy płatności? Ja rozumiem, że Korwin, wybitny teoretyk biznesu, człowiek, który niczego w życiu nie sprzedał, no chyba, że kiedyś dawno temu dolary pod Pewexem, może tego pytania nie ogarnąć. Na wszelki wypadek je powtórzę: jakie są terminy płatności? Od tego bowiem w handlu zależy wszystko. Czy Janusz Korwin Mikke wie jakie Rosja wynegocjowała terminy płatności za swoje zboże, ropę, czołgi, programy komputerowe i inne potrzebne ludziom rzeczy? Jeśli nie zaglądał do tych umów, to jego przemyślenia są warte tle co napompowana żaba, bez niedopałka w paszczy rzecz jasna.

Jeśli ktoś nie rozumie o czym ja tu piszę pokazuję i objaśniam. Janusz Korwin Mikke, przerabia kwestie gospodarcze, o których ma takie samo pojęcie jak każdy z nas, na propagandę polityczną. I jeszcze się tego wypiera w żywe oczy posługując się argumentem naukowego obiektywizmu. To jest takie wsiowe spryciarstwo, kramarskie rzekłbym nawet, znane wszystkim ludziom handlującym pod Pewexami, na bazarkach i większych targach. To jest ten prześwitujący naleśnik. I tak jest ze wszystkim, nie tylko z gospodarką, ale także z prawami kobiet, z wychowanie dzieci i młodzieży, ze wszystkim czym zajmuje się ten facet. Chodzi o to, by każdy temat uprościć, zrobić zeń papkę przeznaczoną wprost do wtłoczenia w pysk „swoistej elicie”. I dlatego właśnie traktujemy Korwina jak szkodnika, i nie możemy się nadziwić, że ktoś tak beznadziejnie płaski może być lansowany w salonie24 jak samej górze jako autorytet. Tego się nie da zrozumieć nawet wtedy kiedy przy słowie autorytet postawimy słowo „swoisty”.

 

Teraz kilka uwag dotyczących naszego kramarstwa. Przez cały wczorajszy dzień porządkowaliśmy zdewastowany magazyn. Straty są rzecz jasna, dziwne gdyby ich nie było po takim kataklizmie. Stalowy regał zgiął się jak miedziany drucik. Paczki z książkami na jednej kupie, na tym wszystkim ta pogięta stal. Nie zaglądałem do paczek i nie mam zamiaru tego czynić. Niektóre książki są pogniecione inne nie, otwieranie każdej paczki i zliczanie tego nie wchodzi w grę, bo powierzchnia magazynowa jest za mała na takie ekstrawagancje. Najbardziej ucierpiały paczki z trzecim numerem „Szkoły nawigatorów” i „Najlepsze kawałki Coryllusa”, nie za wesoło wygląda też numer drugi SN. Oczywiście nie wszystkie egzemplarze w paczce są pogniecione, ale jak mówię, nie ma możliwości by to rozkładać na kupki i segregować. Ogłaszam więc dodatkową promocję wymuszoną okolicznościami katastroficznymi. Od dziś SN 2 i SN3 sprzedawane będą po 15 złotych za egzemplarz plus koszta wysyłki. To samo z „Najlepszymi kawałkami Coryllusa”. Komu trafi się kwartalnik albo książka ze zgiętą okładką, ten nie będzie za bardzo płakał – sądzę – po 15 złotych, a jak ktoś dostanie nienaruszony egzemplarz będzie miał satysfakcję, że szczęście się doń uśmiechnęło. Egzemplarze całkiem zniszczone, porwane, zdewastowane i brudne nie będę wysyłane do nikogo. Będziemy je sukcesywnie utylizować w miarę rozpakowywania. Nie mogę postąpić inaczej, bo nie chcę wyrzucać książek trochę pogiętych, a sprzedawanie ich po 30 i 25 złotych to gruba nieuczciwość.

Promocja Baśni już się skończyła, ale okazało się, że mamy jeszcze całe pudło audiobooków, ściągnęliśmy je z rynku. Będziemy je sprzedawać w promocyjnej cenie 15 złotych. Ponieważ musimy wyczyścić magazyn zanim wprowadzimy tam nowe produkty zdecydowałem się obniżyć cenę książek „Dzieci peerelu”, „Nigdy nie oszczędzaj na jasnowidzu” i „Dom z mchu i paproci” do 10 złotych za egzemplarz, plus oczywiście koszta wysyłki. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl

 

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka