coryllus coryllus
5568
BLOG

Der Stuhr und Drank Periode

coryllus coryllus Kultura Obserwuj notkę 54

W zapomnianym już nieco filmie według prozy Bohumila Hrabala zatytułowanym „Pociągi pod specjalnym nadzorem” widzimy taką scenę. Główny bohater Milosz Hrna wchodzi do pokoju najważniejszego kolaboranta, który siedzi na tle mapy Europy. Jest rok 1945 i zbliża się koniec. Mapa wygląda w ten sposób, że tereny zajęte przez Niemców to jedynie wąski pas od Bałtyku po Austrię, z jednej strony są Amerykanie, a z drugiej Sowieci. Nie pamiętam na jaki temat toczyła się rozmowa w tym filmie, ale scena przypomniała mi się, bo Jarecki wrzucił wczoraj link do portalu Karnowskich, a tam była zapowiedź wywiadu z młodym Stuhrem, który opowiada, że jest patriotą i kocha swój kraj. Skąd takie skojarzenie zapytacie? To proste, dla nich nie ma już miejsca, a wkrótce zniknie ono całkiem. Co wtedy? Spróbujmy to opisać, ale zmieńmy scenerię.

We wszystkich znanych mi książkach o wojnie przewalającej się przez Niemcy ciekawie opisany jest los niemieckich kobiet, głównie tych, które prowadziły życie swobodne i barwne. Otóż one wszystkie poznawały szybciutko jakichś naiwnych amerykańskich oficerów lub podoficerów i wyjeżdżały do USA, by tam rozpocząć nowe życie.

Sytuacja jest więc taka. Ludzie pokroju Stuhra, bezradni wobec pieniędzy, obciążeń rodzinnych, bezradni wobec trendu, którym do niedawna było wmawianie Polakom wściekłego antysemityzmu zagrali w tych wszystkich filmach i zyskali przez to zasłużoną sławę, skompromitowali się do tego jeszcze tymi dziećmi przywiązywanymi do tarcz, ale nie przejęli się tym wszystkim zbytnio, bo miał być sukces. Okazało się jednak, że w okolicznościach, które sprokurowano w Polsce tak zwanym ludziom kultury, czyli aktorom, pisarzom i młodym reżyserom nie ma mowy o sukcesie. Nie ma, bo publiczność jest źle traktowana, a sukces, o czym ludzie tacy jak Maciej Stuhr powinni wiedzieć, mierzy się nie pieniądzem, ale relacją aktora z publicznością, temperaturą uczuć rzekłbym. Żeby był sukces ta relacja musi być ciepła i trwała. Wiedzieli o tym komuniści i nie kazali Staszkowi Mikulskiemu latać z czerwoną flagą na pochody pierwszomajowe. A zdjęcie w mundurze ormowca zrobił on sobie tylko raz i poszło to zdjęcie na okładkę „Przyjaciółki”. Maciej Stuhr zaś uległ niezrozumiałemu złudzeniu, że popularność zapewnią mu filmy wymierzone wprost w jego naturalną publiczność, w dodatku takie, które zaraz zostaną z ekranu ściągnięte, bo nikt na nie nie będzie chodził. Jak można było sądzić, że na „Pokłosie” przyjdzie jakaś publiczność? To jest prop-agitka i w celu propagandowym został ten film nakręcony. On będzie służył do tego, by pokazywać go co jakiś czas przy okazji różnych aranżowanych wybryków, a za lat dziesięć będzie wręcz traktowany jako dokument i dowód rzeczowy. Skąd ja to wiem? Premier Netanjahu mi powiedział. Pojechał do Bułgarii i rzekł był tam, że Bułgarzy mają największe zasługi w ratowaniu Żydów, choć byli sojusznikami Hitlera. Medalem „Sprawiedliwy wśród narodów świata” odznaczonych jest 19 Bułgarów. No więc skoro panu premierowi takie rzeczy przechodzą przez gardło, nie można mieć wątpliwości co do przeznaczenia filmów takich jak „Pokłosie”. No, ale Stuhr tego nie rozumie. Jemu się wydaje, że te filmy to jest ogólnonarodowa dyskusja. Podobnie jak w Niemczech, gdzie pokazują w filmie jakąś pańcię co ją gestapowiec poczęstował gorzką herbatą w czasie przesłuchania, a ona uznała, że jest torturowana i przez to odpowiedzialność Niemców za II wojnę światową zmalała o połowę.

Stuhr po wykorzystaniu i zużyciu przez system został odstawiony na boczny tor i robi audiobooki. Tak wnoszę z reklam, które się pokazują na moim profilu w salonie24. No, ale to jest aktor i nie może nie grać. Teraz zaś mamy kolejną, inną zgoła odsłonę, czyli prop-agitki patriotyczne. I pan Maciej też chciałby w nich zagrać. Tylko kogo? Na młodego powstańca się już nie nadaje, pasowałby na niemieckiego oficera, ale nie wiadomo co będzie w scenariuszu. Moment urodzaju na niemieckich oficerów ratujących Żydów już minął. Teraz idzie fala złych niemieckich oficerów. Dawno temu w takich rolach obsadzali Fronczewskiego, nie wiem kto na to wpadł i czym się kierował, ale myślę, że pan Piotr wyglądał dobrze w czarnym płaszczu i przez to robili zeń gestapowca. To tak, jakby dziś ktoś poprosił tego gościa z Kabaretu Moralnego Niepokoju, tego co ma ksywę „Rabin”, żeby zagrał złego Niemca, bo wygląda całkiem jak oni. No, ale wracajmy do Stuhra. Mamy tu do czynienia z wyraźnym parciem na szkło. No, ale to jest taki zawód, więc jak go trochę usprawiedliwiam. Gdzie on ma sobie poprawiać wizerunek jeśli nie w gazecie Karnowskich? „Do rzeczy” chyba już padło, bo jakoś go w kioskach nie widzę.

Z jednej strony Amerykanie z drugiej sowieci, a pan Maciej szuka pracy w okupowanych Czechach. Tak to wygląda. Jedyną szansą, niestety, jest poznanie jakiegoś przystojnego amerykańskiego oficera i wyjazd do USA. Jeszcze dwie parady równości w Polsce, jeszcze kilka wypowiedzi papieża interpretowanych tak jak ostatnio i będzie można takie rzeczy przeprowadzać bez problemu i niepotrzebnych zgrzytów.

Zwróćcie uwagę jak ograniczony jest ten świat. Mam na myśli świat aktorów. Okazuje się, że oni nie mają kogo grać. Mogą zagrać dobrego, albo złego policjanta, mogą zagrać patriotę umierającego na barykadzie, albo broniącego Żydów byłego emigranta i to w zasadzie wszystko. No, może jeszcze pozostają im jakieś role wodewilowe. I już. Nie ma tak zwanych ról wielkich. A nie ma ich, bo ten cały unifikowany przez Unię świat rozłazi się w rękach. Nie ma żadnych wspólnych wartości, które jednoczyłyby ludzi, nikt nie będzie demonstrował wraz ze Stuhrem w obronie gejów, więcej, za chwilę nikt nie będzie demonstrował w rocznice patriotyczne, bo ludzie mają tego dosyć. Jedyne tłumy jakie uda się zebrać stać będą w kościołach. I co wtedy? Co może zagrać aktor, kiedy jego publiczność nie ma ochoty na ten, zatwierdzany przez nie wiadomo kogo repertuar? Może trochę pokantować, może znaleźć jakiegoś oszusta z budżetem, który coś mu obieca, ale nie dotrzyma. Może podpiąć się do pieniędzy unijnych lub ministerialnych, ale tam jest już tylu podpiętych, że strach. Problemem jest publiczność, której nie ma i czas, który gna jak szalony. Filmy wchodzą na ekrany jeden po drugim, nie ma właściwie czasu na ich obejrzenie, sezony nakładają się na siebie, a wkrótce widzowie przestaną odróżniać młodego Stuhra od starego. Istnieje obawa, że Stuhr zapisze się na kurs pisania scenariuszy albo zechce zostać reżyserem jak kiedyś Linda. No, ale jak to się kończy wszyscy wiemy. Pozostaje więc kokietowanie publiczności. I ja to jeszcze raz powtórzę: jedyna publiczność z mózgiem, jaka jeszcze istnieje jest tutaj u nas, w naszym segmencie. Ona jednak jest przez moderatorów segmentu traktowana tak, jak się traktuje publiczność w programie Wojewódzkiego, tyle, że bez brzydkich wyrazów. Karnowscy i ich ekipa robią z ludzi idiotów dokładnie w taki sam sposób, poznajemy to po postawie Mai Narbutt. No, ale w porównaniu z piekłem, w którym mieszka Maciej Stuhr, cała ta bliżej nas położona Kraina Grzybów wydaje mu się po prostu rajem zamieszkałym przez życzliwych patriotów nucących pieśni religijne i spacerujących po ulicach z flagami w dzień państwowego święta. My jednak wiemy jak jest naprawdę, wiemy, ale nic im nie powiemy...

 

31 stycznia mam spotkanie z czytelnikami w moim rodzinnym mieście, w Dęblinie, w domu kultury, który teraz jest w budynku dawnej przystani nad Wisłą, tuż przy moście drogowym. Początek o godzinie 16.00. 19 lutego zaś o 17.30 (chyba) odbędzie się spotkanie w Gdańsku, w bibliotece, tak jak w zeszłym roku, w tym całym centrum handlowym, jakże się ono nazywa....Manhattan chyba...Zapraszam wszystkich serdecznie.


 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl Mamy tam cały festiwal promocji. „Dzieci peerelu”, „Nigdy nie oszczędzaj na jasnowidzu” oraz „Dom z mchu i paproci” sprzedajemy po 10 złotych plus koszta przesyłki. „Najlepsze kawałki” oraz 2 i 3 numer Szkoły nawigatorów sprzedajemy po 15 złotych plus koszta przesyłki. Zapraszam także do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie.

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura