coryllus coryllus
6540
BLOG

Wszystkie gadżety kandydatów

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 129

Nie wiem czy to co się dzieje można już nazwać kampanią, ale załóżmy, że tak. Tak się złożyło, że od wczorajszego wieczora do dzisiejszego ranka mogłem obejrzeć wszystkich prawie kandydatów w kontekstach, które oni sami uważają za konteksty mocy. Nie miałem styczności z Komorowskim, ale on przecież swoją prezydenturę uważa za kontekst mocy, ani też z Jarubasem, który mnie nie interesuje jako kandydat. Pomijam też Korwina, bo cóż tu można o nim więcej napisać.

Mamy więc o to po kolei: Andrzeja Dudę, Pawła Kukiza, Mariana Kowalskiego i Grzegorza Brauna.

W związku z konwencją Andrzeja Dudy nasz kolega Integrator napisał, że to tak musi być, po amerykańsku, ponieważ oni – to znaczy PiS – chcą pozyskać głosy tych ludzi, którzy siedzą w star bucksach i piją kawę (chyba dobrze napisałem?). Dodał też Integrator, że PiS jest partią zamkniętą. Moim zaś zdaniem oznacza to, że PiS jest partią ludzi grających według nierozpoznanych koniunktur. Po Smoleńsku PiS nie mógł być i nadal nie może być partią zamkniętą. Jeśli nią jednak jest, to znaczy, że nie ma żadnego interesu do wyborców. Mam na myśli wyborców, którzy poparli PiS całym sercem, w wyborach poprzednich. PiS najpierw tych ludzi skokietował idiotycznym spotami, na których normalna rodzina płacze z jakiegoś powodu na tle ceglanej ściany, potem przez pięć lat organizowano miesięcznice, na które złego słowa nie można było powiedzieć, żeby nie przylepili człowiekowi epitetu zdrajcy, a teraz się okazuje, że PiS chce po amerykańsku skokietować ludzi siedzących w star bucksach (chyba dobrze napisałem?). Może od razu powiedzieć, że PiS przegrywał poprzednie wybory przez tych wszystkich nieciekawych ludzi co łazili po Krakowskim Przedmieściu z pochodniami, co stali przed pałacem i ciągle pieprzyli o tej katastrofie. Po co się rozmieniać na drobne? To chyba jasne, że jak się nie wygrywa wyborów treściami patriotyczno-żałobnymi, to winni są ludzie, którzy owe treści uosabiają. Nie politycy i nie działacze PiS bynajmniej. Oni właśnie przesiadają się do nowego tramwaju z napisem star bucks i jadą dalej.

Ja doprawdy nie wiem skąd się w tej partii bierze tylu durniów, ale odpowiedź może być tylko jedna, oni tam są, bo to jest partia zamknięta, nie można wejść i nie można wyjść. Nawet jak bardzo się chce. Nowy zaś image kandydata i partii oznacza, że PiS traktuje nas tutaj jak najemnych pracowników zatrudnionych na 1/4 etatu według najniższych stawek. Wynagrodzenie zaś odbieramy w spojrzeniach i uśmiechach Andrzeja Dudy. Prawdziwi zaś amanci siedzą w tych star bucksach (chyba dobrze napisałem?) i piją tam kawę. O tym do jakiego oszałamiającego sukcesu zbliża się PiS widać po wpisach takiego choćby lexblue, który po wystąpieniu Dudy gotów jest poświęcić 25 procent swoich emocji temu właśnie kandydatowi, choć wcześniej zawsze głosował na PSL. Ponoć, nie słyszałem tego, ale może ktoś znajdzie nagranie, w programie TVP Info Wanda Nowicka bardzo ciepło wypowiadała się o żonie Andrzeja Dudy. Myślę, że wkrótce ruszy lawina i zobaczymy jak w praktyce wygląda to co Toyah nazywa pozwoleniem systemu na zwycięstwo wyborcze. Nie licz drogi przyjacielu, że to się odbędzie jakoś dyskretnie, że ktoś będzie się cackał z twoimi emocjami, albo z tym samolotem co tam leży w błocie, albo z czymkolwiek co ma związek z katastrofą i śmiercią. To była pułapka i tyle naszego sukcesu, że nie pisaliśmy o tym bez przerwy. Dziś widoki na sukces pokazują się nad innym horyzontem i panowie od kampanii już to zauważyli. No i zamierzają zwyciężyć. Jeśli nie w prezydenckich to w parlamentarnych na pewno.

Jeśli zaś chodzi o tych co siedzą w star bucksach (chyba dobrze napisałem?) to oni słuchają radia Rock, na pewno go słuchają, a tam można znaleźć takie kwiatki: https://www.youtube.com/watch?v=m3nyHpJMNLE#t=10

W jaki sposób i z jakim przekazem PiS chce trafić do tych ludzi? Co Andrzej Duda ma zamiar im powiedzieć? Może niech jego żona sfotografuje się z Wandą Nowicką, wtedy Wojewódzki podskoczy z radości, a jak zrobi sobie zdjęcie z Palikotem, to może nawet zaprosi ją do studia.

 

Ponieważ Wanda Nowicka nieodłącznie kojarzy się z aborcją, a temat aborcji został wczoraj przez Toyaha ładnie bardzo rozbrojony i ja pozwolę sobie tu zacytować jego wypowiedź: No więc właśnie. Dziś wywoływanie tego tematu służy wyłącznie otwieraniu kolejnych frontów walki z Bogiem.

 

Wytłuściłem, żeby wszyscy widzieli. Toyah wielokrotnie pisał o tym, powołując się na lekarzy, których zna i którzy są zaangażowani w ochronę życia znacznie poważniej niż Janek Bodakowski, że tak zwana aborcja w zasadzie dziś w Polsce nie istnieje, że to się załatwia jakimiś tabletkami na brzuch i koniec. Wszystko zaś co ponadto służy tylko wywoływaniu dyskusji medialnej, do której wciąga się albo naiwnych albo cwanych koniunkturalistów. No i Andrzeja Dudę, po to, by Wanda Nowicka mogła następnego dnia pochwalić jego żonę.

Jeśli zaś chodzi o aborcję w innych krajach, na przykład w Kanadzie to dobrze jest przeczytać uważnie kto kieruje akty oskarżenia przeciwko ludziom z ruchu Pro Life. Widać to dobrze w filmie Grzegorza Brauna, jest to wyraźnie napisane w akcie oskarżenia przeciwko Mary Wagner, stoi tam bowiem jak byk zdanie: jej wysokość królowa przeciwko Mary Wagner. Nie – rząd Kanady, nie ktoś inny, ale jej wysokość królowa. W całym przemyśle aborcyjnym zaś prosperującym w koronie i dominiach, chodzi o to, by zabijać dzieci duże. Co może powinno dać niektórym do myślenia.

Jan Bodakowski umieścił wczoraj na swoim blogu zdjęcia z protestu przeciwko ponownemu zamknięciu Mary Wagner w więzieniu. Protestowali zwolennicy Grzegorza Brauna, którzy obwiesili się stosownymi napisami. Pod spodem było kilka komentarzy, głównie entuzjastycznych. No i ja się zgłosiłem z tą swoją wątpliwością, która mnie dręczy, bo przecież to samo prawo aborcyjne obowiązuje w Wielkiej Brytanii i raczej nie zmieni się nagle w Kanadzie jeśli wcześniej nie zmieni się w GB. Na co jeden z komentatorów odpowiedział mi tak

 

Szersza opinia publiczna raczej o Pańskiej notce w tej sprawie nie słyszała, także bez dokręcenia tej drugiej części (poszerzonej o wątek NWO'owy) lepiej się pod ambasadę UK nie udawać, aby nie dać reżimowym mediom pretekstu do zrobienia z protestujących "oszołomów" ;-)

 

Jak widzimy ludzie popierający Grzegorza Brauna również mają szczery zamiar dotrzeć do szerszej opinii publicznej. Czynią to zaś za pomocą tabliczek z napisem „Całkowity zakaz aborcji. Grzegorz Braun na prezydenta”. Myślę, że o wiele skuteczniej by to zadziałało gdyby siedzieli z tymi napisami w star bucksach (chyba dobrze napisałem?). No, a autor komentarza doradza jeszcze by przeciwko aborcji protestować w pewnym ściśle określonym spektrum, kiedy się go bowiem poszerzy, opinia publiczna może nie zrozumieć nowego kontekstu i uznać kandydata broniącego życia za oszołoma. W cudzysłowie co prawda, ale zawsze....Fakt iż owo spektrum jest wyznaczone i pilnie strzeżone przez śmiertelnych wrogów ruchu pro life nie spędza nikomu snu z powiek. Przecież to tylko wybory, trzeba nałapać głosów, a jak inaczej, jeśli nie przez kontrowersyjne poczynania i tematy.

 

Dziś z rana znalazłem informację na temat nowego kontraktu płytowego kandydata na prezydenta nazwiskiem Paweł Kukiz. Otóż Paweł Kukiz miał wydać wraz z Borysewiczem płytę, miała się ona ukazać w listopadzie. Nie ukaże się jednak bo Sony Music Polska, w osobie dyrektora Macieja Kutaka, zerwało kontrakt z artystą Kukizem. Wyjaśnienie zaś podało następujące - ja je zacytuje, bo to jest naprawdę coś niezwykłego -Jak czytamy w oświadczeniu Pawła Kukiza, na argument, że kampania prezydencka kończy się 10 maja, a płyta ma się ukazać w listopadzie, usłyszał odpowiedź przedstawiciela firmy, że "to będzie klapa finansowa (...) bo muzyka nie może być wykonywana przez polityka". 

 

Jak widzimy w konkurencji „kto potraktuje wyborcę jak największego durnia” Kukiz wysunął się na prowadzenie. Myślę, że przez najbliższe miesiące nie odda koszulki lidera. Janek zaś Borysewicz miał być całą to aferą „wyraźnie przestraszony”. Oto Kukiz chce ratować Polskę, a system mu grozi, chce go wykończyć, koledzy zaś, nie byle jacy, bo słynni z odwagi, wszak Borysewicz wyjął kiedyś publicznie Kutaka i dzieciom pokazał, trzęsą się jak trusie. Ciekawe co na to kosmopolici siedzący w star bucksach (no dobra już nie będę) i pijący kawę? Po tym oświadczeniu Kukiza wszyscy prawicowcy jak jeden popędzą do urn, by głosować na swojego bezkompromisowego kandydata, a Maciej Kutak z Sony Music Polska zmieni sobie ze wstydu nazwisko na Jebasiński.

 

Co tam u Mariana Kowalskiego spytacie, co tam u lidera Ruchu Narodowego? A nic, zrobił sobie zdjęcie z wielkim portretem Piłsudskiego. I to na razie tyle.

 

Czekam teraz na nową wersję Teletubisiów, w której w rolę słoneczka wcieli się Bronisław Komorowski i na zdjęcia Jarubasa z Seszeli, jak surfuje z pingwinem przyciśniętym do brzucha i flagą z napisem „chłop żywemu nie przepuści”.

 

Pora nad posumowanie. Oto mili czytelnicy i komentatorzy ujawniła się przed nami tak zwana cała prawda. Targety wszystkich kandydatów, a wliczam w to też Korwina, są poza nami, gdzieś hen, hen, na Seszelach gdzie surfują pingwiny, albo w Kanadzie gdzie mieszkają zamożni Polacy zainteresowani dyskusją o karze śmierci. Nie tutaj. Bo tutaj jesteśmy my i my czegoś oczekujemy, a tego czego chcemy, akurat na składzie nie ma. I robi się ambaras. Jesteśmy bowiem niepotrzebni, nie wiadomo po co się zdemaskowaliśmy pisząc przez te wszystkie lata teksty i komentarze. Nie o to chodziło. Trzeba było tupać, tylko i wyłącznie tupać. Tupanie ma kolosalną przyszłość. Naprawdę. I jeszcze wznoszenie kartek z napisami.

 

 

Ponieważ wielkimi krokami zbliża się moment wydania pierwszego w nowej edycji tomu „Baśni jak niedźwiedź”, który będzie miał, według życzenia czytelników twardą oprawę, oraz zawierał będzie dziesięć barwnych ilustracji, zamieszczam oto krótki trailer zapowiadający to wydarzenie. Przygotował go oczywiście Tomek Bereźnicki. On także jest autorem ilustracji.


 

http://youtu.be/PZ77GGVUfLw


 

Wrzucajcie go, proszę gdzie tylko możecie.


 

Na stroniewww.coryllus.pltrwają promocje: Baśń jak niedźwiedź. Tom II kosztuje 20 zł, Baśń jak niedźwiedź. Tom III 40 zł, Baśń jak niedźwiedź. Historie amerykańskie – 30 zł, Niedźwiedź i róża czyli tajna historia Czech, również 30 zł. Do tego jeszcze aktywne pozostają wszystkie pozostałe promocje, które ogłosiłem w styczniu, po katastrofie w naszym magazynie. Książkę Toyaha o rock and rollu sprzedajemy po 25 złotych. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl


 

19 lutego w bibliotece, w centrum handlowym Manhattan w Gdańsku, odbędzie się mój wieczór autorski. Początek o 18.00, (chyba). 7 marca zaś mam spotkanie w Warszawie, w kawiarni „Niespodzianka” przy marszałkowskiej. Wszystkich serdecznie zapraszam.

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka