coryllus coryllus
7057
BLOG

Jak Żydzi sprowokowali holocaust

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 79

Zacznę od anegdoty. Na jarmarku w Opolu podeszła do nas pewna starsza pani odziana wykwintnie, ale skromnie i zobaczywszy płytę z nagranym I tomem Baśni jak niedźwiedź wykrzyknęła – o! Grzegorz Braun! Ile to kosztuje! Powiedziałem jej ile, a ona wyciągnęła portmonetkę i zapłaciła. Odchodząc zaś powiedziała, że bardzo szanuje Grzegorza Brauna, że kupiła tę płytę tylko ze względu na niego, bo tak naprawdę nie obchodzi jej co za treści znajdują się na tej płycie. Nie powiem, zdziwiłem się. Takiej demaskacji jeszcze nie było. Zagorzałej wielbicielce Grzegorza Brauna zwisa co on mówi, co czyta na głos, ważne by upajać się tym głosem. To była, jak sądzę, podstawa złudzeń, na których Grzegorz Braun zbudował swoje marzenia o politycznym sukcesie. Te szeregi zasłuchanych pań, którym jest tak naprawdę obojętne co się mówi, byle dźwięk był przyjemny dla ucha. W tej postawie widać dokładnie jak słaba jest polityczna moc tak zwanej prawicy katolicko-narodowej. W zasadzie widać, że cała ta formacja jest efektem dialektycznej manipulacji, która – kiedy już zostanie wdrożona w życie – nie musi być nawet za mocno stymulowana, wystarczy jeden zdolny człowiek z miłym głosem, entuzjasta. Na mężczyzn głos Grzegorza Brauna nie działa tak silnie, no ale od czego mamy Żydów. Jak się coś opowie o Żydach, człowiek zawsze znajdzie wdzięcznych słuchaczy. Warunek jest jeden, należy ich pozostawić w anonimowej masie. Oni muszą mieć zagwarantowane bezpieczeństwo, a jednocześnie muszą być mocno przekonani o powszechnym zagrożeniu. To gwarantuje, że będą jedynie odbiorcami, a nie nadawcami i twórcami komunikatów. To gwarantuje również, że ich mózgi nie pohańbią się nigdy ani jedną swobodną myślą. Strach im na to nie pozwoli. To nie jest dobra płaszczyzna na której można budować marzenia o politycznym sukcesie. To jest rezerwat, w którym ludzie zamykają się dobrowolnie i demolują sobie życie własną bezradnością. Skąd ja wziąłem tak silne o tym przekonanie? Parę dni temu ogłosiłem, że chcę wyprodukować film o Janie Tomaszu Grosie, film, który będzie polityczną odpowiedzią na kłamstwa, manipulacje i tę znaną nam tak dobrze prostoduszną głupotę profesora Grossa, taką wiecie typowo polską, chłopską ciemnotę. Efekty tego ogłoszenia przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Od razu zatrzymała się sprzedaż wszystkich książek i kwartalników. Po prostu z miejsca. Potem troszkę ruszyła, ale doprawdy minimalnie. Powód tego może być tylko jeden, wszyscy przeciwnicy oddawania Żydom 65 miliardów dolarów oblali się z miejsca zimnym potem. Ze strachu, że ich nisza, miejsce, które sobie wymościli, wygładzili i otoczyli ozdobnymi krzaczkami zostanie w jednej chwili zdemolowana, jak tylko uda mi się ten film wyprodukować. A strach jest tym większy, że mi się przeważnie wszystko udaje. Co bowiem będzie jeśli ten film powstanie, a ja nie zginę w wypadku samochodowym? Oni na razie nie wiedza, ale ja – dobry człowiek postanowiłem jednak uratować ten ich komfort – wtedy okaże się, że ja jestem po prostu w zmowie z Janem Tomaszem Grosem. Śpijcie więc spokojnie drodzy. Inne efekty mojego ogłoszenia są trochę bardziej optymistyczne. Zgłosiło się do mnie studio z Krakowa, którego właściciel oferuje pełną obsługę przedsięwzięcia, a mój kolega zadeklarował, że zbierze potrzebną dokumentację dotyczącą życia i twórczości Jana Tomasza Grossa. Wielu z komentatorów na blogu zaś poddało się tak zwalczanemu przeze mnie entuzjazmowi i zaczęło udzielać mi dobrych rad dotyczących obsługi prawnej przedsięwzięcia – to z jednej strony, z drugiej zaś pojawiły się propozycje haseł na plakaty reklamujące nasz film o Grossie. Aha, niektórzy postanowili, że zaczną budować scena po scenie scenariusz tego mojego filmu. No więc powiem jeszcze raz: entuzjaści won! Chyba nie dokładnie przeczytaliście to co napisałem przed wyjazdem do Opola. Jedyne czego naprawdę potrzebuję to pieniądze. I o nie zwrócę się do Was w stosownym czasie, na razie trzeba zebrać materiał i zastanowić się nad kształtem tego przedsięwzięcia.

Wracamy do dialektycznej manipulacji, której efektem jest ruch entuzjastów zwany czasem prawicą katolicko-narodową. Jeśli ktoś nie rozumie co to jest dialektyka, niech wróci do komentarzy pod wczorajszym tekstem i odnajdzie komentarz z linkiem odsyłającym do dyskusji w lokalu Krytyki Politycznej. Dyskusji na temat „Czy każdy może mieszkać w Polsce”. Prowadził ją Sławomir Sierakowski, a dyskutowali między sobą Jan Tomasz Gross i Aleksander Smolar. Gross oskarżał Polaków o same najgorsze rzeczy, a Smolar bronił Polski. To jest właśnie dialektyka. To jest wyznaczania obszarów na których mogą mieszkać ludzie i nie-ludzie. Obszarów, które nie mają ani jednego punktu stycznego, bo nie-ludzie nie nadają się do dyskusji. Wiecie dlaczego? Bo występują w anonimowej masie, bo mają te nicki blogerskie zza których wykrzykują swoje hasła o 65 miliardach dolarów. Z ludźmi jest inaczej, mogą wejść do dowolnego lokalu i porozmawiać o holocauście, o tolerancji, o czymkolwiek w zasadzie. I wcale nie muszą się ukrywać. Nie muszą się też bać. Nic im bowiem nie grozi. Nie-ludzie zaś są potrzebni tylko do tego, by komfort dyskusji między ludźmi był na odpowiednim poziomie. To jest mechanizm podobny do tego, który próbował kiedyś wobec nas zastosować Rafał Ziemkiewicz, pamiętacie jak poszedł do Wielowieyskiej i nagadał o czym myśmy tam rozmawiali w klubie Ronina? Na pewno pamiętacie. Powiedział, że on to jest prawica kulturalna, ale jak przyjdą ci blogerzy, z tym Braunem to dopiero będzie rzeź. No, a potem wszyscy jeździliśmy zeznawać w prokuraturze. Ja sobie ten moment dokładnie zapamiętałem i dokładnie sobie zapamiętałem, że z nazwiska pan Rafał wymienił jedynie Grzegorza Brauna. On bowiem także stoi na straży dialektycznego podziału na ludzi i nie-ludzi. Teraz pora odpowiedzieć sobie na pytanie, co czyni z nas nie-ludzi. Po pierwsze strach i niechęć do skutecznych rozwiązań politycznych. Oczywiste jest i to już od dawna, że nikt nas, blogerów, nie dopuści do żadnej dyskusji. Marzenia „naszych” dziennikarzy o tym by uczestniczyć w debatach telewizyjnych na takich samych zasadach jak Pochanke i Wielowieyska dopiero się spełniają, po latach upokorzeń. O blogerach w ogóle szkoda mówić. No, ale my nie możemy pozostawać po tej stronie, gdzie głębi się tak ukochana przez panelistów Krytyki Politycznej ciemna masa polskich antysemitów. Nie możemy też przejść na drugą stronę i latać z donosami do Wielowieyskiej. To jasne. Musimy coś zrobić. No więc robimy, zaczęliśmy zbierać dokumentację do filmu o Janie Tomaszu Grosie. Ja zaś, tym którzy nie rozumieją prostych komunikatów, podam teraz wszystko jeszcze raz w formie przystępnej metafory. Jest w powieści Ogniem i mieczem scena kiedy Kozacy piszą list do Jeremiego Wiśniowieckiego. I ona dokładnie wygląda tak jak planowanie naszego filmu o Grosie. Jeden krzyczy, że trzeba napisać „ty świnio, morderco dziatek niewinnych”. Inny, że trzeba napisać „krwiopijco, wieprzu nieczysty”. I na to Chmielnicki mówi, żeby się przestali wygłupiać, list powinien się zaczynać od słów „ jaśnie oświecony książę wojewodo”. Jeśli ten przykład jest niedobry podam inny. W ekranizacji powieści Kadena-Bandrowskiego o Mateuszu Bigdzie, widzimy Janusza Gajosa, który z wściekłością reaguje na widok swoich partyjnych kolegów chłopów, chcą oni bowiem wybrać się do sejmu w sukmanach, kamizelkach wyszywanych cekinami i w kapeluszach z wstążkami. Bigda całą tę konfekcję wyrzuca na śmietnik i każe im wrócić do domów i przebrać się w marynarki i tużurki. W świecie, trwałego podziału na ludzi i nie ludzi, nie możecie nawet próbować dyskusji z ludźmi, do reprezentowania narodu bowiem został wyznaczony pan Smolar. Wy możecie co najwyżej zebrać jakieś groszaki na kolejny film o bohaterach narodowego podziemia, a potem pokazywać jeden drugiemu rany i zadrapania, których nabawiliście się w trakcie walki o niepodległość z żydowskim okupantem. To wielce ucieszy dyskutujących w swojej zonie ludzi, bo przekona ich o słuszności ich poczynań.

Podstawowym celem naszych działań powinno być bowiem upodmiotowienie siebie samych i wszystkich, którzy nas popierają, a następnie włączenie się do dyskusji na zasadach przez nas narzuconych. To zaś wyklucza działania anonimowe i folklorystyczne. W związku z tym zmieniam nieco politykę na naszym wspólnym blogu. Jeśli ktoś od dziś, będzie krytykował mnie anonimowo, zza nicka, wylatuje bez jednego słowa. Po prostu. Musi być jakiś porządek. Nie może być tak, że o Polsce dyskutuje Gross ze Smolarem w pełnym świetle, a na mój blog przyłazi jakaś mierzwa i chowając się za nickiem zaczyna mi wymyślać. Koniec z tym.

Ktoś spyta dlaczego ten tekst zatytułowałem w sposób tak nieadekwatny, przecież nie ma tu nic o tym, że Żydzi sprowokowali holocaust. Oczywiście, nie nie ma. Dlaczego ma być? Chodzi o to, by pokazać w jaki sposób ludzie pokazują nie-ludziom gdzie jest ich miejsce. To jest doprawdy proste i niekosztowne. Wszyscy zaś nie-ludzie uczestniczą w tej zabawie z ochotą, jeśli nie wierzycie sprawdzajcie co jakiś czas statystykę odsłon. Musicie jednak mieć przy tym pełną świadomość, że statystka ta w żaden sposób nie przełożyłaby się na sukces wyborczy, gdybym pewnego dnia zwariował i postanowił kandydować w wyborach na prezydenta czy do sejmu. To tylko element dyscyplinujący naszą zonę. Nic więcej.

 

Przypominam, że na stronie www.coryllus.pl można już zakupić nowy, amerykański numer Szkoły nawigatorów. Przypominam też, że w przyszłą sobotę, 26 września, będę miał pogadankę w Radio Wnet. Idea tych spotkań jest taka, że trzeba zapłacić za wejściówkę. Oto szczegółowe informacje dotyczące prowadzonych w radio Wnet spotkań. Odbywają się one w ramach Akademii Radia Wnet.

 

Inauguracja w dniu 26.09.15 w godzinach 10-13,30 jest otwarta.
Wystarczy zapisać się na stronie akademia@radiownet.pl 
i opłacić na miejscu jednorazowy wstęp 39 zł 
w formie półrocznego Biletu Wnet tj. kodu umożliwiającego pobieranie 
audycji opublikowanych na stronie Radia Wnet


 

W dniach 3-4 października będę w Łodzi, na festiwalu komiksu i gier, który odbywa się w Atlas arenie. Łatwo trafić. Zapraszam na stronęwww.coryllus.pl

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka