coryllus coryllus
5247
BLOG

Wolność i prawda zwyciężyły!

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 138

Jak wiecie mój blog w salonie24 został wczoraj zwinięty i nie widać już, bez zastosowania odpowiedniej procedury, co ja tam umieszczam. Nie wiem ile to potrwa, być może będzie tak do końca istnienia salonu, ale ja postanowiłem zrobić tym zwiniętym blogiem dobrą klikalność. Przynajmniej do momentu kiedy nie wymyślę czegoś lepszego. Zacznę dzisiejszy wpis od listu, który wysłał do mnie wczoraj ktoś z administracji. Oto on:

 

Szanowny Panie,

ze względu naruszenie Regulaminu VI p. 1 wpis został usunięty. Natomiast ze względu na częstotliwość wpisów naruszających Regulamin VI p. 2 decyzją Bogny Janke na Pana konto został nałożony filtr.

Z poważaniem

Administracja salon24.pl

 

 

Jak widzicie blog został zwinięty decyzją Bogny Janke, ja nie mogę się jednak zgodzić z tym co jest w tym liście napisane, nie naruszyłem bowiem żadnego punktu regulaminu, a skrytykowałem jedynie książkę napisaną przez Igora męża Bogny. To się chyba mieści w kanonach wolności słowa propagowanych przez Państwa Janke? Choć może coś przeoczyliśmy i tak przez nas wytęsknione nowe czasy nie będą tym czym nam się przez ostatnie osiem lat zdawały. Oto jeszcze nie ma nowego rządu, a w internecie już szaleje wolność słowa. Oto nagradzają, według politycznego rozdania – ach ci bohaterowie dawnych czasów – słabe książki, a jak ktoś zgłasza jakieś uwagi to mu zamykają gębę. W obronie bohaterów konspiracji, żeby nie było, tej prawdziwej, która walczyła o prawdziwą wolność. Jak wiecie nie interesuje mnie szczególnie ani książka Jankego, ani życie Kornela Morawieckiego, jedyna rzecz na którą mam oko to ten szczególny, nazwę go nowosocjalistycznym, charakter wypowiedzi marszałka seniora, w dziwny sposób skorelowany z wypowiedziami dziennikarzy GP, otwarcie wyrażającymi sympatię dla Zandberga i nowej lewicy. To jest moim zdaniem coś, co rokuje bardzo źle. I o tym chciałbym pisać w najbliższym czasie. Żeby dotrzeć do tych treści w salonie24 będziecie musieli najpierw wejść do zakładki „zarządzaj”, potem kliknąć „ustawienia”, potem „ustawienia konta”, a tam na dole będzie słowo „włącz”. Je także trzeba kliknąć, a później można już wejść na blog coryllusa, który wygląda jak pusty żydowski sklep, wszystkie teksty zamienione są w zakładki oznaczone słowem „rozwiń”. Klikamy w najwyżej położoną i mamy przed oczami tekst bieżący. To wszystko. Chciałbym teraz, na poparcie swoich wczorajszych tez dotyczących książki Igora Janke, zacytować fragment, którym autor i wydawca postanowili się pochwalić. Jest to właściwie fragment fragmentu, bo całości nie mam zamiaru tu wklejać.

 

Jeden z najbardziej znanych polskich dziennikarzy Igor Janke w pasjonujący sposób pisze o najgłębiej zakonspirowanej podziemnej organizacji w komunistycznej Polsce. Ujawnia wiele nieznanych dotąd faktów. Opowiada o tym, jak polscy antykomuniści dostali od lewaków z niemieckiej Rote Armee Fraktion skanery do podsłuchiwania SB i drukowali połowę wychodzących w Polsce podziemnych wydawnictw. Jak w Stoczni im. Komuny Paryskiej rozpoczęli produkcję karabinu maszynowego na podstawie instrukcji CIA.

 

Od razu zaznaczę, że ze mniej jest dupa nie konspirator, wszystko zaraz wygadam, złapią mnie za pierwszym rogiem, a nawet jeśli nie, to znajdą mnie po papierach, które pogubię gdzieś na mieście. Wiem jednak, że są ludzie zwani urodzonymi konspiratorami, niech więc oni, jeśli się tu znajdują wytłumaczą mi ciemnemu lewusowi, jak to jest, że polskie podziemie dostaje skanery od agentury Stasi i podsłuchuje nimi polskich esbeków? Jak to jest, że taki Krzysztof Wyszkowski, w filmie „Plusy dodatnie, plusy ujemne” szydzi z Wałęsy, który namawiał ludzi Solidarności do wysadzania posterunków, a tu w stoczni strugają karabin według instrukcji CIA. I co? Ile sztuk wyprodukowali i ile weszło do użycia? Mnie to ciekawi jako laika, bo nie mam o tych sprawach pojęcia. Kiedy jednak czytam fragment książki Jankego przenoszę się myślą ku czasom, kiedy w telewizji pokazywali bohaterski atak polskich żołnierzy na pozycje niemieckie pod Lenino, a generał Berling, każdego roku tak było, opowiadał jak wspaniałym zwycięstwem była ta klęska. Myślę też, że wobec faktu, iż książka ta zawiera tak karkołomne fragmenty, może się zdarzyć iż zostaniemy, jak za dawnych czasów przymuszeni do wierzenia w to co jest w niej napisane. Pierwsze oznaki nadchodzącego „nowego” już mamy, chodzi mi oczywiście o filtr nałożony na mój blog. A będzie pewnie jeszcze lepiej.

Tak się składa, że 3 grudnia jadę na targi książki do Wrocławia, targi te organizuje Pani Anna Morawiecka, córka Kornela Morawieckiego i siostra Mateusza Morawieckiego, ministra w nowym rządzie, rządzie prawdziwej wolności i prawdziwej polskości. Tak więc ja już teraz zapraszam Panią Annę Morawiecką na swoje stoisko, chciałbym pogadać o tych targach, które do tej pory były jednymi z lepszych w Polsce. Prosiłbym też, w związku z tymi karabinami z książki Jankego i innymi wymienionymi rzeczami, żeby ci koledzy z Wrocławia, którzy mogą, postali ze mną trochę na targach. Zawsze to bowiem lepiej mieć towarzystwo kiedy się zaatakowało tak dynamicznego autora jak Igor Janke, a do tego jeszcze kiedy uczyniło się to poprzez krytykę tak ważnego ministra jak Mateusz Morawiecki. Wolność zwyciężyła i należy mieć się na baczności.

Aha, byłbym zapomniał, książka Igora Janke już jest przeceniona w sklepie Merlin. W związku z tą nagrodą nie kosztuje 39, 90 ale 28, 90. Ja zaś w przyszłym tygodniu rozpocznę w salonie24 nowy cykl notek. Będę tam publikował co ciekawsze fragmenty tej książki. Muszę ją tylko kupić. Zapraszam więc wszystkich serdecznie już teraz. Zrezygnuję z tego rzecz jasna, jak mi odwiną blog, ale nie wcześniej. Komentarza i szyderstw z mojej strony nie będzie, tylko fragment książki. Za darmo......

 

Póki co mam do wszystkich prośbę, niech ci, którzy mogą i chcą wrzucają pod swoimi tekstami adres mojego bloga coryllus.pl, to dość istotne w tej kuriozalnej sytuacji. Przypominam, że 26 listopada zaczynają się w Warszawie targi książki historycznej w arkadach pod Zamkiem Królewskim. Zapraszam wszystkich już dziś. Przypominam też, że kończy się nakład 6 numeru SN i II tomu Baśni jak niedźwiedź.

 

Aha, jeszcze jedno, we Wrocławiu 3 grudnia, będę potrzebował transportu, muszę po południu, na 17.00, dojechać szybko z ul. Wystawowej na Ołbińską 1, gdzie mam wykład, jak zacznę sam kluczyć po mieście, na pewno nie trafię. Jeśli ktoś może mi pomóc, będę wdzięczny.

Gabriel Maciejewski, coryllus. 

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka