coryllus coryllus
2810
BLOG

Taniocha+prowokacja = patriotyzm

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 92

Jak wiecie wczoraj jakiś prowokator spalił we Wrocławiu kukłę wyobrażającą Żyda. Był to gest wyjątkowo prostacki i prymitywny, przed którym demonstranci próbujący przeciwko czemuś tam protestować, nie potrafili się obronić. Znacie moje zdanie na temat demonstracji ulicznych. Jestem całkowicie i absolutnie przeciwny. Uważam, że nie należy władzy ułatwiać wprowadzania zamordyzmu i nie należy jej głośno informować o naszych zamiarach. Ktoś powie, że władza się zmieniła i teraz już będzie dobrze. Nie będzie tak do końca dobrze jak widzicie, bo po pierwsze nowa wolność zaznaczyła swoją obecność zwinięciem naszych blogów, po drugie PiS nie ma ani jednego narzędzia, by poradzić sobie z takim Kukizem i jego kolegami. Nawet jeśli w sejmie ludzie ci niczego nie nawywijają, to zrobią to na ulicach. Dostałem wczoraj mailem cały pakiet zdjęć tego pana co spalił Żyda, zdjęć gdzie widać go w towarzystwie Kukiza i Stonogi. Dostałem też zdjęcie nowe przewodniczącego klubu partii Kukiza, który wygląda jak sen erotyczny Agnieszki Frykowskiej. Uważam, że powinniśmy się spodziewać samych najgorszych rzeczy po tych ludziach, przede wszystkim zaś powinniśmy się spodziewać, że ukradną i wykorzystają, który to już raz z kolei, najtańszą i najłatwiej dostępną dla nabuzowanych młodych ludzi wersję patriotyzmu. Po co on bowiem spalił tę kukłę? Bo chciał zademonstrować swoje przywiązanie do Polski, to oczywiste przecież. I tak to zostało natychmiast zrozumiane i podane przez różne agencje wraz z odpowiednim komentarzem Michaela Schudricha.

Dla nas istotne jest w tym zajściu także to, że prowokator był jednym z „tych” ludzi, całkowicie podobnym do prowokatorów spod krzyża w roku 2010. To nie był nikt z ulicy, ale zawodowiec, który ma za sobą lata praktyki. Fachura po prostu.

W ten sposób rozgrywa się jeden rodzaj emocji, a teraz kolej na drugi. Oto jeden kolega przesłał mi taki oto link:

 

http://wpolityce.pl/historia/272409-fascynujace-spotkanie-z-maria-rodziewiczowna-niech-dzieci-i-mlodziez-ucza-sie-patriotyzmu-z-jej-ksiazek-zdjecia-i-wideo

 

Mamy tutaj coś, z mojego punktu widzenia absolutnie kuriozalnego. Jak pamiętacie w pierwszym tomie Baśni jak niedźwiedź zebrałem różne polskie wątki, które uznałem za ważne i warte eksploatacji w przyszłości. No i teraz patrzymy jak one wszystkie są po kolei, w sposób żałosny, nieudolny i krępujący eksploatowane przez „naszych”. Ach te próby stworzenia atmosfery w zimnych podziemiach, ach te zaśpiewy w głosie i ten ogień w oczach....coś pięknego i niedrogo. Ja się chciałem zatrzymać jednak nie nad Marią Rodziewicz, której pamięć jest tu przywoływana w sposób taki, żeby odstręczyć od niej wszystkich absolutnie od dzieci poczynając na starcach kończąc. Ja się chciałem skupić na postaci Dariusza Morsztyna, którego zapamiętałem sobie z pewnego artykułu przeczytanego wiele lat temu w miesięczniku „Wróżka”. Jak wiecie opublikowałem w tym miesięczniku dwa teksty i przeglądałem go przez jakiś czas szukając różnych ciekawostek, które się tam trafiały. I pewnego dnia znalazłem artykuł o Biegnącym Wilku, Indianinie z Suwalszczyzny, który za komuny nie chciał iść do wojska, aresztowali go za to, ale dzięki wstawiennictwu Andrzeja Wajdy jakoś z tego więzienia wyszedł. Założył wraz z żoną coś w rodzaju wioski indiańskiej w zakupionym gdzieś na północnym wschodzie gospodarstwie i zaczął robić to, co czyni dziś wielu, czyli zarabiać na tak zwanej prawdziwej przygodzie. Biegnący Wilk nazywał się naprawdę Dariusz Morsztyn. Ja nie kwestionuję tutaj autentyczności pasji pana Dariusza, ja chcę tylko podkreślić, że to jest jeden z „tych” ludzi, tych których od więzienia i wojska mógł wyreklamować Andrzej Wajda. Dziś, pewnie z powodu upływającego czasu, zabawa w Indian już nie ekscytuje pana Darka tak mocno jak kiedyś, więc przerzucił się na patriotyzm, kresy i nostalgię za nimi. Okay, niech sobie w tym dłubie. Mam tylko jedno pytanie: czy to musi być tak strasznie beznadziejne? Czy on po każdym zdaniu musi mówić eeeeeeeeeee, czy Marzena Nykiel, musi nam wciskać kit, że Maria Rodziewiczówna wciąż żyje, skoro wiemy, że nie żyje, a cały mechanizm tej śpiewogry jest równie prymitywny co mechanizm prowokacji ludzi od Kukiza. Moim zdaniem nie musi tak wcale być. Żeby jednak to udowodnić medialnie musiałbym mieć choć ze dwie kamery. Być może to się niebawem ziści i coś nowego pokażemy na YT.

Ja się szczerze obawiam, że aktywność pana Dariusza i „naszych” to jest odzew na hasło rzucone przez prezydenta, czyli na tę całą politykę historyczną. I to mnie napawa grozą. Nie ma bowiem żadnej możliwości, co widać, by ci ludzie, czy to Kukiz, czy Morsztyn, czy pani Nykiel, zrozumieli cokolwiek. Hasło „polityka historyczna”, względnie „patriotyzm” wywołuje w nich odruch jak w psach Pawłowa, wdziewają harcerski mundurek i zaczynają nucić „każdy laskę krzepko dzierży w dłoni”, zaczynają także opowiadać ziewającym dzieciom, jak to drzewiej bywało. Gorsi od nich są chyba tylko ci, co odruchowo reagują na słowo renesans i zmieniają przy tym krok, ton głosu, i pozę, na dostrojoną do tak dostojnych tematów.

Musimy zdać sobie sprawę z tego także, że każda nasza reakcja na ich poczynania spotka się z agresją, pogardą i demonstracją poczucia wyższości. Tak czynią wszyscy ludzie myślący emocjami i podejrzewający innych, że mają ten sam defekt. Tego się zmienić nie da. Najgorsze zaś jest to, że wszyscy oni będą rozliczani z intencji, a nie z faktów i efektów. I nawet jak wszystko co im się da do ręki spieprzą i popsują, ogłosi się, że to nieważne, bo mieli czyste i szczere intencje. Nawet ten co spalił kukłę się na to załapie. Wystarczy, że pan Paweł Kukiz wyjdzie i powie głośno – nic się nie stało Polacy nic się nie stało....a potem przeprosi. I tak do następnego razu.

Jak widzicie istotą tego meczyku jest, by nie było w niem miejsca na prawdę i sztukę. Tak dokładnie chcę to powiedzieć – na prawdę i sztukę. By tam, gdzie wielu ludzi chce widzieć bijące serce, była tylko nędza i draka. A wszystko ma być realizowane przez odpowiednich ludzi, specjalnie dobranych, bo inni się nie nadają.

 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl i tak jak poprzednio proszę tych, którzy chcą i mogą i reklamowanie tego tekstu.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka