coryllus coryllus
3240
BLOG

Wierzenia wariatów

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 49

Toyah napisał przedwczoraj ciekawy tekst o profesorze Bogusławie Wolniewiczu. Tekst całkowicie nie zrozumiany przez komentatorów, którzy przenieśli dyskusję na sprawy od jego istoty odległe czyli na kwestię stosunków polsko-rosyjskich. Nie o to chodziło. Pomyślałem więc, że zahaczając o tego Wolniewicza napiszę coś w tej sprawie, jakże ważnej, napiszę coś na temat kreowania autorytetów tak zwanej prawicy.

Oto najważniejsze i niezaprzeczalne zasługi w zapalaniu gwiazd na niebie prawicowej publicystyki politycznej ma Gazeta Wyborcza. W zasadzie wystarczy, by gazownia napisała o kimś źle i człowiek ten ma już całkowite poparcie w grupie zwalczającej Michnika i jego ludzi. Trudno posądzać ich o aż taką perfidię i przypuszczać, że celowo kreują niektóre autorytety, ale czasem, przyglądając się temu czy innemu publicyście, nie sposób ominąć tej opcji.

Nas jednak interesuje dziś coś innego. To mianowicie jaki jest mechanizm doboru autorytetów w Telewizji trwam i Radio Maryja. Jak to się stało, że Bogusław Wolniewicz znalazł się wśród ekspertów od życia i śmierci, pokazywanych przez toruńskie media.

Zanim jednak do tego przejdziemy chciałbym napisać słów kilka tak w ogóle o kreowaniu autorytetów. Dziś w zasadzie możemy mieć już 100 procentową pewność, że platforma salon24 została stworzona po to, by „oddolnie” moderować poglądy na prawicy i ustawiać tu różnych mędrców, którzy stanowić będą pewną siatkę, osobowo-pojęciową, siatkę, na której rozwieszą swoje nieuporządkowane myśli tak zwani szarzy ludzie. Widzimy też, że projekt ten zakończył się klęską. A dowodem na to jest ocenzurowanie tego bloga. Nieobecność jest wyższą formą obecności, jak mawiali kiedyś politycy Imperium. I tak samo jest z nami. To czy ten blog jest zwinięty, czy nie już dawno przestało mieć znaczenie. Im zaś więcej jest w salonie24 widocznych autorytetów typu Piętak czy Lchlip, albo wręcz Stary, tym dla nas tutaj lepiej.

Wynika to moim zdaniem wprost z faktu, że ci ci wzięli grant na uporządkowanie poglądów prawicowej tłuszczy pokłócili się ze sobą o pieniądze. Wynika to z klęski takich przedsięwzięć jak Aleksander Ścios czy FYM, które po okresie intensywnej popularności zostały zmarginalizowane. Dlaczego? Bo były i są to nadal projekty oszukane. Nie ma za nimi człowieka z nazwiskiem, ale jest grupa ludzi, która realizuje pewną misję. I teraz: jakim trzeba być nadętym bucem, jakim durniem i jaką pogardę żywić dla bliźniego swego, żeby przypuszczać iż przedsięwzięcie takie posłuży czemuś innemu niż wyłudzanie pieniędzy.

Projekty te, ponure, fałszywe i nie bójmy się tego słowa – grzeszne – poniosły klęskę bo okazało się, że w Polsce żyją jednakowoż jacyś ludzie, którzy nie opierają swoich sądów o świecie i polityce li tylko na lekturze gazety Sakiewicza albo na występach publicznych autorytetów z akademii. Okazało się, że żyją tutaj ludzie, którzy mają pamięć, czytają książki i potrafią o tym dyskutować. I przeciw tym właśnie ludziom podniosła się ta straszliwa pycha, zwana nie wiedzieć czemu prawicową. To nie jest żadna prawica, to są normalne heretyckie pomysły, w których nie ma miejsca dla pojedynczego człowieka z jego słabościami i zwątpieniami, ale także sukcesami. Tam liczy się tylko guru, który w dodatku nie jest jeszcze tym głównym macherem, bo za nim stoi jakiś autorytet, a za nim jeszcze kolejny, większy. To pułapka. Niestety ciągle skuteczna, co można łatwo zauważyć zaglądając na twitter.

Wracajmy jednak do Wolniewicza. Jest on jednym z kilku stałych komentatorów spraw bieżących i głębszych w mediach toruńskich. Występuje w TV Trwam obok takich kuriozów jak Sowiniec i takich mędrców jak profesor Ryba. Nie mam zamiaru zajmować się tutaj życiorysem profesora Bogusława Wolniewicza, chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, co wypunktował w naszej telefonicznej rozmowie Toyah. Bogusław Wolniewicz deklaruje, że nie wierzy w Opatrzność, ale ma szacunek dla Kościoła jako instytucji. Wierzy jednak w jakąś hiperinteligencję. Ja bardzo przepraszam, ale jeśli ktoś neguje istnienie osobowego Boga, to co mu pozostaje? Co to jest ta wyższa inteligencja? Być może Toyah i wikipedia się mylą, być może poglądy profesora są tak subtelne i spójne, że my biedne małe żuczki nie mamy do nich, jak to powiadają „wstanu”. Ja jednak mam pewne wątpliwości, albowiem Bogusław Wolniewicz nie jest jednyną istotną na świecie, która wierzy w wyższą inteligencję nie będącą Opatrznością czyli Panem Bogiem w Trójcy Jedynym. Tych innych, którzy podzielają wiarę profesora, wykreowane pracowicie na prawicy autorytety nazywają czasem masonami i zaciekle ich zwalczają. Ja jak wiecie nie używam tego słowa, to znaczy staram się nie używać, choć nie zawsze mi się udaje. No, ale są tacy, jak profesor Krajski na przykład, którzy mogą myśleć wyłącznie tymi kategoriami. Nie wiem czy Krajskiego ktoś zapraszam do Telewizji Trwam, ale mam pytanie do wszystkich zwolenników tej heretyckiej formuły, to znaczy to wszystkich wielbicieli autorytetów z akademii – jak sobie mili Państwo wyobrażacie relacje pomiędzy Wolniewiczem a Krajskim? Toż obaj są z prawicy, toż obaj chcą ratować ojczyznę naszą udręczoną przed złem. No, ale jeden wierzy w hiperinteligencję i wątpi w Opatrzoność, a drugi gada bez przerwy o masonach, a w co wierzy trudno orzec po pobieżnych oględzinach.

Ja jestem bardzo słaby z filozofii, ale nie mogę też pojąć jak ta wiara w wyższą inteliencję łączy się u Bogusława Wolniewicza z niewiarą w życie po śmierci. No, ale nie mogę tu rozstrzygnąć wszystkiego i nawet nie próbuję. Nie mogę niestety nigdzie znaleźć potwierdzenia tych sugestii, które umieścił w swoim tekście Toyah, dotyczących poglądów profesora na aborcję, eutanazję i na przeszczepy. Być może Krzysztof coś źle zrozumiał i Bogusław Wolniewicz nie jest zwolennikiem likwidowania ułomengo życia, być może ma na to jakąś złożoną, niezrozumiałą dla nas, ludzi prostodusznych formułę. Ja nie wiem. W wiki piszą, że stosunek do życia ludzkiego wynika u Wolniewicza wprost z jego poglądów na prawo. Profesor Wolniewicz jest zwolennikiem kary śmierci, co sprawia, że ilość jego zwolenników na prawicy rośnie. O te kwestie dotyczące istot ułomnych, które poruszył Toyah, nikt jakoś nie pyta.

Jeśli idzie o inne ekstrema, rzec trzeba, że do zdecydowanego zwiększenia popularności Bogusłwa Wolniewicza przyczynia się niechęć jaką żywi on dla Antoniego Macierewicza. I tutaj wyraźnie widzimy, że poglądy Bogusława Wolniewicza zbliżają się do poglądów wykreowanych tutaj swego czasu przez postaci podpisującej się nickiem FYM.

Patrząc więc na to co dzieje się w mediach i blogosferze nie możemy jednakowoż oprzeć się wrażeniu, że ponad tym wszystkim jest jakaś wyższa inteligencja, ale nie przynależy się jej w żaden sposób przedrostek hiper. Przeciwnie, sądzę, że w kategoriach lansowanych przez Bogusława Wolniewicza, inteligencja ta miałaby niewielkie szanse na przetrwanie, a fakt, że ciągle ona egzystuje wynika, li tylko z tego, że nad nią jest jeszcze inna....bardziej dysfunkcyjna. Wszystkie zaś one razem wzięte mają problem z określeniem się wobec negowanej przez profesora Bogusława Wolniewicza Opatrzności. I z tym Was zostawiam.

 

Sprzedaż książki księdza Mariana Tokarzewskiego idzie nieźle. Nie tak dobrze, jak bym sobie tego życzył, ale nieźle. Na tyle dobrze, że zaczęliśmy już przygotowywać do druku kolejny tom wspomnień. Tylko od czytelników zależy czy zostanie on wydany.

 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl. Do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka