coryllus coryllus
4241
BLOG

O masonach, Żydach i szczerych patriotach

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 50

Wczorajszy dzień był pełen niezwykłych zdarzeń. I nie próbujcie mi tłumaczyć, że nie mają one związku z opublikowaniem ocalałego fragmentu wspomnień księdza Mariana Tokarzewskiego. Najpierw rozdzwoniły się telefony. Pierwszy zadzwonił pan, który opowiedział mi o swojej książce, napisał ją pod wpływem własnych przeżyć. Otóż stracił pamięć, a po jej odzyskaniu okazało się, że przed utratą był nałogowym alkoholikiem i zmarnował życie rodzinie. Potem jednak postanowił wszystko naprawić i żyć jak przyzwoity człowiek. Powiedział, że wydał własnym sumptem kilkaset egzemplarzy tej książki i właśnie zaczyna pisać drugi tom. Ktoś polecił mu moją księgarnię, jako miejsce gdzie takie rzeczy mogą się dobrze i łatwo sprzedać. Odpowiedziałem, że rzecz nie jest prosta, bo handel książką to nie handel bułkami, tylko emocjami i informacją. On zaś zasugerował, że jego książka i zawarte w niej emocje jak najbardziej trafią do ludzi. Ja na to, że na moim blogu jest sporo osób, na których utrata pamięci i alkoholizm oraz wyjście z niego nie zrobią najmniejszego wrażenia i może być różnie ze sprzedażą. No, ale pan nie wydawał się przekonany. Stanęło na tym, że ja tę książkę obejrzę i zadecyduję.

Chwilę potem zadzwonił drugi telefon. Tym razem z Norwegii i równie miły pan oznajmił mi, że ma różne ważne przemyślenia dotyczące masonów, ale nie znajduje partnera do dyskusji. Nie powiem, zdziwiłem się, właśnie miałem jechać z dzieckiem na rehabilitację, potem po żonę do szkoły i na miasto, żeby odebrać wydruki pewnej ważnej książki, a tu coś takiego. No, ale zdecydowałem się wysłuchać tej historii o masonach. Otóż mój rozmówca sugerował, że pół roku przed zamachami, nie dopytałem się dokładnie o które zamachy chodzi, ale pewnie o Breivika, toalety przy parlamencie norweskim zostały pomalowane w barwy flagi francuskiej, które jak pamiętamy oznaczają wolność, równość, braterstwo. To nie może być przypadek. I ja się z tym muszę zgodzić, to nie może być przypadek, bo i telefon tego pana także nie mógł być przypadkiem. Oto na dziś właśnie zaplanowałem umieszczenie w naszej księgarni książki księdza Stanisława Załęskiego „O masonii w Polsce”, reprintu z roku 1908. Czy to nie dziwne?

Publikacja ta jest o tyle niezwykła, że ksiądz Załęski nie bawi się w tropienie żadnych wszechświatowych spisków, ale opisuje masonów od strony folklorystycznej, a do tego twierdzi, że cały ruch wolnomularski w Królestwie był inspirowany przez najjaśniejszego pana cara Aleksandra, na złość jego bratu Konstantemu. Sugeruje ponadto ksiądz Załęski, że Łukasiński Walerian, który przepędził w twierdzy Szlisselburskiej 46 lat swojego życia, musiał coś niecoś kręcić w tym swoim pamiętniku. Ja przychylam się do tego zdania, albowiem przeżyć 46 lat w więzieniu o zaostrzonym rygorze, w celi bez podłogi ponoć, to jest wyczyn....Myślę, że przeżycie samotnego mężczyzny przez tyle lat w Karlowych Varach byłoby problematyczne ze względu na ilość swobodnie chadzających kuracjuszek, a co dopiero tam, na dalekiej północy. O Szlisselburgu mamy pewne wiadomości z czasów późniejszych, z czasów więzienia tam Waryńskiego, który uprawiał ogródek przydzielony mu przez komendanta, a jak się znudził napisał petycję do wiceministra spraw wewnętrznych Piotra Orżewskiego, żeby mu przysłali warsztat stolarski. I wiceminister wyraził zgodę. Łukasińskiemu pewnie nie było tak lekko, ale jego przynajmniej nikt nie usiłował otruć, jak Ludwika. Nie wierzę jednak w te ciężkie warunki, tak jak nie wierzyłem w ciężkie warunki panujące w więzieniu, w którym siedział Mandela przez 28 lat.

No, ale idźmy dalej. Docent wiki cytuje tytuł jedynej chyba poza pamiętnikiem z więzienia (pisał pamiętnik w ciemnej celi bez podłogi – niesamowite!) pracy skreślonej ręką majora Łukasińskiego. Nosi ona tytuł Uwagi pewnego Officera nad uznaną potrzebą urządzenia Żydów w naszym Kraiu, i nad niektóremi pisemkami w tém przedmiocie teraz z druku wyszłemi

Nie czytałem tego, ale przeczytam i się odniosę. Aha, pośmiertnie Łukasiński został odznaczony czymś co nosi nazwę Gwiazdy wytrwałości, stało się to w roku 1983 – sic – jak pisze w takich wypadkach Łysiak. O tej gwieździe możecie przeczytać tutaj https://pl.wikipedia.org/wiki/Gwiazda_Wytrwa%C5%82o%C5%9Bci

Masoni byli, Żydzi byli teraz pora na szczerych, polskich patriotów. Oto przebrany za adiutanta Piłsudskiego sowiniec wparował wczoraj na mój blog i z niejakim Emerykiem zaczęli robić tam tak zwany dym. Twierdzili, że jeśli dokument przeze mnie opublikowany nie jest fałszywką, to znaczy tyle jedynie, że ksiądz Tokarzewski był świnią w dodatku podstępną. W trakcie dyskusji wyszło na jaw na czym obydwu panom zależy najbardziej. Na obronie prawa zwycięzcy do wielu kobiet użytkowanych w jednym w zasadzie czasie. Dlaczego mnie to nie dziwi? Od dłuższego czasu siedzę w tym całym socjalizmie i to jedno jest uderzające – ten walor właśnie, którzy przyciąga do socjalizmu młodych i starszych. I to się jak widać nie zmienia, wszystko można darować, wszystkiego można się wyprzeć, ale tego nie. Ponieważ mnie ten aspekt w opisie socjalistów i socjalizmu interesuje coraz mniej, a to ze względu na obfitość pochłoniętej lektury, chciałbym zwrócić uwagę na pewne zaniechania osób powszechnie szanowanych i wielbionych. Kim był Wieniawa wszyscy wiemy, jak go przedstawiano też wiemy i domyślamy się, że taki Łysiak opisując go, sugerował, że to jest wzór do naśladowania dla dobrego i bezkompromisowego patrioty. Lubią go dziewczyny, potrafi się napić, ładnie wygląda i do tego jeszcze wykazał się odwagą na wojnie, tak przynajmniej twierdzą ludzie z jego otoczenia. No to jedna kwestia do rozwikłania – oto Edward Woyniłłowicz opisuje całkiem skandaliczną sytuację z roku 1922, bolszewicy, których ambasadę umieszczono w tym samym budynku, w którym rozlokowany był inspektorat kawalerii, wyrzucili ten inspektorat na zbitą mordę, na ulicę po prostu. Pozabijali drzwi i okna deskami i przejęli całą kamienicę. Było to w trakcie ustalania granicy ryskiej, w trakcie wytężonej agitacji bolszewickiej na tej granicy, wymierzonej w żołnierza polskiego, po zwycięskiej wojnie i upokorzeniu przeciwnika. Co wtedy robił pierwszy ułan II RP pan Wieniawa? Dlaczego pozwolił na taki bezprecedensowy akt, jak wyrzucenie inspektoratu kawalerii z przeznaczonego temu inspektoratowi budynku? Dokonali tego bolszewiccy gangsterzy przebrani za dyplomatów, którzy właśnie przegrali wojnę i szykowali się do przyjęcia upokarzającego dla nich pokoju. Przypominam – nie chodzi o wyrzucenie centralnego zarządu PZW – ale o inspektorat, czyli dowództwo kawalerii. To się nie mieści w głowie. Na ów akt wrogości wobec zwycięskiej armii zwrócił uwagę jedynie Edward Woyniłłowicz, którego nazwano tu już kolaborantem. Bohaterscy socjaliści nie zdobyli się nawet na zwrócenie bolszewikom uwagi, nie mówiąc już o tym, by skuć im mordy po ciemku w bramie. Co innego straszyć księży utopieniem ich w gliniankach, to łatwiejsze. Ja się nie znam na dyplomacji za bardzo, ale mam taki przykład z tego zakresu, który zreferował mi kiedyś mój kolega, dawny dyplomata, a obecnie rentier. Był on w jakiejś, nie pamiętam jakiej funkcji, delegowany do Jakucji. To taki kraj daleko na Syberii. W tej Jakucji panowały specyficzne warunki, a do tego dyplomaci rosyjscy – były to czasy Jelcyna – zachowywali się jeszcze bardziej specyficznie. Mój kolega twierdził, że normalnie, bo takie są tam standardy, ale dla mnie było do zachowanie dalekie od normy. Oto kolega mój wyszedł w nocy na spacer z hotelu, nie chcę rzec, że po wódkę, ale niech tam będzie...napotkał w czasie powrotu swoich kolegów, dyplomatów rosyjskich, którzy miast się ładnie ukłonić próbowali dać mu po pysku. Kolega mój, wtedy niezwykle sprawy fizycznie, nie bacząc na różne dyplomatyczne protokoły, świadom czym jest praktyka konsularna na kierunku wschodnim, dał najpierw w mordę jednemu tak, że tamten się nakrył nogami, drugiemu zaś wbił palce w oczy i powiedział mu po rosyjsku, że też jest dyplomatą i doskonale wie co się w takich wypadkach robi. Panowie natychmiast zadeklarowali chęć zakończenia sporu, otrzepali spodnie i poszli w swoją stronę. Na drugi dzień, podczas bankietu, najważniejszy rosyjski dyplomata obecny na tej uroczystości wzniósł toast za polskich przyjaciół i mrugając okiem rzekł, że pan konsul eto charoszyj baksjor.

Dlaczego w podobny sposób nie zachowywali się polscy oficerowie w 1922 roku wobec bolszewików? Nie wiemy. Mamy jednak liczne przykłady na to, że potrafili bić bezbronnych cywilów, którzy reprezentowali inne niż oni poglądy polityczne. Aha, wczoraj na stronie coryllus.pl jeden z dyskutantów powiedział, że nie lubi endecji, bo oni byli zwyczajnie „za ciency”. To jest poziom dyskusji, który reprezentują obrońcy Polski socjalistycznej. Chciałem w tym miejscu zacytować naszego kolegę Valsera, który jest autorem niezwykle celnego spostrzeżenia, napisał on mianowicie, że jak ktoś nie potrafi wycisnąć 10 kg na klatę, od razu zaczyna pisać o nadczłowieku. Myślę, że to jest problem wszystkich wielbicieli Józefa Piłsudskiego i jego metody, szczególnie tych z uniwersytetów.

Zapytacie – a jaką to książkę odbierałeś wczoraj miły coryllusie z tego punktu ksero? Już odpowiadam, są to Materiały do historii PPS i ruchu rewolucyjnego w zaborze rosyjskim. Bardzo ciekawe. Możemy się z tej pouczającej publikacji dowiedzieć, że autorem programu PPS był nie kto inny jak Stanisław Mendelson, późniejszy działacz syjonistyczny. W tym programie zaś czytamy

 

...nasze masy pracujące odczuwają ucisk kapitalizmu tem srożej, że prócz cierpień więcej ekonomicznie rozwiniętych krajów znoszą one i biedę, wynikającą z kapryśnego panowania kapitalizmu w kraju naszym: jednem słowem, do wyzysku kapitalizmu przyłączają się i cierpienia z powodu niedostatecznego rozwoju kapitalizmu...

 

To jest coś absolutnie niesamowitego, ten akapit, od razu przypominają mi się słowa Smolara, który napisał kiedyś, że w obronie demokracji przed Kaczyńskim można nawet na jakiś czas zawiesić procedury demokratyczne. Tu mamy walkę z kapitalizmem, który nie jest taki jakby sobie tego socjaliści życzyli. To znaczy jaki? Żeby odpowiedzieć na to pytanie trzeba zadać inne – ilu fabrykantów, krwiopijców, wyzyskiwaczy zabiły strzałem z bliska bojówki PPS? Moim zdaniem żadnego. Moim zdaniem kule rezerwowane były dla urzędników, oficerów, ziemian polskich oraz tych biedaków, którzy się z socjalistami nie zgadzali. Fabrykanci mogli spać spokojnie, nie taka była istotna funkcja ruchu rewolucyjnego. No, ale socjaliści martwili się z tego powodu, gdyby można było strzelać do kapitalistów, można by też dokonywać wobec nich jakichś szantaży finansowych. I trochę przy tym zarobić – na dziewczyny oraz łyk – jak napisał poeta Kaczmarski. No, ale ci kapitaliści w Kongresówce to głównie Żydzi i Niemcy – jak więc mógł Stanisław Mendelson, syn bankiera wzywać do ich zabijania? Z jedynym czuł wspólnotę krwi, a drudzy mu imponowali....

I z tym Was zostawiam. Dołączę jeszcze nagranie z Wrocławia, które udostępnił nam Kacper Gizbo

 

https://www.youtube.com/watch?v=pnH4_CNnFHQ

 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk

 

I jeszcze nagrania z Bytomia

 

Oto przed Państwem wykład który w czasie targów książki w Bytomiu wygłosił przeor klasztoru cystersów w Wąchocku Ojciec Wincenty Wiesław Polek. Dotyczy on kasaty zakonu cystersów na ziemiach Królestwa Polskiego, w poczatkach XIX wieku oraz dewastacji przemysłu stalowego zarządzanego przez ojców cystersów, co dokonało się rękami naszych narodowych bohaterów - Stanisława Staszica i Stanisława Kostki Potockiego. Miłego odbioru. Pod drugim linkiem są pytania z sali. 


 

https://www.youtube.com/watch?v=GLVOlqgspyg&feature=em-upload_owner

https://www.youtube.com/watch?v=UAUQxSEPJ_k&feature=em-upload_owner


 

Mam nadzieję, że wykład ten ukaże się w kolejnym, dodatkowym numerze Szkoły Nawigatorów. Niebawem przed nami pierwszy taki numer, dostępny poza prenumeratą, poświęcony Żydom i gospodarce. Kolejny zaś dotyczył będzie obecności Kościoła w przemyśle i finansach i tam znajdzie się, jak mniemam powyższy wykład. 


 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl. gdzie można już kupić kolejny, polski numer Szkoły nawigatorów


 

Prócz tego zachęcam do obejrzenia wywiadów z laureatami nagród oraz transmisji z wręczenia bytomskich rozetek. 


 

https://www.youtube.com/watch?v=eQspcgDeRJI

https://www.youtube.com/watch?v=fmP_w6hZvQ4


Wystąpienie Leszka Żebrowskiego w Bytomiu. Nie ma co gadać, trzeba oglądać.

 

https://www.youtube.com/watch?v=REUBriCylFY

 

I pytania publiczności

 

https://www.youtube.com/watch?v=_I9sLyPcIAM

 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl Już widać wszystkie okładki książek

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka