coryllus coryllus
3385
BLOG

Strategiczny sojusz z Ukrainą z tureckim kobiercem w tle

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 44

Ktoś wczoraj przypomniał wystąpienie profesora Zybertowicza w Klubie Ronina oraz wątki dotyczące porozumień z Ukrainą, które niektórych, szczególnie starszych ludzi, doprowadzają do skraju negatywnych emocji. Uspokoić się ich łatwo nie da, szczególnie, że nasz sojusznik nie czyni nic w tym kierunku. Ja muszę dziś trochę zmienić naszą, tak tu lubianą optykę i inaczej spojrzeć jednak na sposób prowadzenia narracji historycznych. Rozprawialiśmy tutaj wiele razy o grzechach akademii, o jej zaniechaniach i ograniczeniach oraz wykrzywieniu misji. Musimy nasze spostrzeżenia zweryfikować. Zrobiłem ostatnio rajd po wydawnictwach akademickich i doszedłem do wniosku, że jest tam wielu dobrych, zdolnych i rokujących na przyszłość autorów. Są też plany wydawnicze, które rzecz jasna realizowane są z dotacji, bez cienia myśli o czytelniku. No i są książki, które ktoś powinien czytać, ale nie czyta. Czemu? Ponieważ my się zajmujemy światem przedstawionym przez pośredników nie tych co trzeba. Jeśli zobaczymy jak monstrualny jest dorobek piśmiennictwa polskiego na temat Ukrainy w ostatnim czasie i jak ciekawe oraz zaskakujące są to rzeczy, przyjdzie nam się zastanowić dlaczego my się w zasadzie zajmujemy tym co mówi Zybertowicz czy jego akolici. Ludzie powtarzający gdzieś zasłyszane opinie nie mające minimalnego związku z prawdą. Ja sądzę nawet, że istnieje cała publicystyczna szkoła fałszowania spraw skomplikowanych, cała szkoła upraszczania rzeczy złożonych „żeby czytelnik zrozumiał”. Trudno mi bowiem przyjąć, że wszyscy popularyzatorzy wiedzy o naszym południowo wschodnim sąsiedzie reprezentują tym umysłowości obezwładnionej głupotą. Jest oczywiście sporo osób niechętnych poznawaniu źródeł dotyczących kwestii, na temat których się wypowiadają, ale wydaje mi się, że zła wola przeważa.

Teraz przy okazji wydarzeń w Turcji zacząłem przyglądać się tym wszystkim ekspertom od spraw tureckich i jedno mnie uderzyło. Oni swoje rewelacje i przemyślenia biorą wprost od tureckich dziennikarzy. Ci zaś, jeśli jeszcze nie siedzą, to są po prostu agentami władzy. Jeśli zaś nimi nie są, to opowiadają dyrdymały o zagrożonej demokracji. Podobnie jest z Ukrainą, z tymże w przypadku naszego sąsiada, dominuje pogląd wyrażony kiedyś przez profesora Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, że pomiędzy Polską i Ukrainą nie ma innych spornych kwestii niż historyczne. To tak, jakby powiedzieć, że Erdogan ogłosi się sułtanem, ale demokracji w Turcji nic się nie stanie.

Kwestie historyczne w relacjach polsko-ukraińskich są wszystkim w zasadzie. I ja, przyznam nie widzę możliwości ich nie tylko pozytywnego, ale jakiegokolwiek rozwiązania. Entuzjazm naszych polityków i ich doradców, a także dobra wola polityków ukraińskich nie mają tu nic do rzeczy, bo i jedni i drudzy są elementami wymiennymi, w dodatku można ich wymienić przy całkowitym zaskoczeniu dla społeczeństwa i nich samych. Co innego z Erdoganem, jego trzeba zastrzelić albo otruć, a na to nikt sobie z oczywistych względów nie pozwoli. Najpierw trzeba by wywołać wojnę domową i dopiero w czasie jej trwania pozbyć się złego, dręczącego kraj prezydenta.

Wracajmy jednak do kwestii historycznych polsko-ukraińskich. Są to sprawy wielce dla nas zaskakujące, tym więcej im jawniej publikuje się książki na ich temat. Jak wiecie umieściłem w naszym sklepie potężny tom esejów na temat Ukrainy, z których większość dotyczy Unii Hadziackiej, ale nie tylko. To są rzeczy – w mojej ocenie – ważne, nie chcę pisać, że trzeba je przeczytać obowiązkowo, ale ja to uczynię i będę Was tym karmił co jakiś czas. Wspominaliśmy tu już kiedyś o początku XVIII wieku, który w naszej świadomości historycznej, jeśli idzie o Ukrainę, istnieje o tyle, o ile. Wiemy, że była bitwa pod Połtawą i że był Mazepa. No, ale….to jest moment kiedy ostatecznej redakcji, na czas dłuższy, zanim nie zacznie działać nowoczesny niemiecki uniwersytet, podlega historia Ukrainy jako kraju. To z tego miejsca, od kronik Hrabianki, Wełyczki i Orlika zaczyna się rozmowa o Ukrainie jako niezależnym księstwie, choć Bóg świadkiem, że nie było to księstwo, a o niezależności szkoda w ogóle mówić. Niepodległość Ukrainy, jest przy tym zawsze rozumiana jako niezależność od Rzeczpospolitej. To zaś prowadzi nas do pewnych niewesołych wniosków. Okazuje się bowiem, że cały traktat perejesławski, zawarty przez Chmielnickiego z Moskwą, znany jest jedynie z redakcji rosyjskiej. Była to bowiem umowa tajna, żeby niepotrzebnie nie denerwować niektórych pułkowników. Tych skłaniających się ku Polsce. Autor eseju na ten temat wprost pisze, że Rosjanie wpisali w ten traktat co im się podobało i potem wymachiwali tym przed starszyzną, domagając się realizacji postanowień. Nic takiego nie nastąpiło przy akcie zawarcie Unii Hadziackiej, ale to – o czym warto zawsze pamiętać – nie zmienia spojrzenia na niezależność Ukrainy, w stuleciu XVIII i później, jest to zawsze niezależność od Rzeczpospolitej. Nie mogą się polscy historycy, ukraińskich nie czytam, bo nie znam języka, pozbyć dręczącej maniery, wziętej chyba od Pawła Jasienicy, użalania się nad straconymi szansami. Hadziacz, w którym obiecano kozakom bardzo wiele, był według nich tą straconą szansą. Już kiedyś ustaliliśmy czym była ta umowa i udało się nam to zrobić poprzez analizę czynów i życia Jerzego Niemirycza, jednego z ulubionych bohaterów Pawła Jasienicy. Niemirycz został zabity przez ludzi wrogich umowie hadziackiej, której był architektem. Niemirycz był agentem wszystkich dworów i finansjer świata ówczesnego, który konwertował z arianizmu na prawosławie, po tym jak nie udało mu się wprowadzić Jerzego Rakoczego na tron polski. On i hetman Wyhowski mieli gwarantować wierność księstwa ruskiego – utworzonego w traktacie hadziackim – Rzeczpospolitej polsko litewskiej. To są sprawy już na pierwszy rzut oka niepoważne, ale żeby je zrozumieć trzeba przestudiować tego Niemirycza. Tego zaś nikt nie czyni. Jest o nim jeden artykuł, napisany przez profesora Tazbira w głębokich latach osiemdziesiątych. Poza tym cisza. Wszyscy przyjmują, za Jasienicą, że był to polityczny wizjoner wysokiej próby.

Jak pamiętamy Niemirycz wraz z Węgrami i kozakami Zdanowicza zdobył Brześć w roku 1657, a w kilka dni później zamordowany został św. Andrzej Bobola. Ta kwestia, nie jest poruszana nigdzie i nigdy. Powtarzam – nigdzie i nigdy, albowiem nie mieści się ona sposobie opisywania wypadków historycznych przez naszych dziejopisów. No, ale, wnoszę po lekturze tekstów zawartych w tomie „350 lecie Unii Hadziackiej” i tak jest nieźle. Dowiadujemy się na przykład, że redaktorzy dziejów Ukrainy żyjący w początkach stulecia XVIII wywodzili tradycję państwowości kozackiej od kaganatu chazarskiego. Tu od razu trzeba zapytać o jedną ważną kwestię, mając w pamięci wszystkich polskich propagandystów wysługujących się Habsburgom, kto płacił kozackim dziejopisom za ich niełatwą pracę? Rozumiem bowiem, że poświęcili oni jej spory kawałek życia i wiązało się to z porzuceniem innych zajęć przynoszących dochód. No i jasne jest, że tego rodzaju propagandowe przedsięwzięcia nie obywają się bez budżetu. Najłatwiej oczywiście odpowiedzieć, że Szwedzi, ale to nie wyczerpuje moim zdaniem zagadnienia.

Ten kaganat chazarski jest o tyle ważny, że pominięta została w układzie dziejowym Ruś Kijowska. Początek XVIII wieku, pisze się historia kozackiej Ukrainy, ale z pominięciem Rusi Kijowskiej! Wiele się od tamtych czasów zmieniło, bo dziś Ukraina odwołuje się do tej tradycji – do tradycji chrześcijańskiej i bizantyjskiej.

Te kwestie, zwane przez Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego historycznymi są szalenie ważne, bo takie ich ujęcie jakie nam proponuje ów badacz, jest nie do zaakceptowania. Mówi on bowiem – porzućcie marzenia o dociekaniu prawdy, wszystko jest polityką, albowiem polityka doraźna jest naszym punktem podparcia i na niej budujemy przyszłość. Otóż naszym tutaj nie jest. Być może jest jakimś punktem dla wymienionego tu badacza, ale dla nas nie. Nie zawahałem się nazwać Jana Kochanowskiego szpiegiem Albrechta Hohenzollerna i nie zawaham się pisać o Ukrainie tak, jak mi się będzie podobało. A czynię tak ponieważ perspektywa polityczna nie jest żadną perspektywą. Czym zaś są sojusze strategiczne, pokazał nam wszystkim wczoraj prezydent Erdogan. Żurawski vel Grajewski proponuje nam kolejną redakcję historii i przyjęcie tej nowej wersji na wiarę. Ja zaś nie mam do tego przekonania. Nie mam, bo są tak zwane poszlaki, które umacniają mnie w moich, lansowanych tu od dłuższego czasu intuicjach.

Oto Przemysław Żurawski vel Grajewski ma brata Radosława Pawła Żurawskiego vel Grajewskiego. Obydwaj bracia są historykami, a kiedy spojrzymy na ich dorobek, doznajemy dziwnego wrażenia, zwanego czasem na naszym blogu demaskacją. Oto obydwaj zajmują się dwoma właściwie kwestiami – Ukrainą i polityką Londynu wobec Europy Środkowej i Wschodniej. Tę ostatnią postrzegają jako element doraźnego jakiegoś, świeckiego i politycznego zbawienia. Czy to nie dziwne? Moim zdaniem tylko trochę.

Dlaczego ja się dziś uparłem, żeby zajmować się obydwoma braćmi? Otóż nie mamy i nie będziemy mieć żadnych istotnych i demaskujących intencje opracowań dotyczących polityki mocarstw w naszym rejonie świata w XVII, XVIII i XIX wieku, wyjąwszy pewne od dawna znane momenty, takie jak epoka rozbiorów. No, ale mamy badaczy z pasją, którzy nie mogą się w tej swojej pasji zatrzymać. Oto młodszy Żurawski napisał fascynującą książkę, dotyczy ona polityki Londynu wobec Powstania Listopadowego, czyli tego o czym swego czasu opowiadał Grzegorz Braun. Nosi ta publikacja tytuł – Pojedynek za kulisami wielkiej dyplomacji. Księżna Dorothea Lieven wobec Polski i Polaków – i opowiada w entuzjastycznych słowach o tym czego sobie Londyn życzył i co obiecywał sobie po Polsce i Polakach w sławnym roku 1831.

Na razie jadę do kościoła, ale jak wrócę to umieszczę ją w naszym sklepie.

 

Na dziś to tyle. Od poniedziałku komiksy Tomka będą dostępne w sklepie motoryzacyjnym przy ul. Przybyszewskiego 71 w Krakowie, jest tam specjalne stoisko z nimi i można sobie zakupić co kto chce bez kosztów przesyłki. Promocja tam nie obowiązuje, tak więc obniżek nie ma. Ja zaś zapraszam na stronę www.coryllus, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk. Aha, w dniach 30 lipca- 1 sierpnia będę ze swoimi książkami na plenerze czytelniczym w Gdyni. Tam wiecie, nad samym morzem, na tym betonie będziemy stali.


 

Na koniec nagrania z Bytomia


 

Tadeusz Płużański i Robert Maurer z Polonia Christiana


 

https://www.youtube.com/watch?v=Y-WK4D0-7E4

 

https://www.youtube.com/watch?v=QEBZl_tYlw0


 

I cała reszta


 

https://www.youtube.com/watch?v=Vkm3LM5jiQI


 


 

Wywiad z Toyahem

https://www.youtube.com/watch?v=QsI32_YCtI0


 

I cała reszta


 

https://www.youtube.com/watch?v=17FNP_5Eabo


 

https://www.youtube.com/edit?o=U&video_id=YMuHJXO8nsk

Jola Gancarz i Tomek Bereźnicki


 

https://www.youtube.com/watch?v=QJ0w-Ov5PHE 

 

I wywiad z Grzegorzem Braunem

 

https://www.youtube.com/watch?v=-Y1HtmxP6CY

Oto Leszek Żebrowski


 

https://www.youtube.com/watch?v=dzfrfWakaNQ


 

I cała reszta


 

Grzegorz Braun

https://www.youtube.com/watch?v=9pGHsAG8iwc

I poprzednicy

Dziś jeszcze raz zamieszczę tu linki do wszystkich opublikowanych nagrań z Bytomia, a także do swoich dwóch pogadanek z Wrocławia.

 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk

I jeszcze nagrania

https://www.youtube.com/watch?v=ivZR3NYDdm8

https://www.youtube.com/watch?v=pnH4_CNnFHQ

 

https://www.youtube.com/watch?v=bz4wLIvJ5C8

 

 

Oto przed Państwem wykład który w czasie targów książki w Bytomiu wygłosił przeor klasztoru cystersów w Wąchocku Ojciec Wincenty Wiesław Polek. Dotyczy on kasaty zakonu cystersów na ziemiach Królestwa Polskiego, w początkach XIX wieku oraz dewastacji przemysłu stalowego zarządzanego przez ojców cystersów, co dokonało się rękami naszych narodowych bohaterów – Stanisława Staszica i Stanisława Kostki Potockiego. Miłego odbioru. Pod drugim linkiem są pytania z sali. 

 

https://www.youtube.com/watch?v=GLVOlqgspyg&feature=em-upload_owner

https://www.youtube.com/watch?v=UAUQxSEPJ_k&feature=em-upload_owner

 

Mam nadzieję, że wykład ten ukaże się w kolejnym, dodatkowym numerze Szkoły Nawigatorów. Niebawem przed nami pierwszy taki numer, dostępny poza prenumeratą, poświęcony Żydom i gospodarce. Kolejny zaś dotyczył będzie obecności Kościoła w przemyśle i finansach i tam znajdzie się, jak mniemam powyższy wykład. 

 

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl. gdzie można już kupić kolejny, polski numer Szkoły nawigatorów

 

Prócz tego zachęcam do obejrzenia wywiadów z laureatami nagród oraz transmisji z wręczenia bytomskich rozetek. 

 

https://www.youtube.com/watch?v=eQspcgDeRJI

https://www.youtube.com/watch?v=fmP_w6hZvQ4


Wystąpienie Leszka Żebrowskiego w Bytomiu. Nie ma co gadać, trzeba oglądać.

 

https://www.youtube.com/watch?v=REUBriCylFY

 

I pytania publiczności

 

https://www.youtube.com/watch?v=_I9sLyPcIAM

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka