coryllus coryllus
3621
BLOG

Co sprzedaje Bertold Kittel?

coryllus coryllus Gospodarka Obserwuj notkę 24

 Większość mediów milczy, ale TVN24 nadaje. Oto znany ekspert od spraw tajnych Bertold Kittel został tam wywołany i tonem znawcy opowiada o tym jak straszliwe mogą być konsekwencje tego, że z kancelarii komorniczych wyciekły dane osobowe milionów Polaków. Ponoć jedna trzecia narodu wydana jest na pastwę naciągaczy. I teraz się zacznie, bo za kilka miesięcy wszyscy ci ludzie dostaną monity z wezwaniem do zapłaty odsetek od kredytu, którego nigdy nie zaciągnęli.

Ja może jestem tępy i mało wiem o elektronicznej bankowości, od kredytów trzymam się z daleka i w ogóle nie rozmawiam z tymi paniami z banku, ale….

O ile dobrze pamiętam, bo kiedyś brałem kredyt. Żeby go wziąć trzeba się na szczęście stawić w banku osobiście, a do tego mieć ze sobą ksero dowodu osobistego. Czy coś się w ten sprawie zmieniło? Nawet jak bierze się chwilówkę trzeba pokazać dowód i coś z niego spisać. Być może elektroniczne wnioski o kredyt składa się łatwiej i żadne poza danymi potwierdzenia nie są potrzebne, ja tego nie wiem, wtedy rzeczywiście mamy kłopot. Tylko dlaczego mówi o tym jedynie TVN24 i umieszcza ten news gdzieś w czeluściach, zamiast wywalić go na samą górę i dać wielki krzyczący tytuł. Kittel doradza nam, byśmy już jutro z samego rana lecieli do prokuratury i tam składali zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Powinniśmy także uruchomić opcję alertu w biurze informacji kredytowej. Ja, przyznam się, nie wiem co to jest biuro informacji kredytowej i nie sądzę, by znajdowały się tam moje dane.

Dane wyciekły ponoć z ministerstwa cyfryzacji. Ministrem jest niejaka Anna Strażyńska, czy ktoś może widział konferencję prasową tej pani, w związku z wyciekiem tych danych? Ja nie widziałem i nie sądzę, żeby taka konferencja została zwołana. Dlaczego rząd PiS nie reaguje? Jeśli jest tak, jak mówi Kittel to znaczy, że problem jest poważny i za chwilę zaczną się zamieszki, bo ludzie zostaną oszukani przez banki, które zintensyfikują rozdawnictwo pieniędzy, a do tego jeszcze gotowe złagodzić i tak luźne przepisy jeśli idzie o udzielanie kredytu.

Czytam tę wypowiedź Bertolda Kittela, która bardzo zdenerwowała moją żonę, bo ona się straszliwi irytuje takimi newsami. Czytam to, czytam i widzę coś takiego -

 

 Tutaj prawdopodobnie zaszedł taki przypadek: ktoś, kto wiedział, w jaki sposób można zrobić podejście do takich baz danych, wysłał takie maile do „biednych” kancelarii komorniczych, które dzisiaj są oskarżane o udostępnienie danych. Tymczasem rzecz jest banalna. Administracja publiczna, która zbiera nasze dane, udostępnia je w taki sposób, że taki atak jest możliwy

 

Czym to zalatuje? Prowokacją polityczną – zawoła ktoś. E tam, to jest badanie rynku, a nawet wskazywanie miejsce, gdzie należy wstawić nowy produkt. Czy Bertold Kittel coś sprzedaje? Zapewne tak, bo każdy coś sprzedaje. Ja na przykład sprzedaję książki i jedną godzinę dziennie ze swojego życia. Może nie jest ono tak cenne jak życie Bertolda Kittela, dawniej wybitnego reportera z Rzeczpospolitej, o którego toczyły się tu swego czasu spory, ale dla mnie jakoś tam ważne. No i ja tę godzinę sprzedaję Wam, ale Wy w zamian oddajecie mi wszystko z nawiązką. Moja sytuacja jest bardzo komfortowa, do czasu aż nie wezmę kredytu lub ktoś nie weźmie go za mnie, ale to akurat z wyżej wymienionych powodów uważam za niemożliwe.

Być może Bertold Kittel rzeczywiście chce skompromitować minister Streżyńską, ale ja mam jednak wrażenie, że on usiłuje coś sprzedać. Metodę ma, nie powiem, zaskakującą ale jak widać promocyjnie niedopracowaną. Oto popiera go tylko TNV24, coś tam się jeszcze pojawiło na WP, ale cała reszta milczy. No, a wszyscy powinni krzyczeć. Nie krzyczą, bo banki im zakazały – takie przypuszczenie nasuwa się samo – jakby ludzie się dowiedzieli, że ta afera jest naprawdę groźna nie braliby żadnych pożyczek przez najbliższe miesiące, przynajmniej do chwili ażby się wszystko wyjaśniło.

Dziwne jest to, że Kittel mówi o zabezpieczeniach w ministerstwie cyfryzacji, a nie mówi o zabezpieczeniach w bankach. Tam chyba też biorą pod uwagę, że ludzie którzy zadłużają się na miliony powinni być jednak sprawdzeni i przynajmniej pokazać się w tym banku z dowodem, w którym jest zdjęcie dające się porównać z rzeczywistością, pomijam już fakt, że nie jest łatwo wziąć naprawdę duży kredyt. Nie mówię o chwilówce, którą może sobie załatwić każdy.

Mamy w tym tekście także takie zdanie:

 

Bertold Kittel uważa, że powinien zostać powołany zespół międzyresortowy, który ustali, w jaki sposób prowadzić regulacje chroniące pokrzywdzonych w tej sprawie przed takimi sytuacjami.

 

Ciekawe czy sam Kittel ma kredyt i jaka jest jego wysokość? Tak z ciekawości pytam, bo wiem, że mnóstwo ludzi mediów jest zadłużonych, albowiem w pewnym momencie wydawać im się zaczęło, że złapali Pana Boga za nogi i się zadłużyli na poczet swoich dochodów, nie małych przecież. Czym się będzie zajmował te międzyresortowy zespół? Chyba przeglądaniem ofert firm oferujących różne zabezpieczenia baz danych? Będzie to więc kolejna grupa narażona na naciski lobbystów, kolejny element mechanizmu sprzedaży regulowanego centralnie. Mechanizmu, w skład którego wejdą różni fachowcy i czyiś tam znajomkowie, bo przecież nie można tego pozostawić osobom przypadkowym. Takie ciało, złożone z pośredników handlowych miałoby nas chronić przed ponownym wyciekiem danych. Ja nie wiem, kto prowadzi to śledztwo w prokuraturze okręgowej, ale na moje oko, oni się powinni przede wszystkim zainteresować Kittelem.

 

Pomijam już taki fakt, że informacja podana w TVN jest z punktu widzenia standardów dziennikarskich skonstruowana fatalnie. Ktoś zapyta o czym ja gadam, o jakich standardach? Przecież wiemy, że od dawna nie ma żadnych standardów dziennikarskich. Jak to o jakich? Żeby była informacja w mediach muszą coś powiedzieć przynajmniej dwie osoby. Tutaj zaś mamy jakiś bełkot płynący z nie wiadomo czyich ust i tego Kittela, który nas straszy. Gdzie jest wypowiedź rzecznika ministerstwa cyfryzacji albo rzecznika prokuratury okręgowej? Nie widzę. Dlaczego tego nie ma. Bez spełnienia tego, podstawowego warunku, cały ten news jest tylko i wyłącznie elementem jakiegoś lobbingu, afera zaś jeśli rzeczywiście istnieje, jest po prostu próbą zmuszenia urzędów do zakupienia czegoś nowego, rewelacyjnego i świetnie działającego. Jeśli zaś urzędy tego nie zrobią, posługując się przy tym jeszcze owym zespołem ekspertów, czyli zgrają pośredników dobrze przebranych i wyselekcjonowanych, wtedy może się coś „zadziać”. No i dopiero będzie. Wtedy nie tylko TVN, ale i gazownia i cała reszta napiszą, że rząd PiS wystawił Polaków na żer bankom, bo nie zapewnił bezpieczeństwa danym wrażliwym. Możliwe też, że w związku z kredytami we frankach banki wysłały po prostu Kittela do mediów, żeby ten ogłosił narodowi, co się może stać, jeśli rząd będzie się za bardzo szarogęsił w sprawie tych frankowych pożyczek.

Ja mogę się rzecz jasna mylić, trzymam się z daleka od banków przecież, ale wiem, że świat jest pełen sprytnych oszustów. Ku takim opiniom jak te wyżej skłania mnie jednak sama postać Bertolda Kittela, wielokrotnie omawiana w salonie24, a także sposób podania tej informacji. Nie ma wypowiedzi rzeczników, którzy mają obowiązek kontaktować się z mediami i udzielać informacji. Jeśli tych wypowiedzi nie ma, to znaczy, że TVN puszcza ten news w celu innym niż deklarowany.

Na dziś to tyle, tak trochę niedzielnie, żebyśmy nieco odpoczęli od tych ciężkich problemów, którymi się tu zajmujemy na co dzień.

 

Na stronie www.coryllus.pl jest już dostępny specjalny numer Szkoły Nawigatorów poświęcony narracjom opisującym naród wybrany. Zwracam uwagę na tłumaczenie fragmentu książki Bernarda Bachracha o polityce Żydów w średniowiecznych Włoszech. Oraz na tekst Edwarda, który jest wstępem do tego tłumaczenia.

 

Na koniec jeszcze zostawiam Wam nagranie z amerykańskiej telewizji, występuje w nim Tomek Bereźnicki i opowiada o komiksach.

 

http://youtu.be/sPZTIqGKImE


Na tym kończę na dziś. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do księgarni Przy Agorze, do sklepu FOTO MAG i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.

Zapraszam też na stronę www.rozetta.pl gdzie znajdują się nagrania z targów bytomskich.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka