coryllus coryllus
3868
BLOG

Wychowawcy młodzieży

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 76

 Pisałem tu kiedyś o wychowawcach młodzieży, czyniłem to bazując na własnych doświadczeniach, które mają pewien rys indywidualny, ale są – sądzę – powszechnie ważne. Najgorszym typem wychowawcy, każdy to wie, jest wychowawca, który od razu próbuje się fraternizować z grupą i naśladować jej liderów. Wszyscy z miejsca wiedzą, że to pajac i śmieć, a może nawet coś gorszego. Jeśli coś gorszego, od razu pojawia się przy nim dwóch albo trzech akolitów, którzy wiedzą o co chodzi i rozłamują solidarność grupy, jeśli to tylko przestraszony dureń, może się jakoś uchować, ale niebawem musi sobie szukać nowej pracy. Tak to jest właśnie w prawdziwym życiu i nie chce być inaczej. Czytając dziś rano wywiad z Jackiem Hugo Baderem z gazowni pomyślałem, że on chce być wychowawcą na kolonii, składa właśnie aplikację, a my mamy zdecydować, czy mu tę posadę przyznać czy nie. Oczywiście, że nie. Na zdjęciu dołączonym do wywiadu widzimy pana Jacka, jak robi groźną minę, która ma nam powiedzieć, że z niejednego pieca jadł chleb, a w dodatku był na Syberii, a wcześniej zaś w konspiracji. Cóż więc my biedne żuczki możemy mu powiedzieć. My to pikuś, ale ten facet, co jest od nas młodszy o dwadzieścia lat, który robi z nim wywiad, co on ma powiedzieć? On akurat radzi sobie nadspodziewanie dobrze, bo Hugo Bader jest w tym wywiadzie spięty jak agrafka. Napisał nędzną książczynę, w której opowiada same kłamstwa, a teraz wysłali do niego jakiegoś dzieciaka, żeby się przed nim uwiarygodnił. Wszystko w rocznicę porozumień sierpniowych, z zamysłem takim, żeby podnieść sprzedaż. Jak zaczyna swój wywiad pan Jacek? Od ku...y i pier..enia. Czyli tak, jak to czynił zawsze każdy słaby i przestraszony wychowawca, który miał coś wcisnąć, jakieś kłamstwo, grupie wyrośniętych nastolatków. Zawsze się takim bałwanom zdaje, że jak zaczną przeklinać to zyskają zwolenników. I zawsze kończy się to katastrofą. Ja nie mogłem przeczytać tego wywiadu do końca, bo jest to niewykonalne. Ilość łgarstw, przeinaczeń, chciejstwa, fałszywych wyobrażeń, jakie tam nagromadzono przerasta wszelkie najśmielsze oczekiwania. Chciałbym jednak coś rzec na temat kilku wątków. Oto Hugo Bader przedstawia się jako emocjonalny zwolennik lustracji, z czego zaraz się tłumaczy przed samym sobą. Czyni to w sposób, którego nie powstydziłby się ten pastor z filmu „W samo południe”, który przed ołtarzem wyraża szczery zachwyt dla postawy Gary’ego Coopera, a zaraz potem mówi, że trzeba się jednak podporządkować bandytom. I jeszcze jedno mi przyszło do głowy, Hłasko opisywał kiedyś Różańskiego, jak opowiadał różne dyrdymały młodym dziennikarzom. O tym, jak to aresztowana dziewczyna z AK poprosiła go, żeby zatrzymał samochód, bo ona musi iść na stronę. On bez słowa zatrzymał i kazał jej iść, a wcale się przy tym nie bał, choć ona mogła uciec, a jego by za to pociągnęli do odpowiedzialności. Hłasko wyszydził tę gawędę w ten sposób, że napisał iż ta dziewczyna nie miała dokąd uciec, a Różański był całkiem bezpieczny. Otóż nie, ona miała dokąd uciec, Różański wcale nie był bezpieczny, a na jej prośbę zareagował – sądzę – wyzwiskami, kopniakami w brzuch i szyderstwem. Wszystko to znajduję dziś w wywiadzie jakiego udzielił portalowi WP Jacek Hugo Bader, i te szyderstwa i te kopniaki w brzuch. Kiedy to czytam tęsknię za Mariuszem Szczygłem i jego wrodzoną prawdomównością.

Najgorsze co może być dla Badera i jego rozmówcy to prawica. Tam są rozsadniki zła. Prawica jest niedoprecyzowana, ale domyślamy się, że są to wszyscy, którzy mają inne zdanie niż Hugo Bader, ze szczególnym wskazaniem na tych co domagali się lub domagają lustracji. Prawica śmierdzi, ślini się i jest wstrętna, a do tego słaba. Po prostu zapluty karzeł reakcji, który nie rozumie prawdziwej wielkości. Pisze nam oto pan Jacek, że niektórzy jego koledzy z konspiracji nie zrobili karier po roku 89, bo się do tego po prostu nie nadawali, inni zaś zrobili, bo się nadawali, a do tego wzięli na siebie odpowiedzialność za kraj i zbudowali go od nowa. Taki Michał Boni na przykład, nie dość, że wyprowadził z Polski armię radziecką, to jeszcze powiedział, że lustracja powszechna zalatuje rewolucją francuską. Nie wiem czy ja dobrze pamiętam, ale to chyba Adam Michnik bez przerwy powraca do zdobyczy rewolucji francuskiej i dokonań poprzedzających ją myślicieli? No, ale wtedy to nie chodzi o taką lustrację, o której my myślimy, tylko o inną, o taką, o jakiej myśli Hugo Bader, a dawniej myślał Różański.

Hugo Bader wścieka się na tych co pozostawili kolegów bez środków do życia i wzięli sobie w tych ministerstwach kierowców z dawnego SB zamiast ze styropianu, ale rozumie, że taka była konieczność dziejowa, że trzeba było budować państwo bez kolesiostwa, prawdziwe, które rządzi się poważnymi prawidłami. No i zbudowali. Tamci zaś muszą zrozumieć, że to nie była taka prawdziwa konspiracja tylko trochę takie harcerstwo, nie strzelali, nie stawiali pod mur, ale po prostu się dogadali. Wielcy z wielkimi, bo jak twierdzi rozmówca Hugo Badera, on nie opisuje tytanów konspiracji – Geremka, Frasyniuka, Bujaka – którzy zasiedli przy okrągłym stole, ale tych innych, kolporterów, działaczy, kierowców, robotników. Oni zaś nie mogą w swoich prostych umysłach pojąć, że gdyby wielcy nie zgodzili się na okrągły stół komuna nadal by rządziła, albowiem tamci nie zgodziliby się na obniżenie sobie emerytur i zabranie przywilejów. Dalej nie czytałem. Nie dałem rady. Oto przed nami stary oszust, próbuje urabiać dzieci na swój obraz i podobieństwo. My zaś nie możemy nic zrobić i powiedzieć, bo w hierarchii, która obowiązuje po roku 1989 nie mamy wiele do powiedzenia. I jeden i drugi może się z nas śmiać, albowiem jesteśmy jeszcze gorsi niż ci ich koledzy skazani na nędzę. Nawet nie byliśmy w tej harcerskiej konspiracji, coś sobie tu gadamy nie mamy żadnych namaszczeń i ciągle aspirujemy...no właśnie nie, kłopot w tym, że my nie aspirujemy. Szukamy nowych argumentów i je znajdujemy. Dlatego właśnie możemy powiedzieć pełnym, czystym głosem – panie Hugo Bader idź pan do diabła, ze swoją książką, swoimi kolegami, swoimi kłamstwami. Idź się pan odlać do lasu….

Tak się świetnie składa, że dzięki tym wywalczonym przez Geremka, Frasyniuka i Bujaka zdobyczom, możemy wyjrzeć z naszego akwarium i popatrzeć gdzieś hen daleko, tam szukając antidotum na kłamstwa, którymi nas karmią. Ja teraz, uprzedzając nieco fakty, wstawię tu pewien cytat. Przygotowujemy do druku komiks opowiadający o historii hiszpańskiej Katalonii. Autorzy scenariusza – Javier Barrycoa i Manuel Acosta zacytowali we wstępie jednego z wybitnych hiszpańskich historyków, oto jego słowa:

 

Historia jest życiem w całej swej złożonej różnorodności. Dlatego też nie czujmy się uwiązani żadnymi założeniami apriorystycznymi ani w metodzie, ani w spekulacji ani też nie posługujmy się nimi w formułowaniu wniosków... Starajmy się uchwycić żywą tkankę przeszłości, stawiając na pierwszym miejscu zainteresowania i pasje zwykłego człowieka.

 

Przyznam, że kiedy przeczytałem to pierwszy raz, nie uwierzyłem. Musiałem sobie przeczytać te linijki jeszcze kilka razy. Można? Można. Tak więc mili opisywacze dziejów najnowszych, że polecę tutaj panem Jackiem HB, pocałujcie nas wszystkich w du..ę. Mamy swoje wytrychy, którymi otwieramy różne drzwi, pożyczyliśmy je sobie od Hiszpanów. Grosza za to nie wzięli. A wy dalej opowiadajcie jak wielkim i wybitnym mężem stanu był Bronisław Geremek, dalej łgajcie w żywe oczy dawnym kolegom, ale na sprzedaż tych swoich łgarstw nie liczcie. Macie szczęście, że Tusk nie zamknął wszystkich publicznych bibliotek w Polsce, to jeszcze parę tysięcy tego badziewia wam zejdzie z magazynów, ale to wszystko. Nic więcej ponad przymusowy kontyngent. Bo to są przymusowe dostawy, jak za Hitlera….panowie konspiratorzy.

 

Macie tu całość tego wywiadu

 

http://opinie.wp.pl/jacek-hugo-bader-od-razu-wiedzialem-ze-to-bedzie-k-wejscie-na-mine-6031247746810497a

 

Na stronie www.coryllus.pl jest już dostępny specjalny numer Szkoły Nawigatorów poświęcony narracjom opisującym naród wybrany. Zwracam uwagę na tłumaczenie fragmentu książki Bernarda Bachracha o polityce Żydów w średniowiecznych Włoszech. Oraz na tekst Edwarda, który jest wstępem do tego tłumaczenia.

 

II tom Baśni jak niedźwiedź powrócił. Co z tego, że w miękkiej okładce, ale jest. Twarda też będzie, ale później.

 

Na koniec jeszcze zostawiam Wam nagranie z amerykańskiej telewizji, występuje w nim Tomek Bereźnicki i opowiada o komiksach.

 

http://youtu.be/sPZTIqGKImE


Na tym kończę na dziś. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do księgarni Przy Agorze, do sklepu FOTO MAG i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.

Zapraszam też na stronę www.rozetta.pl gdzie znajdują się nagrania z targów bytomskich.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka