coryllus coryllus
2798
BLOG

Wiarygodność sztuki współczesnej

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 40

Czy wyobrażacie sobie taką sytuację, Marcel Duchamp wystawia swój pisuar w galerii, krytyka piszczy, publiczność czuje się znieważona i fuka, dziennikarze wyją, nagle wchodzi tam jakiś bursz i mówi – Marcel to tylko pisuar, nie żadna fontanna, a ty sam jesteś pogubionym durniem. Na co Marcel woła – O nie! Ta zniewaga krwi wymaga, dzwonię do mojego adwokata! Dostaniesz chamie pozew.

To Wam się nie mieści w głowie, albowiem taka akcja zabiłaby już na samym początku całą awangardę lat dwudziestych i zdusiła przygotowywaną pracowicie koniunkturę w zarodku. Sam zaś Marcel, uważany byłby nie za guru z tajemniczą i trochę groźną miną, ale za pajaca, który nie wie czego chce. Ktoś powie, że i tak uważamy go za pajaca, a jak dobrze się poskrobie w politurę ściany za Marcelem wyłonią się tam postaci różnych dziwnych panów obracających gotówką znacznie przewyższającą budżety galerii, gdzie po raz pierwszy wystawiono Fontannę. To co mamy dzisiaj jest tylko demaskacją sytuacji sprzed stu lat. Ideologicznie impreza przygotowywana jest przez tych samych ludzi, ale sytuacja jest o tyle zmieniona, że publiczność jest już uodporniona na skandale, nawet bardzo wulgarne i po prostu artystom wymyśla. Jakże słusznie. Cóż wobec tego robią artyści? Przez jakiś czas budowali wokół siebie mur niezrozumienia, ale tak jak to kiedyś napisałem koszta promocji ich działań o całe eony przewyższyły skuteczność tych prowokacji. Poza tym, każda kolejna prowokacja coraz silniej demaskowała bezradność takiego artysty i jego wieśniacką głupotę. To zaś z kolei powodowało irytację sponsorów, którzy mając szacunek dla samych siebie i dla swoich pieniędzy, nie mogli tak po prostu wykładać ich na imprezy nieskuteczne, chybione i ośmieszające ich samych. Tak to było i jest nadal, albowiem funkcja awangardy od zawsze zredukowana była do prostych, politycznych i obyczajowych prowokacji, które maskowane były szeregiem działań i publikacji, mających odwrócić uwagę patrzących od tego faktu, który dewastował ich emocje i skierować ją na tory jakichś intelektualnych, całkowicie chybionych rzecz jasna, poszukiwań.

Awangarda więc przeszła do nowych działań. Oto dyrektor teatru w Bydgoszczy gdzie pokazują tego niby-Jezusa, co schodzi z krzyża by zgwałcić muzułmankę zapowiedział, że będzie składał pozwy przeciwko tym, którzy piszą coś złego o jego przedstawieniu. Albowiem są to ludzie nie rozumiejący prawdziwej sztuki, są to chamy i ordynusy, które za nic mają przesłanie dzieła. Ja mam jedno tylko pytanie: czy aby na pewno? Bo jeśli tak, to z tego miejsca oświadczam, że pan dyrektor wraz z całym zespołem to grandziarze, banda cwaniaków żerujących na państwowych budżetach, oszustów, których rzeczywistą misją jest gra w trzt karty. To co zrobili zaś nie jest żadną sztuką, tylko gazeciarską prowokacją przeniesioną na scenę, w celu epatowania widza makabrą. Ludzie, którzy w tym grają nie mają ani warsztatu, ani talentu, że o wtydzie nie wspomnę, bo który aktor ma poczucie wstydu? Czy oni mnie pozwą? Czekam z niecierpliwością, będę jeździł do sądu w mieście Bydgoszcz, razem z wynajętym kamerzystą. Wszystko nagramy, jeśli sąd pozwoli i będzie tu dyskutować pojawiające się w czasie rozprawy kwestie i robierać je na atomy. Będzie fajnie.

Oczywiście, że nie pozwą, tylko tak straszą. Mowy nie ma, żeby pozwali, a jeśli już to kogoś z kim się wcześniej umówią, na jakąś sądową hucpę. Terlikowskiego na przykład mogliby pozwać, albo innego wybitnego, prawicowego dziennikarza, który będzie pozycjonował całą tę sprawę na gruncie konfliktu obyczajowo-religijnego. Będzie wołał o pomstę do nieba, gadał o o wartościach chrześcijańskich i demonstrował gestem i miną swoję oburzenie. Jednym słowem, czynił będzie wszystko by tych nędznych hucpiarzy uwiarygodnić i podnieść ich prowokację na wyższy poziom. Czy dostanie za to pieniądze? Ja uważam, że tak, jeśli do tej roli wybiotą Terlikowskiego, on z całą pewnością dostanie za to pieniądze, z całą pewnością je weźmie i z całą pewnością wykona zadanie. To znaczy z tą swoją miną kota srającego w sieczkę (to jest cytat z wybitnego dzieła światowej literatury) odegra rolę oburzonego chrześcijanina, który walczy o najświętsze wartości. Tylko taki wymiar będzie miała deklaracja tego nędznego gnojka miniącego się dyrektorem teatru w Bydgoszczy. Mnie z całą pewnością nie pozwie, bo jakie korzyści można wyciągnąć z takiego pozwu? No, ale honor, powie ktoś, honor tego człowieka, który zaangażował siły i środki w to przedstawienie, teraz tak strasznie opluwane. Jaki, przepraszam honor? Pieniądze nie są jego, a odstawienie tego cyrku na scenie nie wymaga żadnego wysiłku. Każdy podpuszczony i opłacony menel by się tego podjął.

Jak wiecie przypadek teatru w Bydgoszczy nie jest odosobniony. Oto siedzimy z Toyahem na targach w Katowicach, a naprzeciwko nas przy stoliku siedzi jakiś młodzieniec. Nad nim jest telebim i tam widać fragmenty różnych spektakli z Teatru Śląskiego, między innymi fragmenty sztuki Szczepana Twardocha zatytułowanej 'Morfina”. To wszystko jest tłuczone na jedno kopyto i w zasadzie na najprymitywniejszym poziomie pokazać ma tylko jedną scenę – jak żywej kobiecie ktoś zadziera do góry kieckę. Nic więcej się nie liczy. Wic polega na tym i ekscytacja cała, że potem tę panią, co ją tam gwałcili na scenie, będzie można obejrzeć w lokalnej telewizji, albo spotkać na ulicy i ona będzie dla emocji i zmysłów widza dostępna. Potem zaś w teatrze znów ją sponiewierają i wierny miłośnik sztuki, znów będzie miał fun. Myślę, że tak to działa i to jest jedny sens kreowania tych spektakli. Wobec powszechnej dewastacji wrażliwości nic więcej w grę nie wchodzi. Następnym etapem będzie przedstawienie, w którym widzowie będą namawiani do gwałcenia aktorek na scenie. Jak ktoś odmówi, albo powie, że jest chory i źle się czuje, dyrektor pozwie go do sądu, a gazety napiszą, że sztuka znów została znieważona. Jednego tylko można być pewnym już dziś, na takie sztuki na pewno nie będą wpuszczać poborowych z okolicznych jednostek. Ktoś powie, że nie ma już poborowych. A któż to wie, co będzie za parę lat, jak teatr wejdzie w nowy etap swojego rozwoju? Można jednak mieć nadzieję, że licznie już wtedy obecna w Polsce populacja muzułmańskich mężczyzn będzie na te awangardowe sztuki chodzić. Celem ubogacenia duchowego rzecz jasna.

Czekam na pozew z Bydgoszczy, będę Was informował na bieżąco jak spraw idą. Wszystkich mieszkańców aglomeracji zapraszam na targi w Katowicach, które odbywają się w hali obok Spodka. Wstęp jest wolny. Jak ktoś lubi teatr niech też wpadnie. Można sobie pooglądać co tam leci na tym telebimie u sąsiada.

 

Teraz ważne ogłoszenie – nie odbieram telefonów. Jeśli mam skończyć książkę to po prostu nie odbieram telefonów i niech nikt nie ma do mnie pretensji.

 

Na tym kończę na dziś. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do księgarni Przy Agorze, do sklepu FOTO MAG i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.

Zapraszam też na stronęwww.rozetta.plgdzie znajdują się nagrania z targów bytomskich.  

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka