coryllus coryllus
5388
BLOG

Międlar uwiódł Kowalskiego. Chojecki w rozpaczy!

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 123

 Jeśli ktoś jeszcze nie rozumie dlaczego nie należy wrzucać na YT żadnych pogadanek z treściami, które mogą być sklasyfikowane jako patriotyczne albo prawicowe, zaraz zrozumie. Ja się wczoraj porządnie uśmiałem, jak mi to Toyah przesłał. Poważny wniosek zaś jest taki, dopóki widoczni na tych fotkach panowie, oraz jeszcze inni, których tu czasem wspominamy, nie zgrają się do końca nie ma sensu opowiadać niczego przez YT, bo ktoś zacznie montować pakiety tych nagrań i na bank znajdziemy się między nimi. Oto wspomniane linki, jeden do fesja dwa do YT. Tylko się nie poprzewracajcie.

 

https://www.facebook.com/events/1239836949417409/?active_tab=discussion

 

https://www.youtube.com/watch?v=cxw17jTwPQQ

 

https://www.youtube.com/watch?v=Zit3CQZ_D5s

 

Jak widzicie pastor Chojecki przejął się nie na żarty i w otoczeniu zafascynowanej nim młodzieży daje wyraz swojemu oburzeniu na księdza Międlara. Mariana Kowalskiego na razie oszczędza, licząc pewnie na to, że pan Marian się opamięta i wróci doń po to, by znów walczyć z fałszywym kościołem, a nie go naprawiać, jak to czynić zamierza teraz wespół z Jackiem Międlarem.

Mnie jest szczerze żal pastora, bo on zdaje się poza tymi nagraniami nic nie ma, może jeszcze ten blog w niezależnej, ale nie wiem, czy go Targalski już nie wyrzucił. Sprawa jest poważna, bo chodzi o słupki popularności, a bez tych słupków, które biorą się z publicznych występów, w czasie których pan Chojecki opowiada różne brzydkie rzeczy o Kościele Powszechnym, pastorowi przyjdzie chyba zatrudnić się w zakładzie zieleni miejskiej. Co w końcu nie jest takie najgorsze, w Lublinie jest sporo zieleni i pracy nie zabraknie.

Kiedy już się wczoraj pośmiałem przyszła refleksja nad nędzą losu ludzkiego. Jasne jest, że sam pastor, bez Mariana nie istnieje i nie ma nawet połowy tej mocy, która emanowała z ekranu, kiedy występowali we dwóch. Marian bowiem jest zdecydowany, pewny siebie i idzie do sukcesu, tak przynajmniej twierdzi. Ja sądzę, że zmierza on w kierunku przeciwnym, ale co tam ja i moje gawędy, kto by się tym przejmował. Na razie szykuje się eksperymenty – Marian Kowalski i Jacek Międlar w mateczniku pastora Chojeckiego, w samym Lublinie przy Krakowskim Przedmieściu.

Jak oceniać ten nowy tandem? Myślę, że to nie zda egzaminu. Przez jakiś czas będą próbować, ale im się nie uda. Marian jest, co by o nim nie gadać, człowiekiem autentycznym. Ma swoje ograniczenia, interpretuje je w opozycji do realiów, ale jest wyrazisty. Jacek Międlar, już spuścił z tonu, bo po buńczucznych zapowiedziach sprzątania Kościoła niewiele zostało, teraz będzie się gorąco modlił za błądzących biskupów. To fajnie, ale medialnej kariery mu to nie zagwarantuje. Modlić się za nich mógł w swoim zgromadzeniu. Trzeba było siedzieć cicho i nie składać deklaracji bez pokrycia. W zestawieniu z Marianem, nie chcę krakać, ale wypadnie raczej dziwacznie. No, ale poczekajmy.

Jeśli zaś idzie o naprawianie Kościoła, chciałbym tu widzieć tych wszystkich, którzy rozsyłają po ludziach nagrania, gdzie widać jak ten czy inny biskup pokazuje w czasie homilii rękami te masońskie znaki i komunikuje się w ten sposób z innymi masonami przekazując im tajne masońskie plany. W tym nagraniu Jacek Międlar znacznie przekroczył ilość masońskich znaków przypadających na minutę homilii biskupa geja będącego na 33 stopniu wtajemniczenia. Macha tymi grabiami jak nakręcony, znak oko pokazał chyba ze sześć razy. Jak myślicie do kogo poszedł ten przekaz? Może to wszystko zmowa i Międlar chce wymienić Mariana na pastora Chojeckiego? Żeby tylko pastor się zorientował i nie przegapił okazji. Może trzeba mu to powiedzieć? Ja się nie podejmę, ale pewnie znajdzie się ktoś życzliwy.

Teraz trochę poważniej. Po co jest Międlar? Ponieważ Kościół odcina się od prowokacji politycznych potrzebny jest na gwałt jakiś zastępnik. W dodatku taki, który przyciągnie młodzież. Ta z kolei charakteryzuje się cechą następującą – wydaje jej się, że można coś załatwić za pomocą jednego zbiegłego księdza, kamerki internetowej i felietonu w gazecie. No i może jeszcze dzięki marszom ulicznym w tę i z powrotem. Unikając przy tym rzecz jasna jakiegokolwiek wysiłku poza skrajnie bezsensownym. To się nie zmienia od początku świata i nie zmieni się nigdy. Trudno doprawdy orzekać dziś kogo z kim będzie się konfliktować, ale już teraz można łatwo wskazać rozjemcę i zwycięzcę. Będzie nim Gazeta Wyborcza i Adam Michnik. Ci zaś, którzy wołają, że oto nadchodzi koniec gazowni i już wreszcie będzie po niej, muszą niestety przyłożyć sobie kompres do głowy, zimny kompres. Wszystko bowiem zmierza do tego, by wysunąć jakieś kolejne zbiorowe oskarżenie przeciwko Polakom, prawicy i Kościołowi, a im bardziej Polacy, prawica i Kościół będą ostrożnie podchodzić do wszelkich prowokacji, tym silniejszy będzie nacisk, by je wywołać i tym więcej będzie w YT nagrań z rozmaitymi poprawiaczami, którzy chcą przychylić nieba światu całemu, a szczególnie młodzieży. Nie jest bowiem ważne kto posłuży za zapalnik konfliktu. To może być cokolwiek. Istotne jest kto zostanie napiętnowany jako moralny sprawca, a także kto zostanie wyznaczony do roli rozjemcy, albowiem on wygra najwięcej.

Ja już naprawdę nie mam siły tłumaczyć, bo to jest walenie grochem o ścianę. W duszach zaś i umysłach ludzkich i tak pozostaje tylko jedno – marzenie o tym, by wreszcie wyjść na ulicę i wykrzyczeć wszystko jak najgłośniej.

Dziś rano, z niejakim zdumieniem zauważyłem, że Zychowicz, który jeszcze niedawno pisał o kolejnym mordzie jakiego AK dokonała na żydach, oburza, że że pan Snyder zatytułował swoją książkę o Wołyniu „Polsko-ukraińskie ludobójstwo”. A czego się przepraszam Zychowicz spodziewał? To przecież on sam i jego koledzy otwiera drogę do takich interpretacji, to Zychowicz napisał, że nie można znaleźć mogiły pomordowanych pod Suchedniowem osób. Właśnie pod Wawelem rozpoczęła się akcja poszukiwania szczątków dziewczyny zamordowanej w bestialski sposób w roku 1998. Minęło prawie 20 lat a policja będzie szukać w Wiśle jej zębów i fragmentów kości. Można? Można. Tylko Zychowicz interpretuje historię na swój, jakże charakterystyczny sposób, a potem się dziwi, że inni czynią podobnie.

Ja oczywiście nie zawrócę Wisły kijem i nie przekonam nikogo, że Zychowicz to podstawiony oszust, nie przekonam nikogo, że Międlar niczego nikomu nie wyjaśni, a jedynie posłuży za zapalnik jakiejś afery. Nie przekonam nikogo, że Marian Kowalski zostanie wsadzony – w optymistycznej wersji – do tej samej szafy, z której go wyciągnięto. Nie mogę tego uczynić, albowiem każdy w Polsce jest święcie przekonany, że jego inteligencja i przebiegłość wykluczają całkowicie możliwość dokonania na nim jakiejś manipulacji. I to jest niestety nie uleczalne. Jeśli zaś dołożymy do tego jakieś wypreparowane ze wszystkich kontekstów emocje, takie jakie widzimy w filmie Wołyń, mamy gotowe do rzezi stado baranów, które niczego nie rozumie i nie przyjmuje do wiadomości żadnych komunikatów. Tak to niestety jest i inaczej nie będzie….

 

Na tym kończę na dziś. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do księgarni Przy Agorze, do sklepu FOTO MAG i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.

Zapraszam też na stronęwww.rozetta.plgdzie znajdują się nagrania z targów bytomskich.

 

Telefonów dalej nie odbieram

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka