coryllus coryllus
3609
BLOG

Racjonalna gospodarka charyzmatami

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 61

 Nie wiem czy wiecie, ale w Trujce doszło do rzeczy strasznych, oto dwie panie z newsroomu zostały przesunięte do archiwum i z tego powodu cała redakcja ogłosiła strajk włoski. To znaczy taki prawie włoski, bo w istocie jest on trochę inny. Robią sobie zdjęcia, wrzucają na serwisy społecznościowe i na tych zdjęciach mają czymś zatkane, albo zaklejone usta. Czynią tak, by pokazać, że oto nadszedł czas prześladowań, a oni demonstrują wobec nich swoją niezłomną postawę. Ja czasem przeglądam to co dzieje się na fejsie i tam znajduję takie kwiatki. U ludzi, którzy wydają się być rozsądni, poukładani i przytomni. Dwie panie w korporacji medialnej przesunięto z jednego stanowiska na inne, nieco gorsze i to jest powód do lamentu. Cóż się stanie kiedy przyjdą prawdziwe prześladowania, prawdziwa kłamstwa i szykany? Powiem Wam co, wszyscy ci ludzie wkręcą kartkę papieru w swoją starą maszynę do pisania i wystukają na tej kartce najpierw datę, potem miejsce, a w nagłówku napiszą – szanowny Panie Gestapo. To jest bowiem ten rodzaj odwagi wobec okoliczności, który nazywamy czasem tutaj mądrością etapu.

Jak wiecie w tym samym czasie GW zwalnia oficjalnie 135 ludzi, samych dziennikarzy. Ilu zwalnia poza tym nikt nie wie. Ilu i w jakich okolicznościach zwalniano tam wcześniej też nie wiadomo, bo nikt się tym nie interesował. Czy ktoś może widział jakieś oznaki solidarności z tymi zwalnianymi? Mam na myśli oznaki solidarności w nieszczęściu, a nie oznaki solidarności typu – wpadnij do mnie wypijemy kawę. Te zresztą też zostaną szybko wygaszone. Utrata pracy w korporacji takiej jak gazownia to jest dramat, bo gdzie taki człowiek może pójść? Do innej korporacji rzecz jasna, a ile takich medialnych krów jest w Polsce czy w Warszawie? Na palcach jednej ręki można policzyć. No, ale co mnie to obchodzi, jak wywalali mnie z roboty nikt nie myślał nawet o tym, żeby zaprosić mnie na kawę. To co tu gadać o jakiejś pomocy. Wylatywałem zawsze z hukiem, jako socjopata, który niczego, ale to niczego nie potrafi wokół siebie zorganizować i samą swoją obecnością pomnaża destrukcję i sieje zniszczenie. Nie powiem, mam dziś sporo satysfakcji, bo przy tych wszystkich przygodach pewność siebie i przekonanie, że mam rację, nie opuszczały mnie nigdy.

No, ale...gazownia wywala ludzi, a oni robią sobie pożegnalne selfie w swoich miejscach pracy i odchodzą z łezką w oku, żegnani uśmiechami, tych co pozostają. Ktoś powie, że to są dobre obyczaje i dobre standardy, bo i cóż się w końcu dzieje, firma ma kłopoty i tyle. No, może, ale chodzi mi dziś o coś innego. O to, że są pewne charyzmaty korporacyjne, nazywane też czasem kulturą, które powszechnie się akceptuje i są takie, które należy od razu i bezwzględnie atakować. Kto tym ludziom mówi jak mają się zachowywać? I kto im gwarantuje bezpieczeństwo? Wyobraźmy sobie taką sytuację – to ja jestem szefem Trujki i widzę te wszystkie zdjęcia w sieci. Oczywiście nie mam wahań i wszyscy, którzy się sfotografowali w ten dziwny sposób, a zajmują stanowiska kierownicze od razu wylatują. Z zachowaniem procedur czy bez, nie ma to znaczenia. Wylatują, bo ich postawa rzutuje na realizację misji i odbiera firmie wiarygodność. Tym bardziej, że nie chodzi o wyrzucenie kogokolwiek w tej aferze, a jedynie o przesunięcie mające charaktery czasowego zdyscyplinowania. Pewnie do tego poprzedzonego jakimiś rozmowami. Tak należałoby się zachować. A skąd byś baranie wziął nowych kierowników – zapyta ktoś. Normalnie, z tych co se gęby pozaklejali, a do tej pory kierownikami nie byli. Takie zachowanie wydaje mi się dość naturalne w tej sytuacji. Widzimy bowiem, że obecna władza w Trujce nie ma żadnego charyzmatu i nie cieszy się żadnym szacunkiem podwładnych. Wygląda też na to, że nie ma siły, która mogłaby to zmienić. A to właśnie należałoby zrobić, zademonstrować siłę i zdecydowanie. I tu dochodzimy do rzeczy najważniejszej, czyli do tego na czym opiera się charyzmat gazowni, a na czym opiera się charyzmat „naszych”. Zacznę od naszych, ich charyzmat polega na tym, by naśladować gazownię, bez zrozumienia skąd się bierze jej siła. I to właściwie tyle. Wszyscy pracownicy naszych już dzisiaj mediów, dokładnie tak jak dzieci w przedszkolu od razu i bezbłędnie rozpoznają kto jest, a kto nie jest ważny, kogo się trzeba bać, a komu można skakać po łbie. I odgrywają te wszystkie akcje na naszych oczach, a internet współczuje pokrzywdzonym i śmieje się wraz z najodważniejszymi, co zakleili sobie usta i zrobili zdjęcie.

Sytuacja w gazowni jest inna, bo charyzmat gazowni jest identyczny z tym jaki posiadała armia czerwona. To jest charyzmat syndykatu. Każdy jest grzeczny, bo wie, że nie ma gdzie uciec. Każdy wie, że nawet jak pójdzie do pracy w innym miejscu, to zawsze jest szansa, że po paru latach mogą go przyjąć z powrotem i tym marzeniem będzie żył. Poświęćmy chwilę tej armii czerwonej, słyszałem taką historię, opowiadaną przez weterana, który walczył wraz z żołnierzami radzieckimi na froncie. - Nasz – mówił weteran – to tylko patrzył, gdzie by tu spieprzyć, a ruski – dodawał po chwili – to piszczał ze strachu, a szedł w ogień i nawet nie pomyślał, żeby się odwrócić do tyłu.

Będę się upierał, że ten sam rodzaj charyzmatu określa warunki nie tylko w GW, ale także w całym segmencie tak zwanych postępowych mediów. Ci ludzie wiedzą, że gdyby nagle zaczęli zachowywać się inaczej i powiedzmy, że ogłosili swój sprzeciw wobec aborcji, albo powiedzieli, że nie wierzą w to co opowiada Adam Michnik, trafiliby wprost do piekła. To znaczy do tego miejsca, które z ich punktu widzenia jawi się jako piekło. To są w większości ateiści, a więc, niczym pan Berlioz z ulubionej powieści inteligencji pracującej, trafiliby w niebyt. Na razie niebyt zawodowy, a potem….kto wie...może i w ten drugi. Niebyt zawodowy to poważna sprawa bo gazownia i jej charyzmat ogarnia większą część rynku. To znaczy bezpiecznie występować przeciwko aborcji i Michnikowi można w zasadzie tylko u Sakiewicza, a co się dzieje u Sakiewicza każdy wie i nikt o zdrowych zmysłach nie spojrzy nawet w tamtą stronę. Niebyt zawodowy, przed którym oni drżą, to po prostu etat w szkole podstawowej, gdzieś w mieścinie, z której przyjechali, etat, który niełatwo jest zdobyć i niełatwo utrzymać. Dlatego właśnie będą się fotografować na tle swojego biurka w newsroomie i nawet kopani po tyłku zapewniać będą gorąco o swojej lojalności. Ten zaś, któremu wpadłby do głowy kretyński pomysł, by ująć się za nimi zostanie przez nich pierwszy wpisany na listę wrogów, na których trzeba będzie donieść. Pracownicy mediów zarządzanych przez PiS nigdy czegoś takiego nie będą robić, oni z całą zaciekłością występować będą przeciwko swoim szefom, albowiem liczą na to, że zostaną przyjęci do gazowni i tam rozpocznie się dla nich nowe, prawdziwe życie.

Nie wiem, skąd w nich ta pewność, skoro właśnie zaczęli zwalniać, ale może po prostu wiedzą to co już dawno temu wiedział Lejzorek Rojtsztwaniec – zwalniają, znaczy będą przyjmować.

Dlaczego u „naszych” ta sytuacja wygląda inaczej, wręcz beznadziejnie i karykaturalnie? Bo oni mają świadomość swojej tymczasowości. Wiedzą, że siła i pieniądze są po tamtej stronie, tu zaś człowiek może liczyć tylko na to co uda mu się wyrwać od czytelników. A wyrywać trzeba szybko, bo wiadomo, że tamci nie żartują. Mamy więc płaskie i beznadziejnie trywialne „nasze” media i permanentnie zamyśloną nad głębokimi problemami świata tego gazownię. I nikt, ale to nikt nie zamierza tego zmieniać. Bo nikt nie wie po prostu jak. Nikt też nie myśli o tym skąd po „naszej” stronie miałby się wziąć jakiś charyzmat, wokół którego parę osób stanęłoby li tylko dla tego, że uznaliby ów gest za wartościowy sam w sobie. Teraz na przykład wszystkim się zdaje, że ze Smoleńska...a to nieprawda…

 

Na tym kończę na dziś. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do księgarni Przy Agorze, do sklepu FOTO MAG i do księgarni Tarabuk. Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.

Zapraszam też na stronęwww.rozetta.plgdzie znajdują się nagrania z targów bytomskich.

 

Telefonów dalej nie odbieram

 

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka