coryllus coryllus
3531
BLOG

Bajdewindem ku maoizmowi czyli przejmujący czar ruin

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 85

 Pierwszą część tego fantastycznego tytułu wymyślił wczoraj magazynier, a ja go sobie od niego pożyczyłem. Bajdewindem ku maoizmowi zmierza oczywiście salon24, pozostawiając za sobą krajobraz tchnący przejmującym czarem ruin, czemu my się z uwagą przyglądamy.

Jak już pewnie każdy się zorientował salon24 traci resztki niezależności i poddaje się dyktatowi większych i silniejszych, zasłaniając swoje decyzje jakimś bajaniem o kapitalizmie i rynku oraz oszczędnościach. Mnie w tej gawędzie najbardziej urzeka fragment dotyczący tagów. To nie autor, ale administracja będzie decydować o tagach pod tekstem, a także o tym czy tytuł jest odpowiedni. Już teraz nie można użyć w tytule słowa orgazm i o ile się nie mylę także słowa erekcja, strach pomyśleć co będzie potem. Z powodu oszczędności osobny człowiek będzie otagowywał teksty, których w salonie jest masa i będzie za to, z powodu wspomnianej oszczędności, wynagradzany.

Wszyscy widzimy, że to jest kolejny etap dewastowania sfery wolnego słowa w internecie, o wiele bardziej podstępny niż to co robi Sakiewicz zawłaszczając dla siebie różne wolnościowe tytuły. W salonie najpierw wprowadzono cenzurę, potem pogłębiono podział na lepszych i gorszych dodając do lepszych czerwonych, kolejną kategorię – lepszych zielonych. Teraz kiedy okazało się, że najlepsi są jednak niebiescy likwiduje się wszystkie kategorie, żeby jasno było widać kto jest tym najlepszym z najlepszych. Po czym ich poznamy kiedy wszystko będzie jednakowe? No jak to? Będzie zwiększona ilość pudeł i oni tam już dziś mają zarezerwowane najlepsze miejsca, a poza tym jest jeszcze ta nieszczęsna rubryka „nie przegap” gdzie trafiają najgorsze i najmniej nadające się do czytania teksty. O jej likwidacji nikt nie wspomniał. Tak więc ona nadal będzie, a w związku z tym kolory są niepotrzebne. Sytuacja po zmianach w salonie będzie przypominać sytuację w biznesie muzycznym kiedy wszyscy, którzy chcą zaistnieć muszą udawać amatorów, bo od tego całego zawodowstwa publiczność już dostaje drgawek. To samo jest w blogosferze, na nikim nie robią wrażenia dyplomy ze szkoły liderów, ze szkoły elit, ślmelit, jelit czy innych jakichś korniszonów. Jesteś tak dobry, jak dobry jest twój ostatni tekst. Tak powinno być, ale nie jest i nie będzie, a całą sprawę załatwi nowy salon24 podporządkowujący się wolnościowemu fejsbukowi, którym zarządza pańcia z KOD-u, cenzurująca profile.

Nie mam właściwie złudzeń co do przyszłości, ale też i nie płaczę bo sobie spokojnie poradzę. Poza tym ani mi w głowie rezygnować z salonu, choć pewnie większość moich komentatorów stąd odpłynie. Myślę, że nawet wtedy szybko odbuduję pozycję, a ci którzy odejdą będą mogli odnaleźć się na stronie www.coryllus.pl Niebawem dokonamy tam pewnych zmian ułatwiających komentowanie. Poza tym, tym razem już na pewno, będę nagrywał pogadanki filmowe o książkach. To znacznie ułatwi nam komunikację, a nowości będzie sporo i będą bardzo atrakcyjne, pod względem treści i szaty graficznej.

Jeśli zaś idzie o salon, mam zamiar być przy agonii tej platformy i dotrwać do jej końca. Potem zaś wyeksploatować literacko temat jej istnienia i funkcjonowania. Nie wiem kto, ale ktoś tu ostatnio wkleił fragment wspomnień Jana Chryzostoma Paska, który z podziwem opisywał świniobicie w Danii, podczas tego procederu nie mogła się zmarnować ani jedna kropla krwi z prosiaka, podobnie jest myślę ze mną i salonem. Nie może się zmarnować ani jedna minuta mojego tutaj pobytu i ani jedna litera z wpisanych tutaj tekstów. Po cóż by było zakładać ten blog, gdybym miał dopuścić do takiego marnotrawstwa.

Wróćmy jeszcze raz do poczynań właścicieli, którzy piszą, że nowe idzie, a powodem tego marszu nowego są oszczędności. Ja tu jestem już długo i pamiętam zarówno lubczasopisma oraz afery wokół nich, pamiętam inwestorów strategicznych, a nawet pamiętam jak pan Krawczyk obiecywał mi pieniądze za umieszczanie reklam na moim blogu. Wnoszę więc, że oszczędność to jest ostatnia rzecz, o jakieś się tutaj myśli. To nie jest poza tym moja sprawa, każdy prowadzi swój biznes jak umie, rozliczają go potem okoliczności.

Z mojego punktu widzenia o wiele ciekawsze są kwestie promocji autorów, a szczególnie powody, dla których niektórzy niebiescy autorzy, tacy jak Rosemann czy Rolex godzą się na firmowanie tej biedy swoimi nickami. Ja nigdy nie miałem okazji ich o to spytać wprost, to znaczy niby miałem, ale sytuacja była inna i każdy się jeszcze jakoś tam łudził. No, ale teraz wszystko jest jasne. Czy mogą więc wymienieni koledzy zdradzić nam, jak to jest, że wiszą obok tych wszystkich Piętaków, Starych i całej reszty i powieka im nie zadrga? Jak to jest, że mając przecież świadomość krępującej słabości tych tekstów ani razu nie zwrócili uwagi administracji i właścicielom, że tego rodzaju polityka jest po prostu, z punktu widzenia popularności portalu, niewłaściwa. To oczywiście by nic nie dało, ale przynajmniej można by było, kiedy przyjdzie godzina próby, powiedzieć – o patrzcie, napisałem do Igora dwa listy otwarte, ale nie chciał mnie słuchać. Tymczasem nic takiego nie nastąpiło. Ja oczywiście w pokorze wysłucham uwag dotyczących mojej pychy i aspiracji i nawet się nie obrażę. Przyjdzie mi to tym łatwiej, że od przyszłego tygodnia nasze książki będą dostępne w księgarni Sejmowej, tak więc nawet Ryszard Petru będzie mógł się z nimi zapoznać.

Wszyscy, którzy martwią się o to co będzie po zmianach, a związani są z tym blogiem, niech spokojnie przyglądają się wypadkom, nie mogę zdradzić wszystkich swoich planów i tajemnic, ale będzie dobrze, zobaczycie. Na pewno nie popłyniemy ku maoizmowi. Jeśli już to w drugą stronę.

Prócz księgarni sejmowej, otworzymy też stoiska z naszymi książkami w nowym punkcie w Krakowie i w Bielsku Białej, szczegóły wkrótce.

Na dziś to tyle, bo jest sporo roboty po feriach.

 

Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią przyszłego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ¼ środków potrzebnych na produkcję. To wielkie osiągnięcie, szczególnie, że czas mamy przedświąteczny i ludzie mają ważniejsze wydatki niż mój komiks. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.


 

Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta


 

41 1140 2004 0000 3202 7656 6218

i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl


Wszystkich tradycyjnie zapraszam na stronę www.coryllus.pl 

Targi Bytomskie odbędą się w przyszłym roku w pierwszy weekend czerwca, wszystkich już teraz serdecznie zapraszam


 

Przypominam, że nasze książki są dostępne w następujących punktach: księgarnia Przy Agorze, sklep FOTO MAG oraz księgarnia Tarabuk  


Przypominam też, że w sklepie Bereźnicki w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 71 można kupić komiksy Tomka.



 

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka