coryllus coryllus
1836
BLOG

Kto jest największym bohaterem Solidarności?

coryllus coryllus Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 6


W gruncie rzecz biorąc cały spór polityczny w Polsce toczy się o to, kto będzie dziedziczył sukces Solidarności. To jest jedyna doktrynalna i ideowa jakość, którą współczesne elity traktują w miarę serio. Stąd ten cały kontredans wokół Wałęsy i stąd te kreacje z czasów PO, ta cała Krzywonos i reszta. Jako człowiek, który nigdy z Solidarnością nie miał nic wspólnego trochę się dziwię. Fakt pozostaje faktem, to jest jedyny moment, który oni traktują serio. A zatem uznać należy, że wierzą oni w to, iż to Solidarność obaliła komunę i dzięki działalności tej organizacji runął mur berliński oraz zawalił się ZSRR. Przyznam się Wam, że to jest potworne.

Mamy całe połacie tradycji i myśli politycznej polskiej, wolnej myśli, które są przed wzrokiem naszym ukryte i nigdy nie były publikowane, a jedyne co obchodzi polityków, to w jaki sposób mogą się oni podłączyć do tradycji Solidarności. Mechanizm ten jest stary i łatwo dość go opisać. Piłsudski i jego ludzie usiłowali przekonać naród, że są w prostej linii spadkobiercami Powstania Styczniowego, nie było to trudne, zważywszy na fakt, że wielu ludzi z PPS było po prostu dziećmi powstańców. No, ale ta tradycja w wymiarze istotnym nie miała z Powstaniem nic wspólnego. Oni zawłaszczyli ten cały wymiar ideowy, czyli propagandę i zaczęli wmawiać ludziom, że są prawie tacy jak tamci. Prawie zaś jak wiemy robi wielką różnicę. Celem zaś było uwiarygodnienie się w oczach ziemiaństwa, które za powstanie zapłaciło najwięcej. O tym czym było to powstanie w wymiarze międzynarodowym nikt nawet nie pisnął, tak jak dziś nikt nie wspomina, że wuj Feliksa Kona, Izydor, był adiutantem Langiewicza. Bo to jest akurat ta część powstańczej tradycji, o której lepiej nie mówić. O nawiązywaniu do tradycji samej PPS bąkało się tu i ówdzie, ale jakoś tak półgębkiem, bo po przyjrzeniu się sprawie bliżej każdy zrozumiał, że ta droga i ten lans nie uwiedzie nikogo. Coś tam czasem bełkotał Lisiewicz na niezależnej, że jest jak ten bojowiec z PPS ale w końcu kazali mu się zamknąć. Została tylko ta Solidarność, o która toczą wszyscy bój zacięty, a ja się temu przyglądam z rosnącym zdziwieniem. Mamy bowiem oto tradycję lewicową, która jest tak przycięta, że nie nadaje się nawet na krótką kołderkę. To jest koperta rozcięta wzdłuż brzegów, którą usiłują przykryć się i jedni i drudzy. Dyskusje zaś dotyczące tradycji politycznej toczą się wokół tego, kto dłużej spał na styropianie, albo dlaczego Macierewicz z Naimskim usiłują wykluczyć Onyszkiewicza z Czarnej jedynki. Może być jeszcze – czy Wałęsa był bohaterem czy tchórzem. Ja wiem, że stanowczo za często używam tej metafory, ale to się samo narzuca – skrzynka pocztowa na dworcu, faceci w czerni i gromada malutkich kosmitów modląca się do starej karty rabatowej z pizzerii. Spór ten bowiem w istocie dotyczy tego, kto przez najbliższe dziesiątki lat będzie łgał na temat naszej historii i wkręcał kolejne pokolenia w pułapkę bez wyjścia. Oskarżając rzecz jasna wszystkich innych o to, że są agentami Moskwy. Jeszcze trochę tego dobrego i epitet – agent Moskwy stanie się w Polsce komplementem, na tron zaś w glorii i chwale powróci Leszek Miler.

To jest nurt podstawowy – zawłaszczanie tradycji lewicowej, która nie ma już komu podkradać, a jednakowoż dalej chce uszczęśliwiać ludzkość redystrybucją dóbr. Jak może nie wszyscy wiedzą, walka o to, kto będzie jedynym i prawym dziedzicem tej tradycji jest walką na noże, bo też i jest o co powalczyć – chodzi w końcu o władzę opartą na instytucji tajnej policji. Bez tego przecież lewicy nie ma. Władzę sponsorowaną z zewnątrz, bo po jednym roku rządów lewicowych, bez względu na to kto rządzi, ludzie zaczynają odwracać się w innym kierunku i patrzeć z zaciekawieniem w niebo, na przelatujące samoloty. Niektórzy zaś wierzą, że z tych samolotów leci na nich trucizna. Nawet to jest lepsze, od wysłuchiwania telewizyjnych przepowiedni. Można rzec, że takie jest życie i zamknąć dyskusję. Można rzec, że przecież to tylko polityka w warunkach realnej demokracji, czyli kokieteria wobec mas. Te zaś są dziś tylko w jednym miejscu – przed telewizorem. My tak jednak nie czynimy, dobrze bowiem wiemy, że tradycja lewicowa, czyli juma nie ma dolnej granicy. To znaczy nie istnieje linia ubóstwa, za którą nie można już nikomu nic odebrać. I my się o tym przekonamy, jak tylko PiS straci władzę. Toyah twierdzi, że nie straci, ale ja nie mam tej pewności, a to między innymi dlatego, że wczoraj znajomy podesłał mi takie oto rymowanki wymyślane przez kogoś, kto bardzo chce sterować nastrojami tłumu i będzie tego uczył manifestantów, którzy przychodzą na patriotyczne demonstracje.


Rym do skandowania

z podkreśloną sylabą w akcencie

(inaczej sylaby się nie zgodzą)

 

 

Kijowski vel "Faktura"

Moskiewska agentura

 

 

 

W rytm "Raz sierpem, raz młotem"

 

Z niepłacenia alimentów,

Porobiło się agentów

 

KOD KOD-em, sąd sądem

Kraj stoi nierządem

Prostytucja, sędziokracja

Nasza będzie w końcu racja

 

 

Na melodię "Siekiera, motyka ..."

 

https://www.youtube.com/watch?v=I6wW1VWV_1c

 

 

Siekiera, motyka, styczeń luty, KOD z "Holendrem" gubią buty

Siekiera, motyka, linka, drut, Fans Timmermans jest kaput

 

Siekiera, motyka, styczeń luty, KOD z czerwonym gubią buty

Siekiera, motyka, faktur swąd, pogonimy ich dziś stąd

 

Na co komu dziś kominek, gdy na zewnątrz mgła wraz z dymem

To się dziś nazywa smogiem - walką z demokracji wrogiem


Tego jest znacznie więcej, ale nie mam doprawdy siły cytować Wam tych przyśpiewek w całości. To są rzeczy niesłychanie zasmucające i degradujące nas wszystkich. Tym bowiem zajmują się w wymiarze istotnym partie lewicowe – degradacją osoby ludzkiej, której nie potrafią nadać żadnego znaczenia poza kosumpcyjnym. I nic doprawdy nie wynika z faktu, że raz konsumpcja odbywa się przy wtórze Podmoskiewskich wieczorów, a raz przy wtórze Rozkwitały pąki białych róż.

Jeśli zdaje się Wam, że mamy jakąś prawicę, to przyjmijcie do wiadomości, że Winnicki i narodowcy, spotkali się właśnie z przedstawicielami Serbołużyczan, a Winnicki wręcz pisze o tym, że to są Słowianie, co wytrwali przez setki lat pod niemieckim butem. Nazwanie Winnickiego idiotą, to jest w tym wypadku gruby komplement. Jedną z gorszych pomyłek jakie może popełnić człowiek aspirujący do polityki jest pomylenie tejże z folklorem. Serbołużyczanie zaś to tacy sami Niemcy jak ci z Berlina, na okoliczność wizyt turystów zaczynają czasem gadać po swojemu, a w Bad Muskau i Weiswasser są te tabliczki z napisami słowiańskimi, ale to niczego nie zmienia. Za komuny żyło im się jak u Pana Boga za piecem, a teraz jest pewnie jeszcze lepiej. Jaka jest ich misja polityczna? Pewnie jakaś transmisja złudzeń i może jakichś groszaków dla polskich narodowców szukających słowiańskich korzeni.

W tej formule, w której mieszczą się mniejszości takie jak Serbołużyczanie czy RAŚ, a już wkrótce mniejszość ukraińska na Dolnym Śląsku, najciekawsze jest to, że lewica, jaka by nie była, chce mieć do dyspozycji społeczeństwo multi kulti, a jednocześnie wyznaczać pewnym grupom granice etniczne. Liderzy tych grup, działający jak psy Pawłowa, czynią to samo – wyznaczają swojej grupie granice etniczne, a następnie zaczynają popierać multi kulti. O co chodzi? O to co zwykle jest istotą polityki imperialnej wobec słabszych – o likwidację wszystkiego co ma choć pozór autentyzmu i zastąpienie tego pięknie wyglądającym folklorem. W Polsce najlepiej widać to na prawicy właśnie.

Cóż my na to? My proszę Państwa zajmujemy się wydłubywaniem rodzynków z ciasta. Oto książka, do której zakupu zniechęcam codziennie – Handel wołami w Polsce – nie mogłaby być wydana, gdyby nie uprzejma zgoda Pani Anny Baszanowskiej, żony świętej pamięci autora – Jana Baszanowskiego. Pani Anna, o czym pewnie mieszkańcy Trójmiasta wiedzą, była bliską przyjaciółką Anny Walentynowicz i obie Panie wydały nawet wspólnie książkę, nosi ona tytuł „Cień przyszłości” i jest jeszcze gdzieniegdzie do dostania. Wydały ją Arcana, dość dawno temu, w miękkiej broszurowej oprawie. I to jest coś, co mnie nieustannie zdumiewa. Mają do dyspozycji takie możliwości, wydawnictwo Arcana wypuszcza na świat książkę o sierpniu roku 1980, która nie ma nawet twardej okładki? A czemu to? Toż trudno o lepsze i bardziej autentyczne świadectwo niż to, które dała Anna Walentynowicz...Należy mu się jakieś uhonorowanie. No dobrze...nasza książka o wołach będzie miała twardą oprawę. Jej treść zaś to sama, jak to czasem mawiają niektórzy, esencja dziejów. Nie ma tam ideologii, nie ma oszustw i manipulacji. Nie jest to publikacja propagandowa, ale naukowa książka o jednym z najważniejszych obszarów gospodarki naszego państwa przed jego upadkiem. Czekamy, to już naprawdę niedługo.


A tutaj proszę – zajawka nowej edycji Bytomskich Targów Książki „Rozetta”.

https://www.youtube.com/watch?v=W-ijzjo1XjE

Przypominam także, że w sprzedaży mamy już II tom wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego

Teraz ogłoszenia

Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III oraz w księgarni Odkrywcy w Łodzi przy ul. Narutowicza 46. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:

http://www.natusiewicz.pl/coryllus/

Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią tego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.

Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta

41 1140 2004 0000 3202 7656 6218

i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka