coryllus coryllus
1411
BLOG

Granice etniczne w świecie multi kulti

coryllus coryllus Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

 Wczoraj oglądałem na fejsie różne dokonania organizacji Amnesty International. Tylu La Pasionarii zgromadzonych w jednym miejscu nie widziałem nigdy. Zrozumiałem też, że wszyscy ci ludzie, wszystkie swoje kłamstwa, traktują jak najbardziej serio. I z łatwością uwierzą w to, że Ziobro oraz jego szef Kaczyński to faszyści, co zabraniają skrobanek, a nigdy nie uwierzą, że Pinior, z którym się fotografują może okazać się złodziejem. Pinior bowiem był bohaterem Solidarności, a prezes z Ziobrą nie. To jest chyba proste. Znalazłem też wczoraj coś takiego


https://secure.avaaz.org/pl/petition/Burmistrz_Miasta_Hajnowka_Jerzy_Sirak_solidarni_z_mieszkancami_Hajnowki/?pv=4&fb_action_ids=1260327540671520&fb_action_types=avaaz-org%3Aendorse


To jest wykwit lepszy jeszcze niż bohaterski Pinior. Oto firma pod szyldem „petycje obywatelskie”, zorganizuje i zbierze głosy pod dowolną petycją jaką sobie ludzie zamarzycie. I teraz pomyślcie, co by było gdybyśmy my tutaj otworzyli taki interes. Nie tylko wszystkie mniejszości, ale także całe Amnesty International waliłoby do nas drzwiami i oknami. Co to jest dla nas zebrać dwa tysiące głosów? Nic. Tyle co – przepraszam Panie – pierdnąć w mąkę – jak się mawiało dawnymi laty na naszej ulicy. A zobaczcie jak się mieszkańcy Hajnówki męczą. Ledwie 1700 zebrali. A przecież trudno powiedzieć, by nie byli oni oddani sprawie. A gdyby nam przyszło do głowy zbierać głosy pod petycją w obronie marszu ONR przez Hajnówkę 2 tysiące głosów zebralibyśmy w piętnaście minut. Jestem o tym przekonany.

Ja się nie odniosę do całego tekstu tej petycji, ale jedynie do fragmentów. Szczególnie ten fragment jest uderzający:


Solidaryzujemy się z Wami, pamiętając, iż to właśnie na ziemiach, które zamieszkujecie, miały miejsce zbrodnie na tle narodowościowym i religijnym, których ofiarami byli Wasi przodkowie, sąsiedzi, znajomi, a ich oprawcy wymieniani są dziś wśród bohaterów przez organizatorów marszu.


Ja w swojej naiwności sądziłem, że jesteśmy na etapie pojednania, a także na etapie budowania społeczeństwa multi kulti. Rozumiem, że według autorów petycji takie społeczeństwo można zbudować ze zgrają uzbrojonych po zęby Arabów, ale nie z ONR? Żartuję oczywiście, bo powaga i zadęcie tego tekstu do żartów właśnie mnie skłania. Dobrze przecież wiemy jaka jest funkcja prawicy w Polsce, szczególnie zaś takich organizacji jak ONR. To jest funkcja folklorystyczna. Mam nadzieję, że udowodnię to w sposób przekonujący w swojej nowej książce. Folklor zastępujący sprawy istotne, to cecha polityki imperiów wobec narodów słabszych. Po ilości więc organizacji folklorystycznych czynnych na danym terenie poznajemy, że wielcy o nas nie zapomnieli. Dlaczego jak tak źle odnoszę się do ONR? Bo wiem, z dobrego źródła, że na sto tysięcy ludzi liczącym marszu niepodległości organizacja ta nie zebrała nigdy więcej jak 15 tysięcy złotych. Mniej pewności mam co do spenetrowania ONR przez policję i inne różne organizacje gwarantujące bezpieczeństwo, ale taką hipotezę także postawię. O co więc chodzi mieszkańcom Hajnówki? Oni też chcą być folklorem. Trudno w to uwierzyć, ale to prawda. O niczym ludzie ci nie myślą z takim ciepłem w oczach, jak o tym, że zostaną wreszcie oficjalnie przez wszystkie ważne czynniki uznani za etnos wrośnięty korzeniami w Puszczę Białowieską. Etnos zaś to jest co prawda folklor, ale o wiele bardziej poważny niż maszerujący ulicami chłopcy z zielonymi flagami. Etnos bowiem służy do kwestionowania praw własności. To jest jego funkcja podstawowa, z której on sam, ani piszący w jego imieniu petycje idioci nie zdają sobie sprawy. Nie zdają sobie bo są folklorem przeznaczonym do zmiany stosunków własności na jakimś terenie, a te zmienia się nie po to przecież, by sobie jakiś etnos zwiększył stan posiadania….Tak się może wydawać jakimś frajerom, oni jednak za swoje frajerstwo płacą zwykle pierwsi. Tego się niestety żadnemu przedstawicielowi etnosu wyjaśnić nie da, on to może zrozumie, a może nie, dopiero wtedy kiedy przyjdzie do noży. No, ale to już będzie grubo za późno.

Na razie mamy ten marsz żołnierzy wyklętych w Hajnówce. Dlaczego on budzi taką niechęć? Jak to durniu – krzyknie ktoś – toż przecież tam Łupaszka i Bury niewinną ludność prawosławną mordowali. Nie słyszałeś o tym?! Tam Narewkę spalili…! Ja to oczywiście wiem, a żeby Wam podnieść ciśnienie zacytuję jeszcze fragment ulubionego do wczoraj poety wszystkich tutaj zgromadzonych, czyli Janusza Szpotańskiego.

O proszę:

Już płonie Narewka,

już świszcze nahajka

i śmiechem okrutnym

zanosi się Czajka,

bo nic tak nie cieszy

krwiożerczej gudłajki,

jak w huku płomieni

świszczące nahajki.

I śmieje się Czajka,

i skacze, i łka:

Łupaszka, Łupaszka,

Łupaszka maja!”

Szpotański był bez wątpienia geniuszem, oto przewidział i umieścił w tym krótkim fragmencie wszystkie obsesje i fascynacje historyczne jakim ulega dziś większość patriotycznie nastawionej młodzieży, a do tego jeszcze przewidział moje osobiste szajby, bo mamy tu przecież i Izabelę Czajkę Stachowicz. O czym jest ten wiersz? O tym, że Zygmunt Szyndzielarz to żyd. To jest warstwa narracji podstawowej, którą należy rozumieć na opak. Wszyscy wiemy, że Łupaszka nie był żydem. Szpotańskiemu chodzi o to, by dowalić Gomułce. Czyni to za pomocą fraz, które dziś na pewno zostałyby oprotestowane – Łupaszka, nahajka, gudłajka i Narewka jeszcze na dokładkę. Protestowaliby wszyscy – Amnesty International ze względu na gudłajkę, ONR ze względu na Łupaszkę, a hajnowski etnos ze względu na Narewkę. Dlaczego nie protestowali jak Szpotański to pisał? Bo wtedy to było zabronione...Teraz wolno, więc korzystają z okazji.

Ja się z tego wiersza Szpota śmieję, ale trochę półgębkiem. Jest on bowiem dedykowany Pawłowi Jasienicy, którego towarzysz Gomułka załatwił jednym zdaniem z mównicy sejmowej, sugerując, że to on właśnie wystawił bezpiece Łupaszkę. Ponieważ towarzysz Gomułka reprezentował narodową wersję komunizmu, a występował przeciwko krwiożerczemu Łupaszce co spalił Narewkę, mieszkańcy Hajnówki powinni go kochać. Nie kochają jednak. Nie o to bowiem chodzi. Zarówno w proteście przeciwko marszowi ONR, jak i w tej petycji, chodzi o coś innego. O jasne wskazanie jakie atrybuty narodowej buty (nawet nie czuję jak mi się rymuje) są pożądane w szerokim świecie, a jakie należy zlekceważyć. I tak stroje ONR i ich flagi są dobre, są pożądane ponieważ kojarzą się z Hitlerem i wszyscy widzą, obserwując te marsze, że Polacy to dawni sojusznicy Hitlera. Wzorzyste koszule i cała ta cepelia, którą epatuje przyjezdnych etnos Podlasia, wywołuje zaś jedynie ziewanie i opadanie powiek. I nikomu nie jest potrzebna. Tak więc, mimo protestów, a raczej w twórczej i dynamicznej z nimi jedności, marsz wyklętych przejdzie przez Hajnówkę, a niebawem jakiś publicysta odkrywca porówna go do marszu oranżystów przez katolickie dzielnice Ulsteru. Czy etnos zamieszkujący Hajnówkę coś z tego zrozumie? Mowy nie ma. Etniczne wzmożenie jest tam bowiem tak wielkie, że o żadnej dyskusji czy nawet zwróceniu uwagi nie sposób pomyśleć. Ja to wczoraj poznałem po tym, że ludzie oburzający się na ten marsz łączą PiS i ONR, to jest w ich oczach jedna i ta sama zaraza, z którą należy walczyć przy pomocy Amnesty International. Nie ma mowy, żeby ktoś w Hajnówce zrozumiał, że prezydent właśnie dlatego urządził obchody dnia niepodległości w Krakowie, żeby nie brać udziału w marszu niepodległości organizowanym przez ONR. Nie zakazał tego marszu, bo Polska jest krajem wolnym, gdzie każdy może wyrażać swoje poglądy, także ONR. Dyskretnie wycofał się więc, wraz z całą partią do starej stolicy, pozostawiając Warszawę organizacjom nie sympatyzującym z PiS. Tego nie zauważy żaden przedstawiciel podlaskiego etnosu, ani żaden działacz Amnesty International. Nie zauważy, bo nie ma tego w rozpisce. Ktoś musiałby tam wstawić takie zdanie i może wtedy coś by do nich dotarło. Nie wcześniej. Na razie PiS to prawica, która w swojej nieopisanej hipokryzji, razem z faszystami z ONR szydzi każdego roku w Hajnówce z ofiar Łupaszki i Burego. Nic tego nie zmieni, ani fakt, że większość uczestników marszu to taki sam hajnowski etnos jak prawosławni, tyle, że chadzający do kościoła, ani fakt, że Bury został przez IPN uznany za zbrodniarza przeciwko narodowi polskiemu, albowiem jego ofiary miały polskie obywatelstwo. To są rzeczy na obecnym etapie nie do przyjęcia, albowiem należy podgrzać atmosferę tak by wszyscy widzieli tych Polaków hitlerowców z Hajnówki, co upokarzają biednych kmiotków patrzących na nich ze łzami wściekłości w oczach. Po tym marszu widać dokładnie, że żaden gest prezydenta, żaden gest pani premier, ani gest kogokolwiek z PiS wobec podlaskiego etnosu nie ma najmniejszego znaczenia. Oni tego nie słuchają, bo chodzi już tylko o to, by w szeregu petycji stało jak wół – na waszej ziemi. To nie zmieni stanu prawnego nieruchomości na Podlasiu, ale wprowadzi w umysły ten jakże potrzebny ferment, wokół którego nakręci się potem odpowiednią koniunkturę. Wprowadzi go zaś w pożądanej i przyjemnej w smaku masie tabulettae składającej się z pamięci po ofiarach Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.

Pomyślałem wczoraj, że my też możemy napisać petycję-protest i zacząć zbierać pod nią podpisy. Możemy zaprotestować przeciwko obecności w polskich księgarniach książek Katarzyny Bondy. Uważam, że ich obecność tam jest po prostu niestosowna i urąga pamięci żołnierzy wyklętych, tak nam przecież bliskiej. Uważam ponadto, że Bonda to agresywna idiotka, skończona grafomanka, która dewastuje smak literacki i wrażliwość wszystkich naokoło. No, a poza tym pochodzi z Hajnówki. I najbezczelniej w świecie szarogęsi się na terenach etnicznie nie należących do jej grupy narodowościowej. Tak więc – precz z Bondą, precz z jej kretyńskimi książkami i precz z tym całym estetycznym chłamem lansowanym przez wrogie Polakom media. Niech w Hajnówce czytają Bondę, niech ją każą przerabiać młodzieży na lekcjach i niech postawią jej tam pomnik. My tutaj Bondy nie chcemy, nie mamy więc zamiaru tolerować jej książek w polskich witrynach księgarskich. Precz, precz, precz…..Niech ktoś ułoży tę petycję i załatwi sprawy formalne z tymi macherami, a potem zobaczycie w jakim tempie zbierzemy dwa tysiące głosów. Pięć minut nie więcej...A teraz narka, lecę na miasto.


A tutaj proszę – zajawka nowej edycji Bytomskich Targów Książki „Rozetta”.

https://www.youtube.com/watch?v=W-ijzjo1XjE

Przypominam także, że w sprzedaży mamy już II tom wspomnień Hipolita Korwin Milewskiego

Teraz ogłoszenia

Nasze książki, prócz Tarabuka, księgarni Przy Agorze i sklepu FOTO MAG dostępne będą w księgarni przy ul. Wiejskiej 14 w Warszawie, a także w antykwariacie Tradovium w Krakowie przy ul. Nuszkiewicza 3 lok.3/III oraz w księgarni Odkrywcy w Łodzi przy ul. Narutowicza 46. Komiksy zaś są cały czas do kupienia w sklepie przy ul przy ul. Przybyszewskiego 71 , także w Krakowie. Zostawiam Wam także link do elektronicznego indeksu naszych publikacji, który stworzył dla nas Pan Marek Natusiewicz. Prace są już ukończone i w indeksie są wszystkie nazwiska z naszych publikacji. Oto link:

http://www.natusiewicz.pl/coryllus/

Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie naszego projektu komiksowego, który mam nadzieję, zostanie wydany już jesienią tego roku. Będzie to wielki album poświęcony spaleniu Rzymu w roku 1527. Do tej pory udało się nam zebrać ponad połowę środków potrzebnych na produkcję. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za poświęcenie i wsparcie naszej sprawy.

Mam nadzieję, że do marca uda nam się zebrać całość. Oto numer konta

41 1140 2004 0000 3202 7656 6218

i adres pay pala gabrielmaciejewski@wp.pl

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo